Diablo IV zabiera graczy do piekła, ale przynajmniej jedną osobę doprowadził do łez (szczęścia).
Czasem drobny gest wystarczy, by – jak to mówią internauci – „zrobić komuś dzień”. Diablo IV wzruszyło streamerkę tak bardzo, że popłakała się na streamie.

Kiedy firma Blizzard Entertainment budowała „hype” pod z dawna wyczekiwane czwarte Diablo, twórcy podkreślali bogactwo opcji personalizacji awatara. Nie dziwi więc, że gdy tylko rozpoczęły się otwarte beta-testy, gracze z miejsca wzięli się za testowanie tego systemu.
Wśród nich znalazła streamerka ActuallyArcane, która sama nie wygląda jak typowa bohaterka gier wideo. Zapewne dlatego fakt, że w Diablo 4 udało jej się stworzyć postać, jak twierdzi, wyglądającą dokładnie jak ona, doprowadził ją do łez, za co podziękowała twórcom.
Być może ActuallyArcane nieco przesadza – kreator postaci w D4 ma swoje ograniczenia, w tym do dwóch rodzajów sylwetek / torsów dla każdej klasy (Blizzard rozważał więcej opcji, ale ostatecznie uznano to za zbyt związane z charakterystyką klas; via Polygon). Do tego wersja beta nie przesadza z różnorodnością fryzur, twarzy etc.
Niemniej najwyraźniej już teraz Diablo IV oferowało wystarczająco wiele opcji personalizacji, by zadowolić graczy. Szczególnie takich, którzy normalnie nie wpisują się w wizualne standardy herosów z gier, a twórcy z Blizzard Entertainment wzięli ich pod uwagę.
Być może jeszcze więcej swobody da pełna wersja gry, która ukaże się 6 czerwca 2023 na komputerach osobistych oraz konsolach Xbox One, PlayStation 4, Xbox Series X/S i PlayStation 5.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
29

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).