Konami zaprojektowało wraz z firmą Open Bionics specjalną protezę ręki, która bezpośrednio nawiązuje swoją estetyką do Metal Gear Solid 5: Phantom Pain i postaci Venom Snake’a. Jest ona już dostępna w sprzedaży.
Rynek protetyczny jest od jakiegoś czasu nie tylko ratunkiem dla wielu osób niepełnosprawnych, ale i naprawdę atrakcyjnym miejscem pod względem tworzenia przedmiotów wartościowych od strony estetycznej oraz technologicznej. Jednym z ciekawszych projektów w ostatnim czasie jest między innymi bioniczna ręka powstała dzięki współpracy firmy Open Bionics oraz producenta gier wideo Konami.
Proteza nawiązuje do bardzo popularnego dzieła japońskiego koncernu, a mianowicie piątej części Metal Gear Solid. Takim samym urządzeniem dysponował jej główny bohater, Venom Snake. Produkt został zaprezentowany w minutowej reklamie, w której wziął udział Daniel Melville, niepełnosprawny gracz dysponujący ową sztuczną kończyną.
Nie mogę w to uwierzyć. Kocham gaming, a posiadanie ręki Snake’a w prawdziwym życiu jest po prostu szalone – Daniel Melville w reklamie autorstwa Open Bionics.
Wspomniany cud bioniki w charakterystycznym, growym wydaniu jest już dostępny w sprzedaży za pośrednictwem sklepu internetowego firmy Open Bionics. Za wariant z Metal Gear Solid zapłacimy 599 funtów (około 3000 złotych) – mówimy tu o cenie za sam wzór. Warto spojrzeć również na parę innych projektów różniących się stylistyką i kolorami, można wśród nich znaleźć chociażby sztuczną rękę Adama Jensena – protagonisty Deus Ex: Human Revolution i Deus Ex: Mankind Divided.
Niektórzy z Was mogą pamiętać dosyć podobną sytuację z 2015 roku, kiedy to inżynierka robotyczka Sophie de Oliveira Barata zaprojektowała wraz ze swoim zespołem protezę dla Jamesa Younga – mężczyzny pozbawionego dwóch rąk. Swoją pomoc również zaoferowało wówczas Konami (via Game Rant).
Data wydania: 1 września 2015
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
62

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.