Fallout 4 – nowe informacje o rozgrywce, systemie rozwoju postaci i towarzyszach
Dzięki prezentacji Fallouta 4 na trwającym właśnie konwencie QuakeCon 2015 dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy o rozgrywce, rozwoju postaci oraz roli, jaką w grze pełnić będą towarzysze głównego bohatera.
Michał Kułakowski
Specjalny panel poświęcony grze Fallout 4, który odbył się na tegorocznym QuakeConie, przyniósł sporo nowych informacji dotyczących najnowszego RPG-a Bethesdy. Prezentacja, prowadzona przez reżysera gry Todda Howarda zawierała dotychczas niepokazywane materiały oraz fragmenty gry. Producenci przedstawili szczegóły dotyczące systemu umiejętności bohatera, interakcji z towarzyszami oraz innych drobnych elementów rozgrywki.
Jak już wiemy Fallout 4 po raz kolejny wykorzystywać będzie znany fanom cyklu system SPECIAL, którego nazwa jest skrótem składającym się z pierwszych liter 7 podstawowych cech opisujących postać w grze. Twórcy pozostawili główne złożenia systemu niezmienione, modyfikując go w kilku kluczowych miejscach. Największe zmiany dotykają perków/profitów, a więc pasywnych zdolności, które w poprzednich częściach serii otrzymywaliśmy wraz z kolejnymi poziomami. Tym razem będą one bezpośrednio związane z atrybutami, takimi jak siła czy zręczność. W sumie gra oferować będzie 70 różnych perków. Do każdego atrybutu będzie przypisane po dziesięć z nich. Odblokujemy je stopniowo (od najsłabszego do najsilniejszego) inwestując punkty w poszczególne atrybuty. Tak więc, mając np. 7 punktów inteligencji, awansując będziemy mogli wybrać jeden z siedmiu perków z tej kategorii. Dodatkowo większość z nich z czasem wielokrotnie ulepszmy, w sumie na wszystkie zdolności przypadnie 275 poziomów.
Deweloperzy przedstawili również nowe informacje dotyczące interakcji z npc-ami, którzy towarzyszyć będą nam podczas przygody. Najpierw skupmy się na wiernym czworonożnym przyjacielu głównego bohatera. Jak się dowidzieliśmy, Dog Meat będzie poszukiwał przydatnych przedmiotów w zwiedzanych przez nas lokacjach, a także ostrzegał przed niebezpieczeństwem. W jednym z fragmentów gameplayu pokazanych na prezentacji, pies np. warczy i stroszy futro tuż przed atakiem Ghouli, mających tendencję do organizowania śmiertelnie niebezpiecznych zasadzek. Głównemu bohaterowi towarzyszyć może również wygadany robot Codsworth, którego mogliśmy zobaczyć na pierwszych trailerach gry. Kolejna dwójka sojuszników o jakiej wiemy to – Piper, która pracuje dla gazety wydawanej w Diamond City oraz Preston Garvey, będący dowódcą oddziałów bostońskich Minutemanów.
Twórcy planują wprowadzić 12 mogących się do nas przyłączyć postaci niezależnych. Każda z nich będzie brała pod uwagę decyzje oraz działania bohatera i na tej podstawie budowała swoje nastawnie do niego. Twórcy zapowiadają, że przewidzieli możliwość romansowania z niektórymi npc-ami. Jak przy tym zaznaczają, nie będzie ograniczała jej wybrana płeć protagonisty. Warto dodać, że w danym momencie towarzyszyć może nam tylko jeden przyjaciel. Posiadanie go u boku nie jest jednak obowiązkowe i bezdroża wschodniego wybrzeża USA zwiedzać możemy w pojedynkę.
W trakcie eksploracji natkniemy się na silnie napromieniowane obszary. Radiacja wpływa bezpośrednio na maksymalny poziom punktów zdrowia. Nie wróci on do poprzedniego poziomu dopóki nie zażywajmy odpowiednich środków niwelujących skażenie organizmu. W sprytny sposób poradzimy sobie z napotkanymi przeciwnikami. Poza możliwością skradania się i wykonywania ukradkowych ataków, gracze będą mogli uruchamiać lub hakować działające już wieżyczki i roboty obronne, zyskując lojalnych sojuszników w walce. Przydatną opcją jest także możliwość napuszczania na siebie sił, należących do przedstawicieli różnych frakcji. Poza wspomnianą hakerską minigrą powróci również posługiwanie się wytrychami i otwieranie przy ich pomocy przeróżnych zamków.
Fallout 4 to kolejna odsłona kultowej postapokaliptycznej serii cRPG, rozpoczętej w 1997 roku przez fenomenalnego Fallouta, autorstwa studia Interplay Entertainment. Oprócz głównych części – stworzonego przez Black Isle Studio Fallouta 2 (1998) oraz Fallouta 3 (2008) od Bethesdy – seria doczekała się kilku pobocznych odsłon, w tym wydanego w 2010 roku Fallout: New Vegas. Fallout 4 ukaże się 10 listopada tego roku na konsolach Xbox One, PlayStation 4 oraz komputerach PC.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
Hefarius Centurion
Brak skilli trochę boli, ale bardziej boję się płytkich, nieracjonalnie wykreowanych postaci i fabuły. Czyli głównej bolączki f3. No i przydałoby się trochę frakcji, tak jak w NV, w tym kilka klanów raiderów, a nie - "generic raider nr 4". Co do skilli - Skyrim też odszedł od mechaniki Obliviona w pewnym stopniu i wyszło mu to na dobre. Niestety kompanii w Skyrimie dalej biednie zrobieni, ale tak już w tej serii było...
Flyby Legend

..a tak, w uzupełnieniu, jak chodzi o nudne czy nijakie postacie z gier Falloutów Bethesdy, to akurat przypomniała mi się lokacja z F3.. To Muzeum rzadkiej, świecącej Nuka Coli, które prowadziła fertyczna panienka, uwielbiająca ten napój. Można było w ogóle questy związane z tym rzadkim napojem, rozwiązać na parę sposobów - dawały sporo zabawy i profitów. Ja zapamiętałem zaborczego zalotnika tej panienki, wielce pewnego siebie i swoich walorów, osobnika. Wielką uciechę mi sprawiło podkręcenie go w dialogach do stopnia, w którym ruszał na poszukiwania owej Nuka Coli.
Biegłem za nim i czekałem aż go po drodze, zjedzą znudzone skorpiony. Dlaczego? Miał rzadką odmianę obrzyna, w sam raz do mojej kolekcji ;) Takich sytuacji i przezabawnych postaci, było w F3 i Falloucie NV bardzo wiele, z możliwościami wykorzystania ich, na różne sposoby..
Flyby Legend

[57]
;) Piszesz -"Może to jest kwestia preferencji" ;)
To bardzo ogólnikowe zdanie ale na nim najlepiej będzie zakończyć dyskusję bo jak nic, opuścimy ramy wątku ;)
Każdy z nas, buduje sobie według gier, jakieś wzorce osobowe bohaterów i jeżeli już jakieś przypadną mu do gustu - potrafi tych wzorców trzymać się rękami i nogami a także wszędzie (w innych grach) ich się doszukiwać. To w zasadzie norma..
Niektórzy (w tym ja) wolą takich bohaterów tworzyć od podstaw (jeżeli gra na to pozwala) i cenić sobie to, przede wszystkim.
Dlatego "kwestia preferencji" naszą dyskusję może zamknąć, ku zadowoleniu obu stron. ;)
dj_sasek Legend

Błędem Bethesdy w ich poprzednich grach nie były mało wyraziste postacie, tylko oklepany do bólu ich wizerunek. Może charakterem nadrabiały nieco, ale ich mało zróżnicowany wygląd sprawiał, że mieliśmy wrażenie, że już gdzieś widzieliśmy tą postać. W Skyrimie było już lepiej i te gęby były na lepszym poziomie, chociaż poza rasami ludzkimi jest wielka powtarzalność w wyglądach np. elfów czy orków. A w F3 i Vegas twarze postaci były robione "pod jedno kopyto" (o Oblivionie nie wspomnę) jeśli wiecie o co mi chodzi. Dopiero modderzy tchnęli trochę życia w te postacie przerabiając twarze NPCów na bardziej charakterystyczne.
elathir Legend

Może to jest kwestia preferencji. Ale nie jestem odosobniony w twierdzeniu, że największą wadą Fallouta były płytkie postacie. W zasadzie to jest najczęstszy zarzut do gier Bethsaidy. Wiem, że komuś kto gra niemal wyłącznie w te gry, jeżeli chodzi o RPG taki zarzut może wydawać się dziwny, ale w porównaniu do kreacji postaci u konkurencji oni zostali naprawdę daleko w tyle. Zwłaszcza, że notują moim zdaniem tendencję spadkową. W Morrowindzie sporo psuło tragiczne okno dialogowe, ale historie były całkiem ciekawe. Charaktery postaci może nie porywające ale naprawdę niezłe. W Oblivionie było kilka fajnych postaci, ale ogólnie było już słabiej. F3 stał na poziomie Obliviona pod tym względem dla mnie. Miał fajniejszy klimat, ale realizowany świetnym klimatem przestrzeni a nie postaci (lokacje Betha robi miodne, choć często przesadzone). W Skyrimie poza gildiami była tragedia. W gildiach było nieźle, ale nie dobrze. Temu ta tendencja mnie niepokoi. Bo kto nie pamięta Virgila jak grał w Arcanum? Albo Raven? A z KOTOR II ciężko nie pamiętać Tray (czy jak się tam ją pisało). W Gothicu nawet będącym grą prostą jak konstrukcja cepa potrafiono stworzyć kilka postaci, które pamiętają wszyscy. Wiedźmin? Każda część ma genialne postacie, i nie mówię tylko o książkowych.
I tak mam nadzieję, że się miło zaskoczę. W grę pewnie i tak zagram, tylko w rok po premierze jak moderzy naprawią niedoróbki leni z Bethsaidy, bo wiadomo ich gry w dniu premiery są niegrywalne. Tyle, że potraktuję ta grę jako shotera post-apokaliptycznego z elementami RPG a nie RPG.