Twórcy Auto fuszerki z przymrużeniem oka odnieśli się do opóźnienia GTA 6, ogłaszając przesunięcie premiery własnej gry. Przy okazji studio Little Dog Games zapewniło, że produkcja zmierza w dobrym kierunku.
Po ogłoszeniu kolejnego przesunięcia premiery GTA 6, fala opóźnień dotarła również do Polski. Little Dog Games, rodzime studio pracujące nad symulatorem Auto fuszerka, poinformowało o zmianie terminu debiutu swojej produkcji. Choć twórcy podchodzą do sprawy z humorem, samo opóźnienie jest jak najbardziej realne.
Do tej pory Auto fuszerka celowała w premierę we wrześniu 2025 roku, jednak zgodnie z najnowszym komunikatem opublikowanym na serwerze gry na Discordzie, plan ten nie jest już aktualny. Deweloperzy zapowiedzieli, że – skoro GTA 6 znów zalicza obsuwę – oni „nie będą gorsi”.
Skoro GTA VI znowu przesunęło premierę, to nie będziemy gorsi!
A tak poważnie: przepraszamy, ale musicie dać nam jeszcze chwilkę na dokończenie kilku rzeczy! – napisali twórcy.
Nowy zakładany termin premiery to pierwszy kwartał 2026 roku. Jak tłumaczy studio Little Dog Games, dodatkowy czas ma pozwolić na dopięcie wszystkich elementów projektu i dostarczenie graczom produktu zgodnego z oczekiwaniami.
W komunikacie odniesiono się także do głosów sceptyków, którzy sugerowali, że projekt utknął w martwym punkcie. Aby uciąć spekulacje, deweloperzy udostępnili materiał wideo prezentujący fragment mapy gry, która – jak sami podkreślają – „trochę się rozrosła”.
Zademonstrowany materiał pozwala rzucić okiem na okolice, w których gracze będą spełniać się jako mechanicy-kombinatorzy. Na mapie znajdziemy typowe elementy polskiej prowincji z lat 90., w tym sklep, kościół, dom sołtysa czy posterunek policji. Całość ukazano przy akompaniamencie klimatycznej muzyki, doskonale oddającej atmosferę potańcówek sprzed kilku dekad.

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.