HTC Vive ze sprzedażą na poziomie 140 tysięcy sztuk
Wiadomość zamieszczona w chińskim serwisie o VR sugeruje, że gogle wirtualnej rzeczywistości HTC Vive sprzedają się coraz lepiej. Liczby nadal nie są jednak imponujące.
Ciekawa wiadomość pojawiła się w serwisie 87870 news. Chińska strona skupiona na VR donosi, że firmie HTC udało się zwiększyć sprzedaż swoich zestawów do VR – HTC Vive. W sierpniu Alvin Graylin – szef działu VR dla regionu chińskiego w HTC – wyjawił, że producent sprzedał 100 tysięcy jednostek. W najnowszej informacji 87870 powołuje się na wypowiedź Cher Wang, współzałożycielki i szefowej HTC Corporation, która wspomina, że ilość sprzedanych sztuk przekroczyła 140 tysięcy. Oznacza to, że w niespełna dwa miesiące sprzedano ponad 40 tysięcy gogli – prawie jedną trzecią całkowitej liczby, w którą wliczają się także recenzenckie i deweloperskie wersje produktu.
Wzrost może mieć związek z większą dostępnością produktu na sklepowych półkach. Po początkowych problemach dystrybucyjnych, występujących tuż po premierze HTC Vive, producenci wydają się adekwatnie zaopatrywać sklepy w jednostki. Podane wyżej wyniki nie zmieniają faktu, że wirtualna rzeczywistość zdecydowanie jest jeszcze w powijakach. Liczba dostępnych gier i ich ceny pozostawiają sporo do życzenia. Gogle umożliwiające grę w VR nadal są produktem niszowym, o niewielkiej penetracji rynku elektronicznej rozrywki. Dodatkowo od konsumenta wymaga się wyłożenia sporej sumy pieniędzy, zarówno na jednostkę VR, jak i odpowiednio mocny komputer, który podoła graficznym wymaganiom headsetu.
HTC Vive kosztuje w Europie 900 euro (około 4 tys. zł z dostawą do Polski), a niektóre polskie sklepy internetowe sprzedają gogle w okolicach 5 tysięcy złotych. Kolejnym wymogiem jest udostępnienie odpowiedniej przestrzeni do gry, którą nie każdy posiada w swoim salonie. Koniec końców, HTC Vive ze względu na wszystkie swoje aspekty wydaje się niszą w już i tak niewielkim rynku VR – produktem dla wymagającego gracza, posiadającego dobry PC, zdolnego do sporego wydatku, by tylko znaleźć się na czele rewolucji w grach wideo.
W wyścigu wirtualnej rzeczywistości jak na razie nie ma zwycięzców. Do VR w każdym domu jest jeszcze zdecydowanie daleko, a najbliżej tego celu wydaje się PlayStation VR, headset o najniższej cenie (399 dolarów, czyli ok. 1550 zł), ale też najniższych możliwościach graficznych, co z kolei nadrabia obiecującą biblioteką gier.
Więcej:Steam w 5 lat podwoił bazę użytkowników. Najnowszy rekord to ponad 41 milionów graczy jednocześnie
Komentarze czytelników
legrooch Legend

Piję do czegoś innego - 4K to powinno być na oko.
itakumre Legionista
@Movis
Ale gry na Oculus Rift są przede wszystkim dostępne w ich sklepie ( https://www.oculus.com/experiences/rift/ ), Steam jest tylko alternatywnym źródłem w tym przypadku (dlatego też w statystykach od Valve na ich platformie Rift wypada gorzej od Vive - większość ludzi nie wychodzi poza domyślną platformę Oculusa).
No i wraz z premierą kontrolerów Touch w grudniu dostępnych będzie na start 30 nowych pozycji.
zanonimizowany146624 Legend
Nie przesadzaj. Mój bez problemu sobie z tym radzi, a nie kosztuje nawet połowy.
Koktajl Mrozacy Mozg Legend

Nigdy nie rozumiem po co ktos porownuje efekt 3D w TV, Kinecta/Move, Wii i innych gadzetow growych do VR gdzie to 2 rozne rzeczy. Rozwoj trwa juz z 5 lat (zlecialo a pamietam Doom3 na DK1 z widocznoscia do 2m bo slaby ekran wtedy byl), i pewnie za te 5 kolejnych otoczka VR bedzie duzo bardziej przystepniejsza. Ostanio Oculus obnizyl wymagania pod VR.
Druga sprawa - siedza po 5h godzin w COD, BF, Fifa i klekocza ze "eee jak bede w to gral min 3h? Oczy mi wyplyna" - wystarczy 30min dobrej zabawy w Alien Isolation (dzis nie dziala ale sa plany by przywrocic tryb VR), Space Pirate Training, Onward, itd gdzie cos sie robi niz siedzi, klepie WASD, LPM i macha sie ta mycha na wszystkie strony.
Skoro dzis na PC laduja mizerne porty, na konsoli co chwile odswieazanie gier oraz dawnych marek, tytuly w Early Access, i inne rzeczy ktore byly ciekawe na poczatku to VR ma jakis sens bo w koncu komp za 4k sie przyda niz do odpalania Red Alert 2 i grania w kiepskie porty, zamiast kasy na nowego S7/iP7/Pixel, wydaj te pieniadze na pewna rewolucje niz kolejny numerek telefonu ktory az tak bardzo sie nie roznic od tego co masz (no chyba ze uzywasz S2 to wtedy poczujesz roznice)