Inspirowane serią Gothic polskie RPG Farathan wciąż powstaje, ale na premierę gry przyjdzie nam jeszcze długo poczekać. „Wszystko musi być perfekcyjne” – zapewniają twórcy.
Odkładanie premiery inspirowanego serią Gothic RPG Farathan trwa w najlepsze. Polscy twórcy wystosowali krótki komunikat, w którym poinformowali, że „żyją i pracują”, lecz zmiany w koncepcji gry sprawiły, iż prace nad nią jeszcze trochę potrwają.

Ile dokładnie? Trudno powiedzieć – dowiedzieliśmy się tylko o pokazie tytułu wstępnie zaplanowanym na „okolice” lipca i sierpnia. Farathan nie ukaże się jednak wkrótce po nim – na stronie produkcji widnieje bowiem informacja o terminie premiery w 2024 roku (wcześniej datę debiutu wyznaczono na 15 listopada 2023 r.).
Warto dodać, że choć o obsuwie tej gry piszemy już po raz trzeci, to i poprzednie opóźnienie wynika z tego, iż za sugestią społeczności twórcy postanowili zrezygnować z wypuszczania tytułu w Early Accessie. Dlatego też teraz dokładają starań, aby „wszystko wyszło perfekcyjnie, bo drugiej szansy nie będzie”.
Zadanie jest tym trudniejsze, że zespół deweloperski składa się z dwóch osób. Z pewnością nie pomogła również zmiana koncepcji gry, która nastąpiła na przełomie 2021 i 2022 roku, po tym jak w październiku udostępniono jej wersję demo. Od tego czasu poprawiono m.in. dialogi, które – przypomnijmy – zostaną w pełni udźwiękowione w języku polskim, angielskim i niemieckim.
10

Autor: Hubert Śledziewski
Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.