Diablo 4 miało nie powtórzyć błędów poprzedniej odsłony serii, ale po ostatnim hotfixie Blizzarda część graczy zwątpiła w te zapewnienia.
Diablo IV miało nie powtórzyć błędów poprzedniej odsłony serii, skądinąd udanej, ale często krytykowanej przez fanów. Jednakże teraz gracze zarzucają Blizzardowi, że powiela historię rozwoju Diablo III w „czwórce” w najgorszy możliwy sposób.
Jeśli mieliście okazję zagrać w czwarte Diablo lub nawet jedynie widzieliście je w akcji, zapewne domyślacie się, że problemem nie jest stylistyka. Ta bowiem jest o wiele bardziej mroczna niż w „trójce”, której często zarzucano „kreskówkowy” wygląd. Problemem nie jest też rozgrywka – przynajmniej nie jako całość.
Gracze szybko znaleźli powody do narzekania, choć pozostali pozytywnie nastawieni do gry. Jednakże ich nastroje szybko się pogorszyły za sprawą ostatniej aktualizacji z 12 czerwca. Jak się okazuje, dziewiąty hotfix Diablo 4 ujednolicił zagęszczenie elitarnych mobów w lochach, w praktyce znacznie zmniejszając ich „populację” w niektórych z nich. Miało to, cytujemy, „sprawić, że żaden konkretny dungeon nie będzie bardziej opłacalny od innych”.
Jak na razie Blizzard nie odniósł się do tych dyskusji, co tylko utwierdza część graczy w przekonaniu, że firma wróciła do ignorowania głosu społeczności po sukcesie World of Warcraft: Dragonflight. Być może zmieni się to wraz z kolejnym hotfixem.
Na marginesie: hotfix 9 przywrócił legendarne afiksy Edgemaster’s Aspect oraz Aspect of Berserk Ripping. Oba zniknęły tydzień temu, po wykryciu nieoczekiwanych usterek w ich działaniu.
Więcej na temat gier studia Blizzard Entertainment przeczytacie tutaj:
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
17

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).