Starszy wiceprezes Ubisoftu uważa, że wiele osób nadal chce kupować pudełkowe wydania gier, dlatego zawsze będą one dostępne. Tymczasem według plotek z oferty największego sprzedawcy w Stanach Zjednoczonych znikną fizyczne edycje na jedną z platform.
Technologia grania w chmurze oraz konsole tworzone wyłącznie z myślą o cyfrowych wersjach gier konsekwentnie wypierają fizyczne wydania. Jednak zdaniem starszego wiceprezesa Ubisoftu ds. strategicznych partnerstw i rozwoju biznesu, Chrisa Early’ego, sprzedaż pudełkowych wersji nigdy nie ustanie, choć może się znacząco zmniejszyć.
Istnieje rynek gier kolekcjonerskich. Jest też kwestia wręczania fizycznych prezentów, umożliwienia ich łatwego zakupu i obdarowywania nimi przyjaciół czy rodziny. Niektórzy ludzie zawsze będą chcieli mieć fizyczny nośnik. Nie sądzę, żeby kiedykolwiek miało to przeminąć. Czy uważam, że sprzedaż pudełek może z czasem spaść? Na pewno, ale czy kompletnie zniknie? Nie sądzę – czytamy na stronie Ubisoft News.
Być może, zgodnie ze słowami Chrisa Early’ego, sprzedaż fizycznych wydań nie zniknie zupełnie, może jednak okazać się problematyczna. Pudełkowe wydania gier przeznaczonych na konsole Microsoftu mają rzekomo zniknąć z oferty Walmarta, czyli największego sprzedawcy detalicznego w Stanach Zjednoczonych. Wkrótce to samo miałoby spotkać także inne platformy.
Plotką na ten temat podzielił się Josh Fairhurst – prezes firmy Limited Run Games, oferującej wydania gier dostępne w ograniczonej ilości.
Jako kolekcjoner chciałbym zawsze mieć możliwość zakupu fizycznego egzemplarza ulubionych pozycji, a jaki jest Wasz stosunek do tego tematu? Dajcie znać w komentarzach.
Więcej:ChatGPT z reklamami; nowe przecieki sugerują rychłe pojawienie się funkcji
10

Autor: Krzysztof Kałuziński
W GRYOnline.pl związany z Newsroomem. Nie boi się podejmowania różnych tematów, choć preferuje wiadomości o niezależnych produkcjach w stylu Disco Elysium. W dzieciństwie pisał opowiadania fantasy, katował Pegasusa, a potem peceta. Pasję przekuł w zawód redaktora portalu dla graczy prowadzonego z przyjacielem, jak również copywritera oraz doradcy w sklepie z konsolami. Nie przepada za remake'ami i growymi tasiemcami. Od dziecka chciał napisać powieść, choć zdecydowanie lepiej tworzy mu się bohaterów niż fabułę. Pewnie dlatego tak pokochał RPGi (papierowe i wirtualne). Wychowały go lata 90., do których chętnie by się przeniósł. Uwielbia filmy Tarantino, za sprawą Mad Maksa i pierwszego Fallouta zatracił się w postapo, a Berserk przekonał go do dark fantasy. Dziś próbuje sił w e-commerce i marketingu, jednocześnie wspierając Newsroom w weekendy, dzięki czemu wciąż może kultywować dawne pasje.