„Czy byłem dobrym Syriuszem?” Gary Oldman nie bez powodu wątpił w swoją rolę w Harrym Potterze
Gary Oldman w ubiegłym roku stwierdził, że był „przeciętny” jako Syriusz Black w Harrym Potterze, a teraz postanowił rozwinąć tę kwestię.

W ubiegłym roku Gary Oldman stwierdził, że jego gra w Harrym Potterze była „przeciętna”. Mimo że fani serii uwielbiali jego Syriusza Blacka, sam aktor żałował, że wcześniej nie sięgnął po książki i podobnie jak Alan Rickman nie poznał losów swojego bohatera, co mogłoby zmienić sposób, w jaki go odgrywał.
Komentarz Oldmana wywołał spore zaskoczenie wśród fanów, więc kiedy aktor ponownie wystąpił w programie Happy Sad Confused, temat tamtych wypowiedzi powrócił. Prowadzący, Josh Horowitz, wspomniał, że od ich ostatniej rozmowy miał okazję pogadać z Danielem Radcliffe’em, który wspomniał o ostatnim dniu na planie z Oldmanem i opowiedział o tym, jak odtwórca Blacka zapytał go wtedy „czy był dobrym Syriuszem? Czy wykonałem swoje zadanie?”, do czego aktor postanowił się odnieść.
Chodzi mi o to, że zdobyłem Oscara, a dwa lata później powiedziałem żonie: „Mój Churchill – byłem do kitu”. Nie chodzi mi o to, że to jest wyznacznik czegokolwiek – prawda? Twój występ przeszedł, więc nie powinieneś się przejmować. To powinno pozwolić ci się nie martwić. Ale myślę, że to... Myślę, że po części właśnie to, [te wątpliwości] sprawiają, że praca jest świeża.
W dalszej części rozmowy Oldman zwrócił uwagę na to, że ważne jest by nie być zbyt pewnym siebie, bo to może cię zgubić. Przekonanie o swojej wyższości nie jest dobre, a aktor stwierdził, że „najmilsi ludzie, z którymi pracuje, są często najbardziej utalentowani i odnoszą największe sukcesy”. Sam zaś lubi tworzyć sobie pewne przeszkody, podawać w wątpliwość własne decyzje, jednocześnie z tym nie przesadzając, gdyż „nie chce się być targanym przez niepewność, strach i to wszystko, co cię paraliżuje”.
Czasami muszę stworzyć jakąś przeszkodę lub coś, co zmotywuje mnie do działania. A potem na próbie zastanawiam się: „Czy będę dobry? Czy to będzie... czy to głupota? Czy to po prostu najgłupszy pomysł, jaki kiedykolwiek miałem – wrócić na scenę?” [...] Mówię tylko, że to zdrowa dawka wątpliwości.
Syriusz nie jest więc jedyną rolą, w której Gary Oldman ostro się ocenia. Podchodzi tak do każdego swojego występu, stale starając się zachęcać do bycia jeszcze lepszym.