Klawiatura zachwyca, myszka waży swoje, a podkładka świeci jak szalona. Razer zaszalał z serią Phantom Green

Razer Phantom Green to neonowy sen gadżeciarza. Transparentne obudowy i klimat retro-tech robią wrażenie. Sprawdziliśmy ten limitowany zestaw. Klawiatura i mysz zachwycają, ale słuchawki i wysoka cena mogą zniechęcać niektórych graczy.

futurebeat.pl

Mateusz Zelek

2
Klawiatura zachwyca, myszka waży swoje, a podkładka świeci jak szalona. Razer zaszalał z serią Phantom Green, źródło grafiki: Razer..
Klawiatura zachwyca, myszka waży swoje, a podkładka świeci jak szalona. Razer zaszalał z serią Phantom Green Źródło: Razer..

Limitowana kolekcja Razer Phantom Green to jeden z tych zestawów, które przykuwają wzrok nie tylko światełkami, ale także odejściem od nudnego, casualowego stylu, który w ostatnich miesiącach dominuje. To kolejny stylistyczny eksperyment Razera (obok serii Quartz, Mercury czy White), łączący półprzezroczyste obudowy w neonowej zieleni z intensywnie rozproszonym podświetleniem Chroma. Efekt? Retro-tech skrzyżowany z cyberpunkiem, ale podany w bardzo współczesnej, dopracowanej formie. Sprawdziłem każdy element kolekcji i oto, jak wypadają w praktyce.

PLUSY:
  1. Wyjątkowy design łączący cyberpunk, retro-tech i efektowną przejrzystość;
  2. podświetlenie Chroma rozproszone w całej konstrukcji, a przy tym intensywniejsze niż w klasycznych modelach;
  3. świetne parametry myszki i klawiatury;
  4. kolekcjonerski charakter i świetny efekt wizualny przy kompletnym zestawie.
MINUSY:
  1. Wyższa cena niż klasyczne warianty;
  2. transparentny plastik może szybciej zbierać mikro-ryski i kurz;
  3. słuchawki są tylko dobre, a nie znakomite;
  4. klawiatura ma słabą czytelność bez RGB, a ABS może się wycierać.

Sprzęt jest dostępny w Polsce, ale także można go zamówić bezpośrednio u producenta.

Sprawdzone sprzęty w nowych skórkach

Termin „Razer Phantom Green” odnosi się do najnowszej, limitowanej kolekcji sprzętu Razera, która wyróżnia się półprzezroczystą, zieloną obudową oraz zastosowaniem technologii rozpraszania światła. Kluczowym wyróżnikiem tej serii są ich transparentne obudowy (Clear/Green), co pozwala zajrzeć do wnętrza sprzętu, a podświetlenie RGB Chroma rozlewa się po całej konstrukcji znacznie intensywniej. To zdecydowanie seria skierowana dla fanów wszelkich światełek na biurku. Równocześnie dobrano do tej serii sprawdzone sprzęty, które nie zawiodą bardziej zaangażowanych graczy, ale mogą spowodować, że ci bardziej wymagający, mogą nieco kręcić nosem.

Fotografia własna.

Razer BlackWidow V4 75% (Phantom Green Edition)

Sercem całej kolekcji jest klawiatura, która w tej odsłonie wygląda jak sprzęt mocno nawiązujący do arcade’owej przeszłości. Półprzezroczysty case sprawia, że podświetlenie Chroma dosłownie „wylewa się” z obudowy. Wrażenie potęgują nakładki Phantom Keycaps typu pudding, dające efekt ukrytych napisów, które ujawniają się dopiero po włączeniu światła.

To jednak nie tylko zabawka dla estetów. BlackWidow V4 75% pozostaje dopracowaną konstrukcją z hot-swapem, fabrycznymi modyfikacjami dźwiękowymi (foam + tape mod) i świetną kulturą pracy przełączników. Klawiatura brzmi miękko, „tłusto” i nowocześnie. Dobrze się na tym pisze oraz gra, reakcja jest błyskawiczna i nie zauważyłem żadnych problemów po dłuższym czasie eksploatacji tej klawiatury. Dodatkowo dołączona jest mięciutka poduszka na nadgarstki (w końcu!) zamiast paskudnego kawałka plastiku. Jest ona odporna na zalania, zabrudzenia i faktycznie poprawia komfort w trakcie rozgrywki, a w codziennym pisaniu – zbawienna.

Fotografia własna.

Są też kompromisy. Nakładki wykonano z ABS-u, więc z czasem mogą się wyślizgać i nabrać połysku. Po wyłączeniu podświetlenia oznaczenia stają się niemal niewidoczne, a w niektórych trybach świetlnych musimy na pamięć wciskać poszczególne klawisze. To sprawia, że dominują te najbardziej zbalansowane opcje świetlne, które nie powodują żadnego powidoku, a symbole na klawiszach są zawsze widoczne. Same switche są także nisko osadzone w obudowie co sprawia, że wszelki brud czy niepożądane elementy lubią się w nim zagnieżdżać, co wymaga dodatkowej uwagi przy sprzątaniu.

Fotografia własna.

Dodatkowo dopłata do tej konkretnej edycji limitowanej potrafi zaboleć po kieszeni. Osobiście w moim rankingu to najlepszy element całego zestawu Phantom Green Edition i jeśli miałbym wybrać jednego przedstawiciela tego grona na moim biurku, to byłby zdecydowanie ten gad.

Światełka na pełnej mocy

W serii Phantom Green system Razer Chroma RGB przestaje być tylko dodatkiem, a staje się głównym elementem designu. Transparentne, zielone obudowy uwalniają światło, które w standardowych modelach jest ukryte pod plastikiem, tworząc efektowną, cybernetyczną poświatę rozlewającą się po całym biurku. Dzięki oprogramowaniu Synapse (którego wciąż nie lubię, ale powoli się przekonuję) podświetlenie płynnie łączy wszystkie peryferia w jeden żywy organizm, pulsujący w rytm muzyki lub reagujący na akcję na ekranie, co potęguje wrażenie zanurzenia w wirtualnym świecie. A wszystko to możemy w pełni spersonalizować za pośrednictwem oprogramowania producenta.

Razer CHROMA.

Razer Basilisk V3 Pro 35K (Phantom Green Edition)

Topowa mysz Razera z serii Basilisk w wersji transparentnej prezentuje się jak sprzęt, który sam w sobie mógłby być gadżetem kolekcjonerskim. Przez półprzezroczystą górę widać część konstrukcji, a podświetlenie podbija efekt „świecącej kapsuły”. To jedna z najlepiej wyglądających myszek Razera w historii – szczególnie jeśli ktoś lubi sprzęt, który nie boi się pokazywać wnętrza.

Pod względem technicznym to wciąż flagowiec: sensor Focus Pro 35K, rolka HyperScroll, świetna ergonomia i uniwersalność – od FPS-ów po codzienną pracę. Niektórych może jednak odstraszać masa – 112 g to sporo dla fanów lekkich konstrukcji, ale ja osobiście bardzo dobrze znoszę jej ciężar. Stałem się nawet jego fanem. O wiele przyjemniej lawiruje się tą myszką w grach strategicznych oraz w codziennej pracy, gdy gryzoń nieco waży.

Fotografia własna.

Niestety dla fanów czystego sprzętu jest jedna solidna wada – jej transparentna powierzchnia wymaga nieco częstszego przecierania, ponieważ wszelkie pyłki lubią się uwidaczniać pod światło. Okazjonalnie myszka lubi się wyłączyć, ale to dosłownie na 1-2 sekundy, jakby traciła połączenie. Zdarza się to bardzo rzadko i wydaje mi się, że jest to związane bezpośrednio z łączeniem za pomocą podkładki, a nie wpięciem odbiornika bezpośrednio do komputera.

Razer Barracuda X Chroma (Phantom Green Edition)

Słuchawki są tu najbardziej „lifestyle’owym” elementem zestawu. Barracuda X w edycji Phantom Green łączy futurystyczny wygląd z wygodą znaną z całej serii. Półprzezroczyste nauszniki z widocznymi elementami przetwornika wyglądają świeżo i nowocześnie, a lekka, elastyczna konstrukcja sprawia, że można z nich korzystać komfortowo całymi godzinami. To nie są sprecyzowane i ostro dopasowane do uszów użytkownika słuchawki, a raczej nastawione na jego wygodę. To sprawia, że są one całkiem „luźno na głowie”, ale nie zdarzyła mi się sytuacja, aby zsunęły się bez mojego udziału. Ogromną zaletą jest technologia SmartSwitch pozwalająca na jednocześnie korzystanie z łączności 2.4 GHz i Bluetooth, co ułatwia szybkie przełączanie między komputerem a smartfonem.

Fotografia własna.

Jeśli chodzi o audio — jest dobrze, ale nie esportowo. W porównaniu do bardziej gamingowych BlackSharków dźwięk i mikrofon wypadają odrobinę słabiej. Dźwięk bywa nie do końca taki, jakiego byśmy oczekiwali po słuchawkach w takiej cenie. Z kolei plastikowa, transparentna konstrukcja nie każdemu da poczucie „pancernego” wykonania i niestety słuchawki mają potencjał na uszkodzenie. Lekka konstrukcja nie zapewnia wystarczającej odporności i jeśli macie tendencje do ciskania słuchawkami, to lepiej nie wybierajcie tego modelu.

Razer Firefly V2 Pro (Phantom Green Edition)

Podkładka Firefly V2 Pro w wersji Phantom Green to główne źródło światła całego setupu. Nie ma podświetlenia na krawędziach – tutaj świeci cała powierzchnia, choć środek pozostaje nieco ciemniejszy. Nie uważam to za wadę, wręcz przeciwnie sporą zaletę, ponieważ intensywność byłaby zbyt duża, co przeszkadzałoby w nocnym graniu. W połączeniu z transparentną konstrukcją wygląda to świetnie i daje to efekt, który trudno uzyskać u innych konkurencyjnych podkładek.

Fotografia własna.

To jednak twarda podkładka, co automatycznie oznacza szybsze zużycie ślizgaczy myszy. Jest też sztywna i zimna w dotyku, a jej rozmiar to coś, z czym trzeba się polubić — miejsca na biurku nie zwolni ani centymetra. Moim zdaniem zapewnia odpowiedni balans pomiędzy powierzchnią dla gryzonia, a ładną prezentacją na biurku Na plus warto dodać port USB passthrough, bardzo praktyczny dla odbiornika myszki.

Razer Phantom Green to świetny dodatek dla każdego gadżeciarza

Razer Phantom Green to seria, która powstała nie po to, by być „kolejnym wariantem kolorystycznym”, ale żeby przyciągać uwagę i robić show. To połączenie futurystycznej przejrzystości z technologią podświetlenia, które dopiero w transparentnej obudowie pokazuje pełnię możliwości. I nie będę ukrywać – ja naprawdę uwielbiam takie sprzęty i zabawę stylem. Zwłaszcza, że w ostatnich latach dominują raczej casualowe podejście do designu, który jest dla mnie wybitnie nudny. A Razer Phantom Green rozbija tę nudę, oferując coś wyjątkowego.

Sprzęt do testów dostarczył producent

1

Mateusz Zelek

Autor: Mateusz Zelek

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.

Trailer Divinity zawiera detal, który może mieć duże znaczenie. Fani spekulują, co może oznaczać

Następny
Trailer Divinity zawiera detal, który może mieć duże znaczenie. Fani spekulują, co może oznaczać

20 lat temu to był jeden z najbardziej przebojowych shonenów, a teraz Katekyo Hitman Reborn może doczekać się nowego anime

Poprzedni
20 lat temu to był jeden z najbardziej przebojowych shonenów, a teraz Katekyo Hitman Reborn może doczekać się nowego anime

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl