Microsoft miał ustalić niemożliwie wysoki cel zysku dla działu Xboxa. Decyzja dyrektor finansowej to najpewniej powód chaosu panującego obecnie w firmie.
Microsoft Gaming od dłuższego czasu podejmuje wiele kontrowersyjnych decyzji i wydaje się, że największe zamieszanie panuje w firmie po ogromnym przejęciu Activision Blizzard. W ciągu 2 lat od momentu jego finalizacji często słyszeliśmy o masowych zwolnieniach w studiach podległych gigantowi, ich zamykaniu czy anulowaniu obiecujących projektów. Ostatnio doszła do tego spora podwyżka cen abonamentów Game Pass, która mocno oburzyła graczy.
Okazuje się, że powodem całego tego chaosu i agresywnej restrukturyzacji mogła być decyzja podjęta przez jedną osobę. I nie chodzi tu o Phila Spencera.
Według branżowych informatorów jesienią 2023 roku wyznaczono cel działowi Xboxa, który był bardzo trudny do realizacji dla średnio prosperującej firmy. Amy Hood, czyli dyrektor finansowa Microsoftu, ustaliła, że dział gier powinien osiągać 30% marży zysku (gigant ma oficjalnie posługiwać się ustaloną nazwą „marża rozliczalności”).
Branżowi informatorzy sądzą, że w przyszłości w pierwszej kolejności te mniejsze gry oraz tytuły mające większe szanse na szybkie wygenerowanie znacznych przychodów będą otrzymywały zielone światło. Przy tym dział odpowiedzialny za produkowanie sprzętu Xboxa może zostać „gruntownie przebudowany”.
Wielu graczom to przede wszystkim Phil Spencer, CEO Microsoft Gaming, kojarzy się ze wszystkim co kontrowersyjne w działaniach firmy w ostatnich latach. W końcu jest on „twarzą” działu gier tej ogromnej firmy i często udziela się publicznie. Według niektórych branżowych dziennikarzy Spencer jest tak naprawdę jedynym powodem, dla którego Xbox zachowuje jeszcze „cień dawnej świetności”.
Wszyscy są winni Philowi przeprosiny. Facet jest prawdopodobnie jedynym powodem, dla którego wciąż mamy Xboxa, nawet w jego opłakanym stanie – twierdzi Adam Hales z Windows Central.
Po najświeższych doniesieniach rzeczywiście można odnieść wrażenie, że to Amy Hood „pociąga za sznurki” i podejmuje nietrafne decyzje. Niektórzy gracze sądzą, że kobieta oraz Satya Nadella (dyrektor generalny Microsoftu) niszczą Xboxa, obierając złe modele biznesowe i podążając za rozwojem AI.
Z drugiej strony, część społeczności wciąż nie jest zadowolona z działań Phila Spencera, nazywając go „yes-manem” (kimś, kto zgadza się na wszystkie propozycje „góry” – w tym przypadku Amy Hood). Gracze zastanawiają się więc teraz, kto faktycznie jest „głównym antagonistą” Microsoftu, działającym najbardziej na szkodę marki Xbox.
1

Autor: Zuzanna Domeradzka
Introwertyczka od urodzenia, która grami wideo interesuje się praktycznie od zawsze. Do Gry-Online.pl dołączyła w 2022 roku, pisząc najpierw w newsroomie growym – później zaczęła pomagać przy poradnikach. Jest entuzjastką FPS-ów i RPG-ów oraz wielką fanką serii Dragon Age, Five Nights at Freddy’s i Assassin’s Creed. Lubi również oglądać filmy, najchętniej wraca do Gwiezdnych wojen i Piratów z Karaibów. Wolny czas stara się spędzać aktywnie, jeżdżąc na rowerze lub deskorolce (ewentualnie platynując kolejne części cyklu Just Dance).