filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 4 lipca 2020, 12:16

autor: Karol Laska

Gwiazda Avengers: Endgame już tęskni do roli Kapitana Ameryki

Były gwiazdor Marvel Cinematic Universe, Chris Evans, podzielił się swoimi jeszcze świeżymi wspomnieniami o roli Kapitana Ameryki i opowiedział o wpływie fanów na kreację danej postaci.

Gwiazda Avengers: Endgame już tęskni do roli Kapitana Ameryki - ilustracja #1
Chris Evans nie pali marvelowskich mostów.

Rola Chrisa Evansa w filmie Avengers: Koniec gry była jego ostatnim występem w całym MCU (nie licząc serialu animowanego What If…?, w którym użyczy swojego głosu). Aktor należał do superbohaterskiego uniwersum niemalże od samego początku i pozostawił za sobą pozytywne wrażenie.

Aktor świadomie zrezygnował z dalszych poczynań w dziełach Marvela, choć wciąż żywi bardzo ciepłe uczucia względem przeszłości. W wywiadzie z magazynem Backstage tylko to potwierdził:

Absolutnie kochałem mój czas spędzony z Marvelem; już teraz za nim tęsknię, ale nie zaprzeczę, że posiadanie całkowitej wolności w kwestii wyborów kreatywnych jest bardzo ekscytującą perspektywą.

Jak się jednak okazuje - aktor nie istniałby bez współudziału fanów. Szczególnie, jeśli mowa o adaptacjach komiksowych. Evans doskonale zdawał sobie sprawę z takiej zależności i nie wstydził się o niej mówić:

Istniało pewnego rodzaju ogromne oczekiwanie, bo wiedziałeś, że ci ludzie [widzowie – dop.red.] mieli już w głowach ideę tego, kim jest dla nich ta postać, i należało to uszanować. […] Widownia jest częścią sukcesu tych filmów i zawdzięczam tej grupie, że w końcu zrozumiałem to, co ona widzi.

Kariera Evansa rozkręciła się w całkiem niezłym tempie tuż po zakończeniu przygody z Marvelem. Wystąpił on w serialu sądowym Apple TV+ pod tytułem W obronie syna, a także nominowanym do Oscara Na noże Riana Johnsona. Gra tam postacie zupełnie niepodobne charakterem do Steve’a Rogersa i wychodzi mu to naprawdę dobrze. Czy powróci kiedyś do roli Kapitana Ameryki? Tego nie wiemy.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej