Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 21 czerwca 2023, 09:51

autor: Kamil Kleszyk

Blizzard przekazał złe nowiny o Diablo 4; co sezon nowa postać, inaczej nie dostaniesz nagród

Reżyser marki Diablo, Rod Fergusson, przekazał kluczową informację przed rozpoczęciem pierwszego sezonu rozgrywek w „czwórce”. Niestety, nie spodoba się ona wielu graczom.

Źródło fot. Blizzard Entertainment
i

Od debiutu Diablo IV minęło już ponad dwa tygodnie. Najnowsza odsłona serii przypadła do gustu graczom dzięki swojej bogatej kampanii fabularnej oraz różnego rodzaju aktywnościom pobocznym. To jednak nie wszystko. Już niedługo doczekamy się startu pierwszego sezonu rozgrywek „Diabełka”.

Sprawdził się czarny scenariusz

Mimo że oficjalna data rozpoczęcia zabawy nie została jeszcze ujawniona (chociaż pogłoski mówią o lipcu), do sieci trafiła istotna informacja, której obawiało się wielu graczy.

Okazuje się, że dołączenie do każdego sezonu rozgrywek Diablo IV będzie wymagało od graczy stworzenia postaci od zera. Bez tego nie będą mogli zdobywać kolejnych poziomów karnetu bojowego i pięcia się w sezonowym rankingu. Informacją tą, w odpowiedzi na pytanie jednego z dziennikarzy, podzielił się dyrektor generalny marki, Rod Fergusson.

Hej Paul. Tak, aby otrzymać dostęp do sezonowych zadań, mechanik, podróży i karnetu bojowego będziesz musiał stworzyć sezonową postać. Ogrywanie kampanii sezonowym bohaterem (jeśli chcesz lub musisz ją skończyć) również rozwinie postęp w sezonowej podróży i karnecie – brzmi odpowiedź dewelopera.

Niezadowolenie graczy

Analizując komentarze pod powyższym postem, widać, że nie wszystkim ta informacja przypadła do gustu. Trudno zresztą się temu dziwić. Osiągnięcie maksymalnego poziomu Diablo IV nie jest łatwym zadaniem. Duża część graczy poświęciła sporo czasu na rozwijanie swoich postaci. Można śmiało stwierdzić, że wiele osób nie będzie zainteresowanych zaczynaniem zabawy od nowa z nową postacią po to, by musieć ponownie zdobywać kolejne poziomy, ale także powtarzać wiele z tych samych treści, które już przeszli.

Warto jednak podkreślić, że system ten nie jest niczym nowym w serii Diablo. Tego typu rozwiązanie obecne było już w „trójce”. W związku z tym największe głosy niezadowolenia słychać od nowicjuszy w świecie Sanktuarium.

Poniżej możecie przeczytać kilka przykładowych wypowiedzi.

Jako nowy uczestnik sezonowych rozgrywek Diablo. To jest do bani. Cały wysiłek w tworzenie moich obecnych postaci jest na nic? – @RebelScumn.

To w zasadzie moje pierwsze Diablo, ale jestem rozczarowany, że nie mogę skupić się na moim głównym bohaterze, aby robić postępy w sezonach, tak jak robimy to w Destiny. Co prawda, poznam przy tym inne klasy, ale kosztem dalszego rozwoju mojej podstawowej postaci. Sposób, w jaki gram, nie pozwala na jedno i drugie – @penandpapertony.

Nie ma mowy, żeby to zadziałało z większością graczy. Mam nadzieję, że masz plan B na wypadek, gdy liczba uczestników spadnie o 90% – @miketheitguy.

Słówko wyjaśnienia

W odpowiedzi na zamieszczone pod tekstem komentarze należy uściślić, że gracze narzekają na narzuconą im przez Blizzarda formę rozgrywki (czyt. nowe postacie w każdym sezonie). Jak słusznie zauważył nasz czytelnik – MarioAleWLewo – battle pass jest opcją płatną i powszechną w wielu innych grach, jednakże w przeciwieństwie do konkurencji „Zamieć” wprowadza dosyć kłopotliwe (ze względu na obszerność Diablo IV) zasady, które nie podobają się społeczności. Jak już wspomniałem wcześniej, w „trójce” również istniało takie rozwiązanie, jednak był to o wiele mniejszy tytuł i dodatkowo nie posiadał on płatnego karnetu bojowego.

Diablo IV jest dostępne na PC, PS4, PS5, XOne i XSX/S. Nasze recenzje gry – autorstwa Huberta Sosnowskiego (tekstowa) oraz Piotra Maciejczaka z tvgry (w formie filmu) – znajdziecie poniżej.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej