futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 16 czerwca 2021, 12:09

700 tys. kart graficznych trafiło do kopaczy kryptowalut i scalperów na początku 2021

Moda na kryptowaluty zdaje się nie mieć końca. Według firmy Jon Peddie Research w pierwszym kwartale bieżącego roku nawet 25% sprzedanych kart graficznych trafiło do „górników” i spekulantów.

W SKRÓCIE:
  • Firma konsultingowa Jon Peddie Research przeprowadziła badania dotyczące sprzedaży kart graficznych.
  • Według niej nawet 25% sprzętu tego rodzaju sprzedanego w pierwszym kwartale 2021 roku trafiło do „górników” kryptowalut oraz spekulantów.

Już od dłuższego czasu wiadomo, że proceder wydobywania kryptowalut wpływa na ceny oraz dostępność sprzętu na rynku. Odbija się to na graczach, dla których budowa własnego peceta staje się coraz większym wyzwaniem. Do tej pory nie wiedzieliśmy jednak, jak duża jest skala wykupowania sprzętu przez „górników” oraz spekulantów. Dzięki Jon Peddie Research w końcu dysponujemy taką wiedzą.

Amerykańska firma konsultingowa przeprowadziła badania mające na celu określenie skali problemu. Dzięki stworzeniu specjalnego modelu, możliwe było określenie, ile kart graficznych trafiło w ostatnim czasie do „górników” oraz osób zamierzających odsprzedać je po wzroście ich cen. Okazuje się, że w pierwszym kwartale 2021 roku trafiło do nich nawet 25% kart graficznych z wyższej i średniej półki. Liczba ta przekłada się na około 700 tysięcy GPU. Ich łączny koszt mógł wynieść nawet 500 milionów dolarów.

Biorąc pod uwagę tak dużą skalę procederu, dalsze utrzymywanie się wysokich cen oraz braki na rynku nie wydają się niczym dziwnym. Niestety na razie nic nie zwiastuje zmiany tego trendu. Oprócz kryptowalut na rynek w dużej mierze wpłynęła bowiem także pandemia oraz przerwanie międzynarodowych łańcuchów dostaw. Na powrót do normalności musimy więc jeszcze poczekać.

Przemysław Dygas

Przemysław Dygas

Na GRYOnline.pl opublikował masę newsów, nieco recenzji oraz trochę felietonów. Obecnie prowadzi serwis Cooldown.pl oraz pełni funkcję młodszego specjalisty SEO. Pierwsze dziennikarskie teksty publikował jeszcze na prywatnym blogu; później zajął się pisaniem na poważnie, gdy jego newsy i recenzje trafiły na nieistniejący już portal filmowy. W wolnym czasie stara się nadążać za premierami nowych strategii i RPG-ów, o ile nie powtarza po raz enty Pillars of Eternity lub Mass Effecta. Lubi też kinematografię i stara się przynajmniej raz w miesiącu odwiedzać pobliskie kino, by być na bieżąco z interesującymi go filmami.

więcej