Nowy raport firmy Criteria nie pozostawia złudzeń – mimo wysokiego wykształcenia większość przedstawicieli pokolenia Z ma poważne problemy z odnalezieniem się na rynku pracy.
Według najnowszego raportu firmy Criteria (via Mein-MMO) zaledwie 8% specjalistów HR uważa młodych ludzi z pokolenia Z za w pełni przygotowanych do wejścia na rynek pracy.
Problem, wbrew powszechnym opiniom, nie wynika bezpośrednio z rozwoju sztucznej inteligencji, lecz z niedoboru tzw. umiejętności miękkich, takich jak komunikacja, rozwiązywanie problemów czy profesjonalne zachowywanie się.
Owszem, wielu dyrektorów generalnych zauważa, że niektóre stanowiska juniorskie mogą w przyszłości zostać przejęte przez tzw. „wirtualnych menedżerów”, jednak AI jest w tym kontekście tylko tłem, a nie głównym winowajcą.
Jak wskazuje raport, wielu młodych absolwentów, mimo posiadania tytułów licencjata lub magistra, ma trudności ze znalezieniem zatrudnienia. Rynek pracy stał się przesycony absolwentami o podobnych kwalifikacjach, co spowodowało, że rekruterzy zaczęli szukać innych czynników różnicujących kandydatów.
Josh Millet, CEO Criteria, w rozmowie z serwisem Fortune zauważył, że nadpodaż absolwentów w połączeniu z kryzysem zaufania do znaczenia wykształcenia akademickiego doprowadziły do „sytuacji krytycznej” na rynku pracy. Pracodawcy coraz częściej rezygnują z wymogu posiadania dyplomu, a zamiast tego skupiają się na praktycznym doświadczeniu i kompetencjach społecznych kandydatów.
Tendencję tę potwierdzają przykłady z branży technologicznej. Firmy takie jak Google czy Microsoft od kilku lat zatrudniają na wysokie stanowiska osoby bez ukończonych studiów, koncentrując się na zdolnościach przywódczych i innowacyjnym myśleniu.
Mimo wszystko absolwenci z pokolenia Z nadal walczą o swoje miejsce na rynku. Wysoka konkurencja sprawia, że nawet dobrze przygotowani kandydaci często przechodzą przez dziesiątki rozmów kwalifikacyjnych bez gwarancji zatrudnienia.
2

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.