Studio Techland doprecyzowało długość Dying Light 2. Główny wątek ma starczyć na 20 godzin, a ukończenie wszystkich misji pobocznych zajmie ok. 80 godzin.
Kilka dni temu studio Techland wywołało spore zamieszanie, chwaląc się, że ukończenie gry Dying Light 2 w 100% zajmie przynajmniej 500 godzin. Efektem było na tyle duże poruszenie, że twórcy postanowili doprecyzować te informacje.
Przede wszystkim zapewnili, że przejście głównego wątku kampanii zajmie tylko ok. 20 godzin. Gra zaoferuje sporo swobody, dlatego niektórzy gracze uporają się z Dying Light 2 nieco szybciej, a inni spędzą w grze więcej czasu.
Jeśli zechcemy ukończyć każdą misję poboczną, to będziemy musieli przygotować się na ok. 80 godzin zabawy. Jest to również liczba szacunkowa, mogąca ulec zmianie w zależności od preferowanego stylu rozgrywki.

Z kolei podane wcześniej 500 godzin dotyczy tylko tych osób, które zachcą ukończyć grę w 100%. Obejmuje to nie tylko przejście kampanii i zadań pobocznych, ale również sprawdzenie każdego możliwego wyboru fabularnego, dotarcie do wszystkich zakończeń, odwiedzenie każdego zakątka świata oraz odnalezienie wszystkich znajdziek. Innymi słowy – po ok. pięciuset godzinach nie będziemy mieli co robić w Dying Light 2.
Te informacje nie są zaskoczeniem. Nikt rozsądny nie uznał po poprzednim komunikacie, że samo tylko przejście fabularnych misji i zadań pobocznych zajmie pół tysiąca godzin. Mimo to dobrze, że autorzy doprecyzowali, na ile starczy ta produkcja w rożnych scenariuszach.
Przypomnijmy, że Dying Light 2 ukaże się 4 lutego 2022 r. Gra trafi równocześnie na PC oraz konsole PlayStation 4, Xbox One, PlayStation 5 i Xbox Series X/S. W projekt będą mogli zagrać także posiadacze Nintendo Switch dzięki technologii streamingu.
Więcej:Już 500 000 Podróżników. Nowy polski horror sci-fi to niespodziewany hit
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
36

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.