Call of Duty: Black Ops 7 zadebiutowało na rynku. Z kampanią, która – zdaniem graczy – jest policzkiem dla fanów Black Ops.
Po pierwszych recenzjach nabywców, Call of Duty: Black Ops 7 (dostępne także w Game Passie) nie zapowiada się na szczególnie udaną odsłonę serii, przynajmniej nie z perspektywy samotnego gracza.
CoD pozostaje jedną z najbardziej dochodowych serii na rynku gier, ale umówmy się: to głównie zasługa rozgrywek wieloosobowych. Co prawda większość głównych gier z serii miała własną kampanię single player, ale powiedzmy, że w przypadku najnowszych części mało kto podawał fabułę i misje dla jednego gracza jako główny (czy nawet dobry) powód do zakupu.
Oczywiście zdarzały się wyjątki, a nawet zeszłoroczne BO6 wypadło nienajgorzej pod tym względem. Jak więc wygląda jego kontynuacja?
Black Ops 7 trafiło do rąk graczy dzisiaj, wliczając w to użytkowników Steama. Oczywiście sporo osób zakupiło ten tytuł na konsolach oraz poprzez paltformę Battle.net, ale poza opiniami na paltformie firmy Valve mamy też wpisy w mediach społecznościowych. Część osób najwyraźniej ukończyła już kampanię – co wskazuje, że nie jest ona przesadnie długa (co chyba nie zaskoczy nikogo znającego CoD-a).
Oczywiście czas potrzebny na poznanie fabuły nie przekłada się na jej jakość. Niemniej w tym przypadku kampania nowego CoD-a wydaje się być równie długa, co udana. Czyli nie bardzo.
Na ten moment BO7 oceniło 218 użytkowników Steama, a więc niewiele. Niemniej nawet przy tak skromnej liczbie 53% pozytywnych recenzji graczy to nie jest dobry wynik (podobnie jak ruch na serwerach).
Tak, część tych recenzji jest – tak to nazwijmy – dyskusyjna. Na przykład ta napisana przez internautę, który nawet nie włączył gry, a całą opinię ograniczył do narzekania na przepustki sezonowe i „śmieszne” skórki, które „na pewno” prędzej czy później trafią do Black Ops 7 (mimo że twórcy obiecali wstrzymać się z co bardziej kuriozalnymi skinami).
Niemniej da się zauważyć, że nawet w skądinąd pozytywnych recenzjach nie tylko próżno szukać pochwał kampanii fabularnej, ale da się zauważyć narzekania na ten element gry. Rzut oka do mediów społecznościowych bynajmniej nie poprawia odbioru trybu dla jednego gracza.
Dwa najpopularniejsze wątki na Reddicie serii oraz garść innych „postów” jasno pokazują, co sądzą fani na temat trybu single player w BO7. Jeden gracz posunął się do stwierdzenia, że niepopularna kampania Black Ops 3 prezentuje się znacznie lepiej… jeśli zestawi się ją z tym, co oferuje „siódemka”. Autor innego wątku oraz internauci komentujący oba „topiki” również nie szczędzą krytyki.
Co się tyczy bardziej konkretnych zarzutów: brak pauzy i checkpointów (via serwis X / ResetEra) są wysoko na liście problemów kampanii Black Ops 7. Tak, nawet jeśli gracie samemu (gra oferuje zabawę w co-opie). To samo dotyczy wymogu połączenia z Internetem, a gracze jakoś nie są fanami tego rozwiązania.
Da się też znaleźć narzekania na zbytnie podobieństwa do Warzone (m.in. wrogów robiących za klasyczne „gąbki obrażeń”) lub nawet Far Cry’a, nieprzesadnie udane nawiązania (jeśli można je tak nazwać) do poprzednich odsłon oraz niezamierzoną (?) komedię. W zasadzie jedyne pozytywne komentarze dotyczą jednego z bohaterów, a i tu gracze marudzą, że twórcy zmarnowali potencjał tej postaci.
W zasadzie te i inne zarzuty można podsumować jednym zdaniem, które w takiej lub innej formie przewija się we wpisach internautów: kampania Black Ops 7 nie ma nic wspólnego z Call of Duty jako (względnie) poważnym militarystycznym shooterem, a dla fanów pierwszych dwóch odsłon podcyklu to wręcz splunięcie w twarz. To raczej „dziwactwo”, przy którym mocno krytykowane Modern Warfare 3 wypada całkiem dobrze. I tak, całość można ukończyć w mniej niż 5 godzin.
Oczywiście można wskazać, że również Battlefield 6 nie zachwycił kampanią. Nasz recenzent stwierdził bez ogródek, że to „najbardziej pozbawiony sensu scenariusz w historii całej serii”. Niemniej, choć i historia przygotowana przez EA DICE pełna jest absurdów, to chyba nie umywa się do tego, co przygotowali twórcy BO7. Przynajmniej sądząc po materiałach wrzucanych przez internautów, które … ekhm, tak jakoś nie za bardzo przystają do niegdyś poważnej, względnie realistycznej strzelanki dla fanów militariów.
Cóż, przynajmniej pod jednym względem Black Ops 7 przebije nowego BF-a. Tyle że akurat tutaj fani wolieliby, by CoD nie zdeklasował konkurencji.
0

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).