Szef Disneya uważa, że dorośli nie lubią oglądać filmów animowanych
Ostatnie wypowiedzi szefa Disneya, Boba Chapeka, z całą pewnością nie przysporzą mu nowych fanów. Tym razem, CEO firmy stwierdził, że dorośli nie lubią filmów animowanych. Zgadzacie się z nim?

Zaledwie kilkanaście godzin temu informowaliśmy Was o reakcji Boba Chapeka, na krytykę widzów, którzy uważają, że nowe produkcje Disneya są zbyt poprawne politycznie. Okazuje się, że podczas tego samego wystąpienia przedstawił kontrowersyjną tezę na temat filmów animowanych.
Szef Disneya stwierdził, że rodzice po położeniu dzieci spać, prawdopodobnie nie zdecydują się na obejrzenie kolejnej animacji, a wybiorą coś odpowiedniego dla ich grupy wiekowej.
Od zawsze uważałem, że kiedy rodzice położą dzieci do snu, po obejrzeniu Pinokio, Dumbo lub Małej syrenki, to prawdopodobnie nie odpalą kolejnej animacji. Będą chcieli obejrzeć coś dla siebie – wyznał podczas konferencji Wall Street Journal Tech Live.
Jak można było się spodziewać, niefortunna wypowiedź Chapeka odbiła się szerokim echem w sieci, wywołując swego rodzaju efekt kuli śnieżnej. Na portalach społecznościowych niemal natychmiast zaroiło się od reakcji niezadowolenia ze słów szefa Diesneya. Widzowie odebrali je bowiem tak, jakby CEO uważał, że to medium nie jest przeznaczone dla dorosłych.
Na wypowiedź zareagował nawet Christopher Miller. Co prawda, reżyser filmu animowanego Lego: Przygoda, wstawił zaledwie jedno emoji, ale wyraziła ono więcej niż tysiąc słów.

Ponadto część widzów zaczęła komentować sytuację cytując m.in. wypowiedź Guillermo del Toro, który stwierdził, że nowy Pinokio nie jest dla dzieci, a nawet Walta Disneya mówiącego, że dorośli są i tak tylko dorosłymi dziećmi.

A Wy jak uważacie? Czy jest coś złego w obejrzeniu lekkiej i zabawnej animacji po całym dniu ciężkiej pracy? Dajcie znać w komentarzach.
Komentarze czytelników
Wicih Konsul

Ogólnie ostatnio mam wrażenie że Disney mocno spadł. Kiedyś animacja Disneya to było takie (no zabrzmi boomersko ale kuj) widowisko dla całej rodziny. Taka Planeta Skarbów albo Atlantyda. Tam naprawdę do dziś widać ile ktoś włożył serca i pracy żeby było to tak kozackie jak jest. Dziś mam wrażenie te bajki są robione bardziej z myślą o tym że matka sadza dziecko przed telewizorem i idzie coś tam ogarniać a ono sobie ogląda. Nie chce wysnuwać jakichś socjologicznych wniosków, po prostu tak to dla mnie wygląda XD bajki wypluwane bez większego pomysłu. Nie dziwię się że dorośli nie chcą ich oglądać. A dzieci oglądają i chłoną to co im się podstawi pod nos
lis22 Generał
macarena 1337 - Czyli potwierdzasz, że dorośli nie oglądają i nie powinni oglądać animacji?
Podobnie jest z grami, słyszałem takie głosy, że dwudziestoletni gracz to obciach dla jego rodziny i znajomych a starszy to już w ogóle, bo gry są dla dzieci.
lis22 Generał
Nie mam żadnych problemów z przemocą w grach czy z jakimiś badaniami, wyciągam tylko wnioski z własnych obserwacji a gram już od ponad trzydziestu lat ;)
Wrzesień Senator

Od zawsze uważałem, że kiedy rodzice położą dzieci do snu, po obejrzeniu Pinokio, Dumbo lub Małej syrenki, to prawdopodobnie nie odpalą kolejnej animacji. Będą chcieli obejrzeć coś dla siebie
Bardzo dobrze powiedział. Jeszcze trzeba było dodać, że przy oglądaniu już przysypiają, albo grają w diablo immortal na telefonie.
lis22 Generał
macarena 1337 - Na moją korzyść pewnie przemawiałoby, gdybym zamiast grać codziennie upijał się pod monopolowym ;)
Tylko w Polsce mamy taką dziwną mentalność, że dorosłemu już nic nie wolno - nie wolno grać, czytać komiksów, itp. Rozejrzyj się na YT, są dorośli gracze, fani komiksów, animacji a nawet Lego, wiek nie jest żadną przeszkodą w pasji.