Czytaj - większość „wyrobników i klepaczy" (bo taka jest praca dla sporej części pracujących nie tylko w tej branży) a tylko garstka zostaje?
Za sprawa AI pierwsi straca prace przede wszystkim programisci ktorzy stworzyli tego potworka, dziennikarze, celebryci (ktorzy nie beda juz potrzebni), pracownicy biurowi i ogolnie wszyscy ktorzy sa zwiazani z branza technologiczna.
Nie wiem jak w tej nowej płatnej wersji ale w starszej do szczęścia jeszcze sporo brakuje pod tym kątem. Skrypt często trzeba poprawiać. Nie zawsze rozumie co ma zrobić jak mu się napisze i pisze w tedy niekiedy inny skrypt niż by się chciało. Jeszcze trochę mu brakuje do pełni samodzielnego pisania skryptów.
GPT 4 (płatny) jest bez porównania mocniejszy od GPT 3,5 (darmowego). To zupełnie inny poziom. Wciąż może się mylić ale obecnie da się już sprawić żeby sam testował własny kod i tworzył lepszy. Mocniejszy model pewnie powstanie do roku (jeśli nie szybciej) i trudno sobie wyobrazić jego możliwości.
Czej... czy to jest drugi news promujący artykuł premium?
Wy tak na poważnie?
To jest gorzej niż żenujące.
Nie zgadzam się. Dzięki temu użytkownik niepłacący otrzymuje ciekawe fragmenty tekstu premium, plus jest to informacja wspierająca tekst premium, która może zachęcić do dalszej eksploracji jeśli dany temat jest dla kogoś interesujący.
Jeśli nie podoba Ci się taki kierunek, to być może preferujesz internet, w którym algorytmy boostują clickbaity o streamach z basenów. Tak to niestety wygląda i alternatyw nie widać.
Kurka...
Czyli JEST to drugi news promujący artykuł premium xD
Streamynz basenów? Jakoś moje algorytmy google pokazują mi teksty nastawione wybitnie pod technologie i gaming, więc zaczynam się gubić do czego pijesz.
Zrozumcie, jeżeli nie będziemy płacić za treści to będą się liczyły klikniecia i krzykliwe nagłówki, artykuły sponsorowane, a nie treści. Popatrzcie sobie jak wyglądają Polskie media zależne od reklam, a jak wyglądają zagraniczne media zależne od czytelników którzy płacą za treści. Jeżeli reklamodawca płaci za to że czytasz artykuł, to musisz zrozumieć że to reklamodawca będzie decydować co czytasz a nie Ty. Super, cieszę się że gry-online próbuje się wyrwać z tego i walczy o niezależność, płatnymi artykułami.
Kreatywnosc kreatywnosciom, ale jesli maszyna bedzie mogla siegnac po czyjas prace pie*ć filter i przedstawic jako swoje to nigdy z nia nie wygrasz. To samo z ogolnie pojetym researchem, nawet bez bezposredniego dostepu bedzie w stanie przynajmniej zasugerowac kierunki o najwiekszym prawdopodobienstwie na podstawie wystarczajacej ilosci przypadkowych informacji zagregowanych z zespolu ktory wylozyl kase na badania i stad mial wyniki - podobnie jak maszyna moze zgadnoc ze dziewczyna jest w ciazy zanim ona sama sie zorientuje na podstawie czegos jak kalendarza lokalnych imprez, rachunku z restauracji i tego ktore piosenki z playlisty przewija. Maszyna uczaca sie na danych marketingowych nagle wie wiecej niz lekarz i sami zainteresowani...
TL;DR: Bez sensownego prawa zapowiada sie dzicz w garniturach - ile uda ci sie wyrszarpac, tyle masz. Jesli prawo pozwala na przetwarzanie materialow ktore do ciebie nie naleza i przedstawianie ich jako swoich, to de facto legalizuje kradzierz.
Historia społecznego zachowania się powtarza, jak z czasów rewolucji przemysłowej.
Boją się, że utracą swoją pracę, bo wchodzą lepsze narzędzia do pracy.
Ciekawe czy będzie to się jeszcze wliczać w Przemysł4.0 jeszcze.
Mechanizacja nie jest zla, ale to nie jest wlasciwa analogia.
Jesli kupisz sobie super kombajn i bedziesz obrabial nim swoja ziemie, wygryzajac sasiada robiacego wszystko recznie wyzsza wydajnoscia to jest to racjonalna konkurencja (na ktora sie powolujesz) - i to mialo miejsce w przeszlosci i ma miejsce w niektorych firmach/dziedzinach zajmujacych sie AI (o czym wspominam, poniewaz ludzie niby wyksztalceni nie odruzniaja warunku koniecznego od wystarczajacego, bo "to ze firma X nie kradnie nie znaczy ze nie kradnie nikt")
Jesli kupisz sobie super kombajn, pojedziesz do sasiada i ukradniesz mu jego zboze korzystajac z tego ze prawo nie przewidzialo tego narzedzia - to jest najzwyklejsza kradziesz. I to jest wlasnie rozrastajaca sie patologiczna sytuacja w ktorej AI funkcjonuje obecnie - w takiej sytuacji mozesz te swoje analogie sobie wsadzic w wiadome miejsce.
Zeby to lepiej zobrazowac, wyobraz sobie, ze masz X = 4 wlascicieli samochodow chcacych je sprzedac, w nocy podjezdza maszyna, rozklada je na czesci, sklada z nich 4 inne samochody i sprzedaje jako swoje (pozbawiajac zysku wlascicieli) - czy jest to kradzierz?
Teraz masz X = 4 artystow, AI bierze po jednej ich pracy, tnie kazda na 4 kawalki, laczy je tak zeby powstaly 4 spojne, mieszane obrazki, ktore sprzedaje jako swoje (pozbawiajac zysku wlascicieli) - czy jest to kradzierz?
W ostatnim scenariuszu sytuacja sie powtarza, tylko ze nie masz 4 artystow tylko Y = 1'000'000, kazdy ma tysiac prac i z tego miliarda maszyna tworzy absurdalna ilosc kombinacji i to za grosze (pula prac do wyboru i cena praktycznie gwarantuja ze 99.9% zyskow z rynku powedruje do wlascicieli AI) - i to niby nie jest juz kradzieza tylko dlatego ze odbywa sie na wieksza skale?
Bzdura, wszystkie 3 przypadki to taka sama, najzwyklejsza kradzierz - sa tylko dwie roznice:
1. pierwsza to trudnosc zlapania zlodzieja za reke (udowodnienia kradziezy) ze wzgledu na skale ostatniego przedsiewziecia.
2. druga to status prawno-ekonomiczny podmiotu takiej kradzierzy dokonujacego, czytaj: super megakorpo-molochy nalezace superbogaczy, co utrudnia nie tylko stosowanie ale nawet skutecznie blokuje stworzenie prawa w odpowiedzi na tego typu zachowania.
Ps. A co do dowodow i oderwania od rzeczywistosci "postepowych" keeper_4chanow - AI bezmyslnie potrafi przy* do "owocow wlasnej pracy" fragmenty orginalnych licencji, znakow wodnych czy podpisow, tona materialow na ten temat w internecie, czasem tez jakis pozew sie trafi. Kradna az im sie ry* trzesa.
Ps. A tak wogole to co wszyscy znafcy nazywamy AI chociaz ma ono niewiele wspolnego z AI znanym z mediow. Biorac Skynet na przyklad, jako polaczenie zalet ludzkiego umyslu i komputera, czy nawet te bardziej zblizone ograniczeniami do ludzi, to pomiedzy takim prawdziwym AI, a "habilitowanymi wytrychami" tworzacymi przestrzen ciagla przestrzen mozliwosci na podstawie (czesto zajumanych) przykladow i wyszukujacymi w niej nowe miejsca (tj. odpowiedzy na zadane "pytania") jest cala gama wciaz nie inteligencji ale systemow skupiajacych sie na nasladowaniu procesu (mimika istniejacej inteligencji) raczej niz na samym jego wyjsciu.
Nikt nie straci pracy - kolejny program do wzbogacenia się twórców i wydawców - niezłe rozdmuchany zresztą.
A co "mechanizacji" w zawodach biurowych, to jest to jak najbardziej problem. Większość ludzi jest przeciętna. Nie tworzy epopei, nie wynajduje nowych leków i nie wysyła rakiet w kosmos. Jeśli jednak ta garstka wybitnych ich zignoruje, przeciętniacy ich zgładzą masą.
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
