filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 28 października 2023, 10:00

autor: Marcin Nic

Carrie Fisher usiłowała zmienić scenę z Jabbą w Powrocie Jedi. Przyjęcie tej sugestii wyszłoby filmowi na dobre

Czasami drobna modyfikacja sceny potrafi całkowicie zmienić jej wydźwięk. Tak mogło być w przypadku jednej sekwencji z Powrotu Jedi.

Źródło fot. Gwiezdne wojny: Powrót Jedi; Richard Marquand; Lucasfilm; 1983
i

Gwiezdne wojny są bez wątpienia jedną z najbardziej ikonicznych serii w kinematografii. Na przestrzeni trzech trylogii fani doczekali się wielu kultowych scen, które na stałe zapisały się na kartach historii. Nie oznacza to jednak, że nie mogło być pod tym względem jeszcze lepiej.

Widzowie z pewnością pamiętają scenę, w której Luke, Han i Chewbacca chcą uratować Leię z niewoli u Jabby. Grana przez Carrie Fisher bohaterka nie miała w niej zbyt wiele do roboty i praktycznie cały czas się nie odzywała. Aktorka chciała jednak, żeby było inaczej.

Wspomniała o tym między innymi podczas wywiadu udzielonego dla Chrisa Spitale’a z magazynu Star Wars Insider (vide SlashFilm). Aktorka przyznała, że zaproponowała pewną zmianę, która miała ulepszyć tę sekwencję.

Dałabym sobie, i tak próbowałam to uczynić, dialog, kiedy byłam u Jabby The Hutta. Gdy Luke, Han i Chewie odchodzili, chciałam powiedzieć: „Nie przejmujcie się mną, poradzę sobie... Serio”.

Czy dodanie takiego dialogu do wspomnianej sceny sprawiłoby, że stałaby się ona lepsza? Z pewnością pomogłoby to w dalszym rozwoju silnej postaci, jaką bez wątpienia była na pozór bezbronna i krucha księżniczka Leia. Słowa te stanowiłyby również przepowiednię ostatecznego pokonania Jabby, a jednocześnie uduszenie go łańcuchem w dalszym ciągu przyniosłoby spore zaskoczenie dla widzów.

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zobaczyć, jak księżniczka Leia poradziła sobie z Jabbą, to przypominamy, że film Gwiezdne wojny: Powrót Jedi dostępny jest na platformie Disney+.

Marcin Nic

Marcin Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

więcej