Blizzard przedstawił zmiany, jakie czekają graczy Diablo 4 w Sezonie Krwi. Dotyczą one klas postaci, systemu odporności, przedmiotów unikatowych i matematyki zadawania obrażeń. Zwłaszcza te ostatnie mogą nie przypaść graczom do gustu.
17 października jednocześnie zakończy się pierwszy sezon rozgrywek sieciowych w Diablo IV i rozpocznie się sezon drugi. Wraz z nim zadebiutuje aktualizacja 1.2.0. Ma być ona dowodem na to, że Blizzard słucha głosu społeczności. Dlatego też tworząc łatkę, deweloperzy skoncentrowali się na 4 elementach: systemie odporności, przedmiotach unikatowych, klasach postaci i matematyce zadawania obrażeń.
Zmiany te zostały omówione na konkretnych przykładach podczas streamu z serii Campfire Chat, który odbył się kilkanaście godzin temu (patrz wideo powyżej). Blizzard zapewnia, że mają one uprzyjemnić i urozmaicić grę, a nie tylko ograniczyć graczy. Niemniej deweloperzy zdają sobie sprawę, że część nadchodzących zmian może zostać odebrana w negatywny sposób, dlatego też odnieśli się do tego pod koniec transmisji.
Twórcy wyjawili również, że u schyłku października, a więc kilka bądź kilkanaście dni po udostępnieniu aktualizacji 1.2.0, ma zostać wypuszczony patch 1.2.1, który wprowadzi do Diablo IV m.in.:
Dla przypomnienia dodam, że 17 października Diablo IV trafi na Steama. Omawiane aktualizacje będą zaś dostępne na wszystkich platformach, na których ukazała się gra, tj. PC, PS4, PS5, XOne i XSX/S.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
9

Autor: Hubert Śledziewski
Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.