filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 12 listopada 2020, 15:45

autor: Karol Laska

Fincher chce być jak Picasso, bo zawarł nowy kontrakt z Netflixem

Mindhunter oraz Mank nie są ostatnimi dziełami Davida Finchera wyprodukowanymi dla Netflixa. Reżyser podpisał kontrakt z amerykańskim koncernem na najbliższe cztery lata.

David Fincher, reżyser znany przede wszystkim z nakręcenia Podziemnego kręgu oraz Siedem, przez ostatnie pół dekady nie tworzył zbyt wiele nowych treści, a jeżeli już za coś się brał, to robił to we współpracy z Netflixem. Tak oto powstały dwa sezony znakomitego serialu kryminalnego pod tytułem Mindhunter (który został niestety wycofany ze względu na wysokie koszty produkcji), a jeszcze w tym roku obejrzymy najnowszy film pełnometrażowy jego autorstwa – Mank.

Jeżeli zastanawialiście się, co dalej ze sobą pocznie David Fincher, to odpowiedzi tej udzielił w wywiadzie dla francuskiego serwisu Premiere. Tym samym potwierdzone zostały pogłoski o tym, że reżyser zamierza kontynuować swoją działalność z uwzględnieniem opieki finansowej oraz dystrybucyjnej Netflixa. Podpisał z amerykańską firmą czteroletni kontrakt na wyłączność. Nie wiemy na razie, czy obejmuje on konkretną liczbę filmów lub seriali, które miałby nakręcić Fincher dla platformy. Wypowiedział się on jednak o przedłużonej współpracy w sposób entuzjastyczny i humorystyczny (cytat na podstawie angielskiego tłumaczenia serwisu The Playlist):

Tak, zawarłem umowę na wyłączność z Netflixem na kolejne cztery lata. I zależnie od odbioru Manka albo nieśmiało zapytam firmy, jak mógłbym się w jej oczach odkupić, albo zamienię się w aroganckiego dupka, który będzie kręcił filmy jedynie w czerni i bieli. A tak na serio to przyszedłem dostarczyć im trochę „treści”, cokolwiek to znaczy, a przy okazji zdobyć paru widzów dzięki mojej małej sferze wpływów.

Podpisałem z Netflixem kontrakt również dlatego, że chciałbym pracować w stylu Picasso, który także próbował wielu rzeczy, przełamywał schematy i zmieniał tryb pracy. Podoba mi się idea posiadania dorobku. I tak, przyznaję, że to dosyć dziwne, iż po 40 latach mogę się pochwalić zaledwie 10 filmami. Cóż, jedenastoma, ale tylko dziesięć z nich mogę nazwać moimi [nawiązanie do trzeciego Obcego – dop. red.]. Obiektywnie rzecz biorąc, jest to przerażająca obserwacja.

Nam wypada się jedynie cieszyć z takiego stanu rzeczy. Oznacza on bowiem, że co najmniej przez następne 4 lata będziemy mogli żyć złudną nadzieją na trzeci sezon Mindhuntera, a tak już bardziej na poważnie możemy być pewni, iż Fincher nie wyparuje na kilka lat z branży filmowej i pozostanie aktywny zawodowo. A dobrze jest widzieć takich wizjonerów w akcji. Jego najnowszy film, Mank, zadebiutuje na Netfliksie 4 grudnia 2020 roku.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej