Już dzisiaj Electronic Arts odkryje wszystkie (lub przynajmniej większość) karty związane z EA Sports FC 24. Jakich informacji powinniśmy się spodziewać?
Aktualizacja: Pokaz dobiegł końca. Ujawnione w jego trakcie informacje i materiały (w tym datę premiery gry i jej nowy zwiastun) znajdziecie tutaj.
Zgodnie z zapowiedziami, dzisiaj o godzinie 18:35 czasu polskiego odbędzie się oficjalna prezentacja gry EA Sports FC 24. Będzie to spore wydarzenie nie tylko dla miłośników „kopanek”, ale również dla samego Electronic Arts, które wspomnianym tytułem rozpoczyna nową podróż w swojej długoletniej historii. Podróż, w której „Elektronikom” nie będzie już towarzyszyć Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej.
Transmisję wydarzenia, które odbywa się na żywo w FC Clubhouse w Amsterdamie, będziecie mogli obejrzeć w całości na YouTube (poniżej).
Czego powinniśmy się spodziewać w trakcie prezentacji? Przede wszystkim pierwszego gameplaya z EA Sports FC 24. Ponadto deweloperzy ogłoszą oficjalną datę premiery gry, jej poszczególne wydania, ich ceny i termin składania preorderów.
Miejmy nadzieję, że oprócz tego „Elektronicy” nas jeszcze czymś istotnym (i pozytywnym) zaskoczą. Na razie jednak nowa-stara odsłona piłkarskiej serii stała się obiektem drwin internautów z powodu zaprezentowanej przez EA Sports okładki. Głównym zarzutem kierowanym w jej stronę były dość archaiczne modele postaci, przypominające nieco bohaterów z serii The Sims, a nie legendy piłki, które znali z dzieciństwa.
Więcej:EA pęka z dumy. Battlefield 6 dominuje i nazywa grę „najlepiej sprzedającą się strzelanką tego roku”
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
6

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.