Producent Avatara komentuje plotki, że Vin Diesel trafi na Pandorę

Seria Avatar powróciła na ekrany kin po ponad dekadzie oczekiwania na następną część. Sequel przedstawił wiele nowych postaci, a obsada filmu powiększyła się o kolejne nazwiska. Jako że James Cameron już wcześniej zapowiedział, iż możemy spodziewać się dalszych odsłon, w sieci zaczęły krążyć informacje, że w kolejnej części mógłby pojawić się Vin Diesel. Wszystko to za sprawą opublikowanego przez aktora wideo z 2019 roku, w którym znalazł się u boku samego reżysera na planie Avatara.

Do tej pory nikt oficjalnie nie potwierdził, czy gwiazda ma szansę wystąpić w kolejnym sequelu. Jednak podczas jednego z ostatnich wywiadów producent Avatara, Jon Landau, zdementował krążące plotki i stwierdził, że Diesel pojawił się na planie produkcji filmu tylko dlatego, że jest on fanem serii.

Diesel mógł dodatkowo podsycić plotki słowami, że w całym Hollywood jest jedna osoba, z którą chciałby nawiązać współpracę i od której chciałby się uczyć już od dłuższego czasu. Była to jasna sugestia, że chodzi o samego Camerona.

Powiązane:Aktorka z Wiedźmina grająca Yennefer ani przez chwilę nie przypuszczała, że serial zostanie całkowicie anulowany po odejściu Henry'ego Cavilla

Mimo że zdementowano pogłoski o udziale aktora w kolejnym sequelu Avatara, pewnym jest, iż Diesel po raz kolejny pojawi się w nowej części franczyzy Szybcy i wściekli. Landau dodatkowo skomentował podobieństwo między obiema seriami, które skupiają się na wątku rodziny:

Przypominamy, że najnowsze widowisko w reżyserii Jamesa Camerona, Avatar: Istota wody, możemy obecnie zobaczyć w kinach.

Więcej:Najbardziej oczekiwane sci-fi tego miesiąca to jednocześnie „jeden z najlepszych filmów roku”. Najnowsza, ekscytująca odsłona kultowej serii ma 89% na Rotten Tomatoes

• aktorzy
• science fiction
• ciekawostki filmowe
• Avatar (James Cameron)