filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 23 lutego 2024, 11:03

autor: Pamela Jakiel

Avatar: The Last Airbender „zawodzi pod każdym względem”. Recenzje Rotten Tomatoes świadczą o tym, że serialowi Netflixa daleko do świeżości

Aktorski serial Awatar: Ostatni władca wiatru nieszczególnie trafił w gusta krytyków, a i widzowie nie są nim zachwyceni. Oto, czego o produkcji live-action Netfliksa dowiadujemy się z recenzji.

Źródło fot. Awatar: Ostatni władca wiatru, Albert Kim, Netflix, 2024
i

Aktorski Awatar: Ostatni władca wiatru był gorąco oczekiwanym tytułem. W końcu seria skupiona na władającym żywiołami bohaterze ma spore grono wiernych fanów. Ci, niestety, mogą być nieco rozczarowani. Bo choć produkcja nie jest zła, to ma też sporo niedociągnięć, o których w swoich recenzjach piszą krytycy.

Seria, której osiem odcinków – czyli cały sezon – trafiło na Netfliksa 22 lutego, nie zebrała rewelacyjnych ocen. Na Rotten Tomatoes tytuł pozytywnie oceniło jedynie 59% krytyków oraz 75% widzów. Dla porównania warto wspomnieć, że animowany serial z 2005 roku może pochwalić się odpowiednio stuprocentową i dziewiećdziesięcioośmioprocentową aprobatą. Przyznacie, iż różnica nie jest mała. Wygląda więc na to, że nowa produkcja nie spełniła pokładanych w niej nadziei.

Choć krytycy chwalą obsadę, szczególnie Gordona Cormiera – odtwórcę tytułowej roli, to jednak nie są usatysfakcjonowani poziomem dialogów. Na plus oceniają jednak warstwę wizualną i to, jak twórcy podeszli do relacji między bohaterami. Oto fragmenty recenzji, w których pojawiają się zarówno pozytywne głosy, jak i te bardziej negatywne.

Produkcja live-action Netfliksa to poważne rozczarowanie. […] Zamiast tchnąć nowe życie i świeżość w znany świat, ta seria przypomina, że niektóre ukochane tytuły lepiej zostawić w spokoju – The Hollywood Reporter.

To nierówna adaptacja, choć miewa wzruszające momenty. […] Próbując zadowolić zarówno nowych widzów, jak i fanów, Awatar: Ostatni władca wiatru jest przeciętny, często niezrozumiały. […] W pierwszym sezonie adaptacji live-action udało się jednak wprowadzić kilka ważnych, inteligentnych zmian, by uwydatnić relacje bohaterów. To, w połączeniu z muzyką, naprawę działa i udało się tego nie przesłodzić. Z tych powodów cieszę się, że adaptacja powstała, Szkoda tylko, że reszta serialu nie wzbudziła we mnie takich samych odczuć – Total Film.

Nowy Awatar zawodzi pod każdym względem i jest to frustrujące – USA Today.

Adaptacja live-action wzbogaciła oryginalną historię o nowy, ważny materiał, ale szalone tempo i dialogi służące ekspozycji nie są dobrze zrównoważone – IGN Movies.

Awatar: Ostatni władca wiatru nie wznosi się tak wysoko jak materiał źródłowy, ale to solidna adaptacja. […] Pomimo wielu niedociągnięć, produkcja dobrze radzi sobie z tą opowieścią – Paste Magazine.

Świetnie dobrana obsada nie jest w stanie uratować serialu przed mało inspirującym rzemiosłem i tonalnym bałaganem – Empire.

Jeśli serial jest w stanie zasłużyć na cierpliwość widzów, to w głównej mierze dzięki przekonującej kreacji Gordona Cormiera – serialowego Aanga, dwunastolatka, który musi strzec równowagi żywiołów – Salon.com.

Produkcja wygląda dobrze, ale dialogi i nierówne występy sprawiają, że ten ośmioodcinkowy serial staje się męczący dla każdego, kto przeszedł już okres dojrzewania – CNN.

Jeśli chcecie sami się przekonać, czy Awatar: Ostatni władca wiatru to dobry serial, zajrzyjcie na Netfliksa.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

więcej