BloodbornePSX, czyli fanowski demake gry akcji od studia FromSoftware, zaliczył znakomity debiut. Darmowy tytuł został pobrany ponad 100 tysięcy razy w dobę od premiery.
Bloodborne w końcu trafiło na PC – ale nie w takiej wersji, jakiej wszyscy fani soulslike’ów studia FromSoftware by sobie życzyli. Mowa oczywiście o projekcie BloodbornePSX, czyli tzw. demake’u owej gry akcji z 2015 roku, który zadebiutował na „blaszakach” w poniedziałek. Premiera darmowego tytułu okazała się nie lada sukcesem – w ciągu pierwszych 24 godzin został on pobrany ponad 108 tysięcy razy. Jego twórczyni – pisząca na Twitterze pod pseudonimem Lilith Walther (@b0tster) – pochwaliła się tą liczbą, w którą ewidentnie trudno było jej uwierzyć.

Demake to oczywiście przeciwieństwo remake’u. Jest więc stworzoną od podstaw uwstecznioną technologicznie wersją stosunkowo nowej gry, która ma przypominać tytuł wydany na starszą generację sprzętu. W przypadku BloodbornePSX potrzebny był skok o trzy generacje do tyłu – z PlayStation 4 do pierwszego PlayStation.
Jeśli ominęła Was nasza poniedziałkowa wiadomość o premierze BloodbornePSX, to przypomnę, że ową grę można pobrać stąd. Jak na tytuł z „szaraka” przystało, waży niewiele – zaledwie 149 MB. Warto też odnotować, że nie jest to wierna kopia soulslike’a FromSoftware – brakuje choćby wielu lokacji czy bossów – ale produkcja ma zakończenie. Co więcej, autorka regularnie „łata” swoje dzieło (naprawiający kilka błędów patch 1.03 ukazał się dziś).
Jeśli nie w smak Wam taka wersja retro Bloodborne’a i wolelibyście przemierzyć mroczne ulice Yharnam w pełnej krasie na PC, to wydaje się, że wystarczy wykazać się odrobiną cierpliwości. Sony zaczęło dość ochoczo przenosić swoje tytuły ekskluzywne – takie jak God of War – na PC, a ten ma szansę być jednym z następnych.
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
37

Autor: Hubert Śledziewski
Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.