Czatbot Microsoftu zintegrowany z usługą Bing wcale nie jest nowością. Okazuje się, że amerykański koncern pracował nad nim przez sześć ostatnich lat, testując go w tajemnicy przed użytkownikami.
Całkiem niedawno Microsoft udostępnił użytkownikom wyszukiwarki Bing czatbota AI o nazwie Sydney. Okazuje się, że wcale nie jest to nowy projekt, gdyż amerykański gigant pracuje nad nim od wielu lat. Pierwsze testy rozpoczęto jeszcze w 2016 roku, zaś w pierwszej połowie 2021 roku bota zauważyli użytkownicy z Chin oraz Indii. Pod koniec tego samego roku zaczął przedstawiać się jako Sydney.
Caitlin Roulston, dyrektor ds. komunikacji w firmie Microsoft, wyjaśniła także pochodzenie nazwy Sydney. Jest to stara nazwa robocza funkcji czatu opartego na wczesnych modelach czatbota, którą Microsoft zaczął testować w Indiach pod koniec 2020 roku. Zebrane wówczas dane pomogły w pracy nad nową wersją narzędzia, które wciąż jest rozwijane. Inżynierowie dostrajają techniki i pracują nad bardziej zaawansowanymi modelami uwzględniającymi informacje zwrotne, aby zapewnić użytkownikom jak najlepsze wrażenia.
Początkowo czatbot opierał się na modelach sztucznej inteligencji, używanych od lat w biurowym pakiecie Office oraz wyszukiwarce Bing, a także na maszynowym rozumieniu tekstu. Było ono znacznie mniej zaawansowane niż to, które wykorzystuje ChatGPT od OpenAI. W kolejnych latach inżynierowie Microsoftu wprowadzili jednak szereg usprawnień, a największą zmianą była rezygnacja z oddzielnych botów dla różnych usług i zastąpienie ich jednym, zintegrowanym bezpośrednio z wyszukiwarką Bing. Dopracowano także osobowość, która w jego wcześniejszych wersjach mocno kulała.
Przełomem okazał się również nowy model językowy o nazwie Prometeusz, który pozwolił zintegrować możliwości bota z wyszukiwarką Bing, umożliwiając dostarczanie dokładniejszych i bardziej kompletnych wyników dla każdego zapytania, w tym także długich i złożonych pytań.

Mimo kilku lat intensywnych prac, bot nadal wymaga doszlifowania, gdyż jego nietypowe zachowanie potrafi mocno zaskoczyć. W ostatnich dniach zaczął bowiem obrażać ludzi, nazywając ich kłamcami, sam również okłamywał użytkowników, a nawet próbował nimi manipulować.
Jordi Ribas, szef działu wyszukiwania i sztucznej inteligencji w Microsoft, przyznaje, że technologia wymaga jeszcze sporych usprawnień. Zapewnia jednak, że dzięki regularnym aktualizacjom będzie stawała się coraz lepsza.
Jak widać, stworzenie sztucznej inteligencji, która będzie zachowywać się zgodnie z oczekiwaniami, wcale nie jest sprawą prostą – nawet dla tak ogromnej firmy, jak Microsoft. Technologia ma jednak spory potencjał, więc duże koncerny z pewnością będą inwestowały w jej rozwój.
4

Autor: Marek Pluta
Od lat związany z serwisami internetowymi zajmującymi się tematyką gier oraz nowoczesnych technologii. Przez wiele lat współpracował m.in. z portalami Onet i Wirtualna Polska, a także innymi serwisami oraz czasopismami, gdzie zajmował się m.in. pisaniem newsów i recenzowaniem popularnych gier, jak również testowaniem najnowszych akcesoriów komputerowych. Wolne chwile lubi spędzać na rowerze, zaś podczas złej pogody rozrywkę zapewnia mu dobra książka z gatunku sci-fi. Do jego ulubionych gatunków należą strzelanki oraz produkcje MMO.