Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 15 sierpnia 2025, 17:00

„Dlaczego miałbyś to sobie robić?”. Gracz pokonuje ostatniego bossa w Cyberpunk 2077 na najwyższym poziomie trudności, unikając najważniejszej funkcji

Jeden z graczy podjął się imponującego wyzwania w Cyberpunku 2077. Ukończył grę na najwyższym poziomie trudności nie korzystając z jednej z podstawowych funkcji.

Źródło fot. CD Projekt RED
i

Istnieje pewna grupa graczy, która uwielbia utrudniać sobie rozgrywkę na wszelkie możliwe sposoby. Nie inaczej jest wśród fanów Cyberpunka 2077, a jeden z nich niedawno pochwalił się naprawdę imponującym osiągnięciem.

Po co komu wszczepy?

Kilka dni temu użytkownik o pseudonimie Enisiph pochwalił się na Reddicie ukończeniem wyzwania, które sam sobie postawił. Pokonał on ostatniego bossa Cyberpunka 2077 na najwyższym poziomie trudności – nie korzystając z żadnych wszczepów (cyberware).

Gracz nie miał więc pancerza, żadnych zdolności netrunnera, ani innych wzmocnień. Innymi słowy był uzbrojonym w pistolet zwykłym obywatelem Night City, niezwykle podatnym na każdy atak. Podjął się tego wyzwania nie dla nagrody, lecz – jak sam twierdzi – z „czystej ambicji i satysfakcji” (via Mein-MMO).

[Zrobiłem to – dop. red.] ponieważ wystarczająco dużo osób mówiło mi, że to niemożliwe, a ja jestem naprawdę uparty.

Jakiego wyposażenia użył do pokonania bossa? Enisiph przekazał, że był to pistolet o nazwie Nue, ponieważ najbardziej przypominał mu „prawdziwą, współczesną broń”. Uznał, że strzelby dałyby przeciwnikowi zbyt duże pole do ataku, a karabiny szturmowe i SMG wydawały mu się bezużyteczne.

Warto zaznaczyć, że Enisiph podjął się tego wyzwania podczas siódmego przejścia Cyberpunka 2077, więc miał już spore doświadczenie z grą. Mimo to przyznał, że nie było to łatwe zadanie, ponieważ niemal wszystko mogło go zabić jednym uderzeniem.

Większość użytkowników w komentarzach gratuluje mu ukończenia tego szalonego wyzwania. Niektórzy obracają je w żart, a inni nie rozumieją, jak można się na coś takiego porwać.

Koleś gra w Punk 1997.

Dlaczego miałbyś to sobie robić?

”Pozdrowienia od Johnny’ego Handa.”

Wiem tylko, że netrunnerzy nienawidzą, gdy się do nich zbliżasz.

Choć dla wielu takie wyzwanie może brzmieć jak męczarnia, to właśnie one zapadają w pamięć najmocniej. Enisiph bez wątpienia nie zapomni satysfakcji, która towarzyszyła mu w chwili, gdy je ukończył.

Marcin Bukowski

Marcin Bukowski

Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).

więcej