Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 20 marca 2017, 08:50

Mass Effect: Andromeda z pierwszymi recenzjami

W sieci pojawiły się pierwsze oceny gry Mass Effect: Andromeda. Kontynuacja kosmicznej trylogii RPG spotkała się z mieszanym przyjęciem wśród recenzentów i stanowczo nie będzie najlepszą odsłoną cyklu.

Ledwie kilkanaście godzin dzieli nas od światowej premiery Mass Effect: Andromeda – nowej odsłony serii Mass Effect. Na razie jednak gracze muszą zadowolić się recenzjami, które zaczynają ukazywać się w sieci. Dotychczasowe oceny są wyjątkowo rozbieżne – poczynając od 55/100, a kończąc na 95/100, przy czym zdecydowana większość serwisów wystawia noty w granicach 7-8 w skali dziesięciostopniowej. W naszej recenzji Andromeda otrzymała ocenę 8,5/10, ale nie obyło się bez narzekań na pewne elementy, które nieco psują radość z zabawy.

Wybrane recenzje:

Recenzenci zgadzają się, że Mass Effect: Andromeda to ogromna gra, a rozgrywka nie wzbudza większych zastrzeżeń. Przeciwnie, większość autorów zwraca uwagę na liczne usprawnienia w walce oraz eksploracji planet, która nie jest tak monotonna, jak miało to miejsce choćby w pierwszym Mass Effect. Z drugiej strony nie brakuje nieco bardziej krytycznych głosów, choćby serwisu GameSpot, który zwraca uwagę na małą różnorodność misji, według recenzenta sprowadzających się zwykle do „udaj się tam i naciśnij przycisk”. Niemniej nawet tutaj walka spotkała się wyłącznie z pochwałami.

Usprawniony system walki to jeden z największych atutów nowego Mass Effect. - Mass Effect: Andromeda z pierwszymi recenzjami - wiadomość - 2017-03-21
Usprawniony system walki to jeden z największych atutów nowego Mass Effect.

Dwa czynniki zaważyły na wystawieniu niższej oceny przez niektórych autorów. Pierwszym jest zbyt duże podobieństwo nowej galaktyki do tego, co mogliśmy zobaczyć w Drodze Mlecznej, gdzie rozgrywała się akcja oryginalnej trylogii. Widać to choćby po rasach – nie dość, że zaledwie dwóch, to jeszcze będących kolejną wariacją na temat humanoidów, mimo że jeszcze w pierwszym Mass Effect mogliśmy zobaczyć znacznie ciekawsze pomysły (vide elkorowie czy hanarzy). Część autorów zawiodła się na warstwie fabularnej, która prezentuje dość nierówny poziom. Świetne i interesujące momenty przeplatane są przez sytuacje i wypowiedzi, które budzą niezamierzony śmiech bądź zażenowanie. Natomiast dość dobrze wypadają towarzysze, choć raczej nie ma co liczyć na tak charakterystyczne postacie jak Wrex czy Garrus.

Drugim i – sądząc po tekstach – dla wielu istotniejszym problemem okazała się strona techniczna. Graficznie Mass Effect: Andromeda prezentuje się lepiej niż dobrze, tyle że w grze znalazła się spora liczba różnych błędów. W większości są to drobiazgi i nie ma raczej mowy o niedopracowaniu na miarę niesławnego Assassin’s Creed: Unity, niemniej klonowanie modeli towarzyszy na statku, nieotwierające się drzwi czy też zawodna sztuczna inteligencja nie pomagają czerpać przyjemności z gry. Tym jednak, co przewija się we wszystkich recenzjach, jest krytyka animacji postaci, zwłaszcza ich twarzy. Problemy z synchronizacją ruchu warg z wymawianym tekstem to jedno, ale martwo spoglądające oczy i niepokojące uśmiechy oraz – z rzadka – sztywne ruchy bohaterów potrafią zrujnować każdą scenę. Odnotowano też problemy z płynnym wyświetlaniem animacji na konsolach.

Niepokojące animacje twarzy raczej nie były intencją twórców. - Mass Effect: Andromeda z pierwszymi recenzjami - wiadomość - 2017-03-21
Niepokojące animacje twarzy raczej nie były intencją twórców.

W ostatecznym rozrachunku Mass Effect: Andromeda daleko do bycia złą produkcją. Garść nowości i usprawniony gameplay nie zmieniają jednak faktu, że nie jest to idealny nowy początek dla serii, a drobne, lecz częste problemy techniczne nie poprawiają doznań z rozgrywki.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej