Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 5 czerwca 2025, 14:55

4 piksele lub 0,017 sekundy - tyle brakowało, by streamer pobił rekord Minecrafta. To wyjątkowo niefortunny przypadek zmarnowanego przejścia gry

Speedrunner Minecrafta był bliski pobicia rekordu przejścia gry o prawie minutę – gdyby nie niefortunne 4 piksele lub jedna czwarta sekundy.

Źródło fot. Mojang / Microsoft.
i

4 piksele i 0,017 sekundy wystarczyły, by speerdunner Minecrafta pożegnał się z nowym rekordem tuż przed linią mety, bez większych szans na powtórne uzyskanie tak znakomitego czasu.

Kończenie gier na czas może kogoś dziwić, ale nie da się nie podziwiać poświęcenia osób de facto studiujących mechaniki rozgrywki i glicze, by zyskać kolejne kilka sekund – czasem więcej, choć raczej nie w przypadku starych tytułów, o ile nie dokona się przełomowego odkrycia.

Oczywiście nie każda gra jest równie przyjazna speedrunnerom. Pół biedy, gdy uzyskanie rekordowego czy nawet dobrego czasu wymaga refleksu i wyczucia, które zawstydziłyby niejednego cyborga. Gorzej, gdy szyki może popsuć znienawidzone RNG lub gdy największe wyzwanie jest na samym końcu, przez co długie godziny spędzone na perfekcyjnym „runie” idą na marne.

Jednakże nawet na tle typowych porażek speedrunerów, nuzzlocke’ów i innych wyzwań gracz o pseudonimie skycrab1 miał chyba najbardziej niefortunny przypadek zmarnowanego przejścia gry w historii (a w każdym razie jest w ścisłej czołówce).

Mniej niż ćwierć sekundy, która zabiła speedrun

Początek rozgrywki bynajmniej nie zapowiadał katastrofy. Przeciwnie, skycrab1 został pobłogosławiony absolutnie znakomitym startem w Minecrafcie – w grze, której świat zawsze generowany jest losowo (via GamesRadar).

Idealny „spawn”, szybkie skompletowanie ekwipunku i konstrukcja portalu do Netheru, gdzie czeka finałowy boss gry – i szybkie ubicie Smoka Enderu (Ender Dragon) z pomocą wybuchowych łóżek (nie pytajcie) sprawiły, że streamer mógł stać się pierwszą osobą, która przejdzie Minecrafta w czasie poniżej 7 minut. Gdyby nie teleportujący się Enderman, który wykończył mocno poobijaną postać skycrab1 tuż przed pojawieniem się napisów końcowych.

Enderman to mob, który atakuje gracza, gdy ten patrzy na niego zbyt długo. Jak dociekli później internauci, skycrab1 w pewnym momencie nieopacznie spoglądał na stwora (tak, był to losowy „spawn”) przez 15 klatek, z czego 9 spędził w menu ekwipunku. To odpowiednik ćwierci sekundy – i tyle dokładnie potrzeba, by Enderman zaczął atakować gracza. Moba widać podczas walki ze smokiem, gdy próbuje dostać się do postaci streamera.

Wystarczyłaby więc dosłownie jedna klatka animacji mniej (czyli 0,017 sekundy), by skycrab1 pobił rekord. Albo 4 piksele, bo tyle wystarczyłoby, aby celownik w grze oddalił się wystarczająco od Endermana. Albo gdyby miał nieco więcej zdrowia niż pół serca, by przeżyć atak moba.

Trudno się dziwić frustracji streamera – oraz graczy, którzy łączą się z nim w bólu. Jego „run” pobił bowiem wszystkie pomniejsze rekordy (split records, tj. czasy uzyskane w ramach jednego przejścia na wykonanie określonych czynności, na przykład dotarcie do Netheru). Część internautów zachęca skycrab1, by próbował dalej zdobyć, jak twierdzą, w pełni zasłużony rekord, który stracił dosłownie kilka klatek animacji przed tym, jak miał ukończyć grę przez użycie portalu, by uciec z Netheru.

Xbox Game Pass kupisz tutaj

  1. Minecraft – poradnik do gry
  2. Najlepsze mody do Minecrafta 2024
  3. Minecraft to kiepski film, ale udana adaptacja świata gry i chyba tak właśnie miało być

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej