Riot zamierza wprowadzić dużo znaczących zmian w LoL-u w 2024 roku. Jedną z nich ma być zaimplementowanie sytemu Vanguard, czyli programu anti-cheat, wobec którego gracze mają obawy.
Kilka dni temu Riot opublikował na swoich kanałach i social mediach „Dev update”, w którym przedstawione zostały plany dotyczące LoL-a w 2024 roku. Z większości gracze są zadowoleni albo nie mają zdania, bo nie wpłyną one na ich doświadczenie z grą. Duże kontrowersje wzbudziła jednak wieść o zaimplementowaniu systemu anty-cheaterskiego Vanguard do LoL-a zwłaszcza w kontekście dostępu tej aplikacji do danych użytkownika.
Obawy związane są z tym jak funkcjonuje Vanguard i poziomem dostępu jaki ma do waszego sprzętu. Podobnie jak w przypadku Valoranta program będzie wymagany, by móc uruchomić grę. Bez niego nie będzie możliwe wyszukanie meczu.
Raz uruchomiony będzie działał w tle również, gdy nie gracie. Pewną opcją jest ręczne wyłączenie programu, jednak w tym wypadku, jeśli będziecie chcieli zagrać znowu w LoL-a wymagane będzie ponowne uruchomienie komputera.
Te dwie kwestie, pomimo że gracze już teraz uważają je za irytujące, nie są głównym powodem, dla którego spora część społeczności ma swoje obawy związane z Vanguardem. Problemem jest to, że działa on na poziome kernela czyli jądra systemu operacyjnego. To ono odpowiada za wszystkie zadania, które wykonujecie na waszym sprzęcie.
Vanguard wymaga dostępu do jądra i w związku z tym gracze porównują go do złośliwego oprogramowania. Uważają, że zapewnienia Riotu o tym, że będzie on pobierał wyłącznie dane wymagane do poprawnego funkcjonowania gry są mało przekonujące.
Rozpoczęły się liczne dyskusje na chociażby Reddicie, HLTV czy X. W każdej widać, że planowane zmiany mają tyle samo zwolenników co przeciwników i to nie tylko z powodu obaw o dostęp i wykorzystanie danych.
Nie będę mógł grać jeśli to dodadzą przez wymóg TPM 2.0
- RpiesSpies
W dużym skrócie na systemie Windows 11 możliwe do włączenia są opcje „trusted platform module” i „secure boot”. Mają one zabezpieczyć komputer przed złośliwym oprogramowaniem. Problem w tym, że czasami dostają kręćka i komputer nie działa w ogóle.
Fakt, jestem sceptyczny co do Vanguard, ale widać co może stać się z grą przez słaby anti-cheat (CS2)
- PoskarmiacZ
Boję się, że mój ziemniak zostanie pokonany przez co będę zmuszony grać w ligę na iPadzie, gdzie dostaję graczy po lobotomii
- countmeowington
Wyobraź sobie, że jesteś tak uzależniony od gry, że pozwalasz deweloperom na zainstalowanie rootkitu na swoim komputerze
- Nerdenator
Pojawiają się również głosy graczy dla których jest to gwóźdź do trumny i stwierdzają, że dalsze granie w LoL-a nie ma sensu.
Vanguard uniemożliwi też wykorzystywanie customowych skórek lub jakichkolwiek zewnętrznych plików, które zmieniają wygląd postaci lub elementów mapy i to również nie zachwyciło graczy.
Na obecny moment panuje zastój. Społeczność wyraża obawy a Riot na większość stopniowo odpowiada. Taki cykl będzie zachodził do czasu wprowadzenia Vanguarda. Trzeba więc czekać.
Jasną stroną tej sytuacji jest to, że gracze LoL-a pokazali swoją umiejętności do prowadzenia normalnej dyskusji.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
9

Autor: Szymon Orzeszek
Doświadczony autor naukowych tekstów i absolwent Socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Znawca światów gier z serii Dragon Age, Dark Souls oraz The Elder Scrolls, który raz w roku przechodzi Mass Effecta i Dragon Age’a, a także regularnie para się modowaniem Skyrima. Ponadto jest aktywnym graczem League of Legends, Warframe’a i gry Dota 2. W przerwach od wyżej wymienionych produkcji sprawdza wszelakie RPG-i oraz ćwiczy zmysł strategiczny w cyklu Total War bądź Endless Space i Endless Legend. Oprócz gier wideo, swój czas poświęca nauce języka walijskiego, amatorskiemu łucznictwu i szermierce oraz zabawie origami.