Baldur's Gate 3 jest wyjątkowo popularne nawet rok po premierze. RPG regularnie ogrywa nawet 100 tys. osób jednocześnie
Gracze wyjątkowo chętnie wracają do Zapomnianych Krain. Statystyki nie pozostawiają wątpliwości.

Popularność Baldur’s Gate 3 nie gaśnie. Według statystyk Steama gra dalej radzi sobie świetnie chociaż upłynął już ponad rok od premiery. Trudno się dziwić – gracze potrafią w jednej kampanii spędzić setki godzin: powracają do zapisów i odgrywają swoje ulubione sceny, testują mody, inne opcje dialogowe, kombinacje klas, ras i nowe strategie walki. W grze zdecydowanie jest co robić i nie wygląda na to, żeby cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić – zwłaszcza teraz, kiedy pojawił się menadżer modów i oficjalne narzędzia moderskie.
Statystyki wskazują, że liczba grających równocześnie użytkowników regularnie przekracza sto tysięcy, a to przecież tylko Steam – konsolowcy i gracze korzystający z innych platform dystrybucji (np. GOG) to także spora grupa odbiorców. Z pewnością jednak możemy założyć, że jest ich przynajmniej drugie tyle (albo więcej). A to nie koniec: popularność gry może wkrótce wzrosnąć po raz kolejny za sprawą premiery siódmego patcha na konsolach i systemie Mac w październiku.
Nieskończony potencjał regrywalności

Gra już w wersji sprzed patcha przyciągała zawrotne ilości graczy. Teraz, kiedy możemy przyjrzeć się świeższym statystykom, fani postanowili się zastanowić się nad powodami popularności gry i zaczęli dzielić się swoimi doświadczeniami.
Na pierwszym runie dopiero się oswajasz. Kilka ważnych postaci przez przypadek zabijasz albo tracisz, nie wiesz, że istnieją ataki nieśmiercionośne, pięć minut siedzisz i czytasz o zdolnościach postaci, po czym cię to przytłacza i po prostu używasz błyskawicy.
Więc kiedy skończysz, to chcesz zagrać po raz kolejny, ale tym razem wiesz, co robisz (a przynajmniej tak ci się wydaje). Potem odkrywasz mnóstwo nowych questów, interakcji, poza tym walka turowa lepiej ci wychodzi, więc możesz się pobawić. Jeśli jesteś mną, to zaczynasz też przeglądać Reddita i masz takie „to tak można?!” co drugi post. Tak było więcej razy, niż jestem w stanie zliczyć. Już skończyłem dwie kampanie i dopiero teraz się dowiedziałem o Ansurze i o szachach. Więc oczywiście zamierzam zacząć trzecią.
Baldur’s Gate 3 to potężna gra i na początku rzeczywiście potrafi przytłaczać ogromem możliwości i mechanik, ale ma to swój urok – za każdym kolejnym podejściem widzi się i rozumie więcej, co z kolei przekłada się na to, że coraz chętniej się do niej wraca. Zaś im lepiej radzimy sobie w walce i ogarniamy system rozgrywki, tym większe możliwości otwierają się przed nami – i gracze o tym wiedzą.
Wniosek jest prosty – nie ma jednego właściwego sposobu na przejście gry i nawet, kiedy wydaje nam się, że już wszystko widzieliśmy, jedna opcja dialogowa czy zrobienie kilku rzeczy i odwiedzenie paru lokacji poza kolejnością może nam dać całkowicie nową perspektywę i w efekcie odmienne doświadczenie rozgrywki. I dlatego tak bardzo kochamy Baldur’s Gate 3.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic