Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 16 marca 2023, 16:48

„Wybrakowane” niemowlęta w Sims 4, fani są zawiedzeni [Aktualizacja]

Aktualizacja The Sims 4 została uznana przez graczy za tanią próbę nakłonienia ich do kupna nadchodzącego dodatku Razem raźniej. To ostry cios w społeczność, która czekała z utęsknieniem na niemowlęta.

Źródło fot. The Sims
i

Aktualizacja: Wspominany poniżej dodatek Razem raźniej do The Sims 4 od dziś jest dostępny na komputerach i konsolach.

Wczorajsza darmowa aktualizacja do gry The Sims 4, zapowiedziana jeszcze podczas październikowego Behind The Sims Summit, dodała nowy etap życia postaci. Wyczekiwane przez graczy niemowlęta nie spełniły jednak ich oczekiwań, doprowadzając do wyciągnięcia przykrych wniosków.

Wysokie oczekiwania sprawką twórców

Od czego to się zaczęło? Aktualizacja była prezentowana przez twórców gry na licznych transmisjach. W efekcie fani serii mieli wiele okazji, by zakochać się w uroczych maleństwach.

Liczne systemy i drobne zachowania czyniące młode Simy bardziej realnymi, ujęły graczy żądnych tworzenia głębokich historii swoich wirtualnych rodzin. Ku uciesze fanów, to rozwinięcie miało trafić do gry zupełnie za darmo.

„Wybrakowane” niemowlęta w Sims 4, fani są zawiedzeni [Aktualizacja] - ilustracja #1
Źródło: The Sims

Sęk w tym, że praktycznie wszystkie gameplaye ukazujące niemowlęta w praktyce były przedstawiane z użyciem dodatku Razem raźniej, zakrzywiając faktyczny obraz aktualizacji. Dopiero wczoraj mieliśmy okazję zobaczyć na własne oczy, jak bezpłatna zmiana działa bez wsparcia DLC.

Jaki jest tego efekt? Ogromny zawód graczy.

Nieczyste zagrania twórców The Sims

Dodatek Razem raźniej, który swoją premierę będzie miał jutro, od początku reklamowany był jako rozszerzenie pogłębiające życie rodzinne i relacje między Simami. Zawsze był jednak prezentowany niejako obok aktualizacji, co zdaniem wielu internautów było nieczystym zagraniem marketingowym.

Po krótkiej zabawie z nową aktualizacją wielu internautów odniosło wrażenie, że darmowa aktualizacja jest próbą wymuszenia na graczach zakupu nadchodzącego dodatku.

Ograniczyli wszystko, czym byliśmy podekscytowani, zawierając to tylko w dodatku. Dlaczego mamy PŁACIĆ za posiadanie niemowląt w pełnym zakresie?

Nie robili tego z małymi dziećmi. Tak, może i stworzyli dla nich akcesoria, ale nie poszerzały one funkcji rozgrywki. To tak, jakby wypuszczali małe dzieci, ale opcje nauki chodzenia i mówienia były płatne.

Właściwie nie mogę uwierzyć, że musimy płacić za takie rzeczy, jak kamienie milowe, osobowość i zdolności motoryczne… Może przesadzam, ale jest to niezwykle chciwe z ich strony.

Niemowlęta bez nowego dodatku jak na razie są nudne, nie dostajemy nawet przewijaka ani maty do zabawy, za które też musimy zapłacić. Nie wspominając o tym, że trzeba również zapłacić za POJEMNIK NA PIELUSZKI. Bez niego Twoi Simowie rzucają je na podłogę. – napisał użytkownik portalu Reddit solarlunaas

Co istotne, zmiany wprowadzone przez aktualizację nie są opcjonalne.

Co to oznacza? Każdy z graczy zostaje postawiony w sytuacji, gdzie musi wybierać: albo we wszystkich jego rozgrywkach będzie musiał od teraz przejść przez nudny i irytujący etap życia Simów, albo zdecyduje się zapłacić.

Dla śledzących branżę ta sytuacja nie jest aż tak zaskakująca.

  1. EA i należące do wydawcy studio Maxis od lat uznawane są za firmy specjalizujące się w obszernej monetyzacji swoich produktów.
  2. Tym razem jednak rozczarowanie fanów wynika głównie z obietnic darmowych zmian, które okazały się zwodzić niechcących płacić graczy.

Dodatek Razem raźniej kosztuje 179 zł. Jego jutrzejsza premiera da nam pełny obraz tej sytuacji.

Sonia Selerska

Sonia Selerska

Swoją przygodę z zawodowym pisaniem dla GRYOnline.pl rozpoczęła w 2022 roku, ale od zawsze interesowała się wszelkimi formami słowa pisanego. Studentka kierunku Film i Multimedia na specjalizacji Tworzenie Gier Wideo, głęboko śledzi zacierającą się granicę między tymi dwoma światami. Czasami wstydliwie docenia przerost formy nad treścią. W przypadku mediów częściej niż rzadziej wchodzi w skrajności; nigdy nie może wybrać między filmami dokumentalnymi i horrorami a cozy grami, symulatorami życia i animacjami. Częściej niż przy tytułach AAA znajdziecie ją przy oldskulowych konsolach i perełkach indie. Wolny czas poświęca swojej miłości do mody i szeroko pojętej sztuki. Uważa, że fabuła to najważniejszy element gry, a najlepsze historie to te, które czerpią z życia codziennego.

więcej