Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 13 kwietnia 2024, 20:00

autor: Damian Gacek

20-letni Robin Hood: Legenda Sherwood nie bał się eksperymentów. Ten system walki pamiętam do dziś

Robin Hood to postać, którą kojarzą wszyscy. Nie każdy jednak wie, że ten bohater doczekał się własnej gry wzorowanej na serii Commandos. Legenda Sherwood ma jednak swój własny charakter, w tym bardzo nietypowy system walki.

Źródło fot. Spellbound Entertainment / Własne
i

Historycy do tej pory spierają się o to, czy Robin Hood w ogóle żył. Jedni badacze twierdzą, że jest to postać z XII wieku, inni podają XIII w., ale równie dobrze może być tylko legendą. Niektórzy sądzą wręcz, że to tak naprawdę kilka postaci, którym z czasem przypisano jedno imię. Prawdy raczej nie poznamy nigdy. Możemy mieć jednak pewność, że jest to jedna z najbardziej wpływowych figur w angielskiej popkulturze.

Nic więc dziwnego, że przez lata powstało wiele dzieł (filmów, książek i gier) inspirowanych przygodami tego angielskiego banity. Chciałbym dziś porozmawiać o tytule, który skradł moje serce za młodu – Robin Hood: Legenda Sherwood to najlepsze, co spotkało tego kultowego bohatera ze strony branży gier.

Najlepszą grę o angielskim banicie stworzyli… Niemcy

Przez lata przygody Robin Hooda doczekały się wielu adaptacji książkowych, kinowych i growych. Pewnie nie będzie to dla Was wielkim zaskoczeniem, że z racji tematyki serwisu i moich osobistych zainteresowań, skupimy się na tych ostatnich. Początków gier komputerowych o słynnym banicie można się doszukiwać w 1982 roku (a przynajmniej tak daleko udało mi się sięgnąć wstecz). Mówimy tutaj o Sherwood Forest od studia Phoenix Software. Była to utrzymana w bajkowym stylu gra przygodowa, w której polecenia wydawało się za pomocą pisanych komend.

Przyjemnie się na to patrzy, nawet po tych wszystkich latach. Źródło: Robin Hood Legenda Sherwood / Spellbound Entertainment - 20-letni Robin Hood: Legenda Sherwood nie bał się eksperymentów. Ten system walki pamiętam do dziś - wiadomość - 2024-04-13
Przyjemnie się na to patrzy, nawet po tych wszystkich latach. Źródło: Robin Hood Legenda Sherwood / Spellbound Entertainment

O ile bohater naszej dzisiejszej historii nie jest aż tak stary, to młodzieniaszkiem również nie można go nazwać. Robin Hood: Legenda Sherwood została u nas wydana w lutym 2003 roku (po światowej premierze w listopadzie 2002 r.). Za tytuł odpowiadało studio Spellbound Entertainment. Cześć graczy, szczególnie starszych, pewnie kojarzy tego dewelopera z wyprodukowania serii Desperados. Jeszcze inni właśnie parsknęli pod nosem na myśl o Arcanii (fani Gothica wiedzą, o czym mówię).

Niezależnie od tego, jak wspominacie to już nieistniejące niemieckie studio (część z jego pracowników założyła potem aktywne po dziś dzień Black Forest Games), niezaprzeczalne jest jedno – stworzyli jak do tej pory najlepszą grę o Robin Hoodzie. A przynajmniej tak można sądzić po ocenach na portalach takich jak IMDb czy Metacritc (osobiście również podzielam to przekonanie).

Ten cykl nie jest częścią naszego działu Premium. Decydując się na zakup abonamentu, możesz jednak pomóc w tworzeniu większej liczby takich tekstów. Dziękujemy.

Kup Abonament Premium Gry-Online.pl

Mój ulubiony Commandos

Nie da się ukryć, że Commandos od Pyro Studios ma w naszym kraju status dzieła kultowego. Ta taktyczna strategia, w której prowadzimy grupę żołnierzy, bez dwóch zdań przypadła do gustu graczom znad Wisły (i nie tylko). W tym momencie pewnie narażę się wielu osobom, ale mi niezbyt się podobała… Nie chodzi tutaj o rozgrywkę czy fabułę. Zawsze podchodziłem z dużą rezerwą do gier o tematyce drugowojennej lub futurystycznej, preferując klimaty średniowiecza oraz fantasy. W takie właśnie tony uderza Robin Hood: Legenda Sherwood. Nie znajdziemy tutaj magii, ale średniowieczny klimat już jak najbardziej – i to mnie urzekło.

Podobnie jak dzieło od Pyro Studios, jest to strategia taktyczna, która polega na przekradnięciu się na wrogi teren, wykonaniu zadania i zniknięciu. Pomogą nam w tym specjalne umiejętności naszych postaci. Nie znaczy to jednak, że gra nie ma własnego charakteru i pomysłu na siebie.

Podczas przygód nie brakuje zwiedzania ważnych miejsc, takich jak Las Sherwood, Nottingham i kilku innych mniej lub bardziej znanych lokacji. Poprowadzimy nawet ataki na miasta i zdobędziemy je wraz z sojusznikami. Jednakże tym, co naprawdę wyróżnia Robin Hooda Legendę Sherwood, jest walka.

Rysowanie kółeczek, czyli pora na potyczkę!

Bardzo możliwe, że nie pisałbym dzisiaj o tej grze, gdyby nie walka. Ta bowiem została w mojej głowie na długie lata. Gry przyzwyczaiły nas do tego, że podczas potyczek klikamy myszką lub klawiaturą i coś się dzieje. Robin Hood jest w tej kwestii inny, on wymaga od nas… rysowania.

W grze nie brakuje pojedynków. Zgadniecie z kim tutaj walczę? Źródło: Robin Hood Legenda Sherwood / Spellbound Entertainment - 20-letni Robin Hood: Legenda Sherwood nie bał się eksperymentów. Ten system walki pamiętam do dziś - wiadomość - 2024-04-13
W grze nie brakuje pojedynków. Zgadniecie z kim tutaj walczę? Źródło: Robin Hood Legenda Sherwood / Spellbound Entertainment

Na szczęście nie mówimy tutaj o skomplikowanych obrazach. Ataki wyprowadza się za pomocą komend graficznych. Co ciekawe, gracz ma większe możliwości, niż sugeruje samouczek.

  1. Kółko – obrót, zadający obrażenia wrogom dookoła;
  2. Prosta kreska od przeciwnika – szybki cios;
  3. Kreska w kierunku przeciwnika – cios bronią w poprzek, odpychający wrogów;
  4. Prawy przycisk myszy – blok;
  5. Znak nieskończoności / leżąca ósemka – potężne, ale powolne uderzenie;
  6. Półkole w prawo/lewo – atak z jednej lub drugiej strony.

Jak widać, system nie jest skomplikowany, ale jego inność zrobiła wielkie wrażenie na młodym mnie, a i do tej pory uważam, że to bardzo kreatywne rozwiązanie. Dzięki niemu walka się nie nudzi i można ją sobie urozmaicać.

Ponadto warto podkreślić, że nasi towarzysze mają różne bronie, które nie są tylko kosmetycznym detalem. Kij lepiej ogłuszy przeciwnika, natomiast dzierżąc miecz czy łuk możemy być pewni jego śmierci. Ale z tym ostatnim należy uważać.

Po piąte, nie zabijaj

Pomimo, że walka może sprawiać przyjemność, to jednak należy pamiętać o jednej ważnej rzeczy – nie zabijajcie przeciwników, o ile nie musicie. Pomiędzy misjami naszym zadaniem jest prowadzenie bazy w lesie Sherwood. Robimy to poprzez przydzielanie ludzi do odpowiednich stanowisk rzemieślniczych. Pozostawieni w ten sposób towarzysze tworzą przedmioty służące do uruchamiania specjalnych umiejętności.

Nie ma to jak w domu. Źródło: Robin Hood Legenda Sherwood / Spellbound Entertainment. - 20-letni Robin Hood: Legenda Sherwood nie bał się eksperymentów. Ten system walki pamiętam do dziś - wiadomość - 2024-04-13
Nie ma to jak w domu. Źródło: Robin Hood Legenda Sherwood / Spellbound Entertainment.

Jeżeli na naszej drodze będziemy zostawiać śmierć i pożogę, to ludzie nie będą się chcieli do nas przyłączać. Sprawi to, że gra stanie się trudniejsza na późniejszych etapach, szczególnie gdy będzie nam brakować strzał lub ziół leczących. Odpowiednie zarządzanie zasobami może być przydatne na najwyższym poziomie trudności.

Na szczęście w pacyfistycznym przejściu gry pomaga nam to, że Robin Hood jest sprawiedliwy. Możemy z wyprzedzeniem zaplanować nasze ruchy, dzięki specjalnej taktycznej opcji. W większości przypadków nie jest to jednak konieczne. Jeżeli obserwujemy naszych przeciwników, pilnujemy ich zasięgu wzroku (służy temu dedykowana funkcja), a także wiążemy i chowamy ciała pokonanych żołnierzy, to nic nam się nie stanie. Ponadto w przypadku opancerzonych wrogów znokautowanie ich jest prostsze niż zabicie. Ostatecznie jednak, nieważne jak tego dokonacie, gra ma jeden cel – musicie doprowadzić do powrotu króla.

Fabuła w klasycznym stylu

Fabuła gry jest prosta jak budowa cepa Szkarłatnego Willa. Celem Robin Hooda jest oczyszczenie swojego imienia oraz uratowanie Króla Ryszarda Lwie Serce. Oczywiście Szeryf z Nottingham i książę Jan mają inne plany. Aby wykonać zadanie, Robin musi zebrać legendarnych towarzyszy takich jak Mały John i Braciszek Tuck. Każdy ma poświęconą mu misję, a Lady Marion będziemy spotykać nawet kilkukrotnie.

Śledząc postępy fabularne ma się wrażenie oglądania klasycznego filmu przygodowego. Niedawno odświeżyłem sobie Robin Hooda Księcia Złodziei z Kevinem Costnerem – to właśnie ten typ historii. Dobrzy pokonują złych, tego oczekujcie po Legendzie Sherwood.

Jednakże po latach widzę pewną szarość w kreacjach postaci, które za młodu wydawały mi się jedynie czarno-białe. Na pierwszy plan wysuwa się tu Longchamps, gdyż jestem go w stanie zrozumieć z pozycji dorosłego człowieka, posiadającego pewną historyczną wiedzę. To osoba szukająca stabilizacji w państwie i króla, który będzie na miejscu, a nie w obcych krajach. Prawie żal mi było go zabijać. Jednakże w szerszej perspektywie nie napotkacie tu na żadne moralne rozterki. Źli są raczej źli, a dobrzy są szlachetni (no chyba, że jako Robin będziecie zabijać wszystko co się rusza, ale to już Wasz krwawy wybór).

Sekrety i ukryte zakończenie

Pomóc czy nie, oto jest pytanie. Źródło: Robin Hood Legenda Sherwood / Spellbound Entertainment. - 20-letni Robin Hood: Legenda Sherwood nie bał się eksperymentów. Ten system walki pamiętam do dziś - wiadomość - 2024-04-13
Pomóc czy nie, oto jest pytanie. Źródło: Robin Hood Legenda Sherwood / Spellbound Entertainment.

Co ciekawe, poza głównymi misjami, gra ma nawet ukryte zadania poboczne. Aby je wykonać, musicie eksplorować mapę. Czasami zobaczycie po prostu wykrzyknik nad głową osoby, a w innych wypadkach znaki będą nieco bardziej subtelne (żołnierze otaczający cywila). Płacenie żebrakom również często odblokowuje ciekawe wydarzenia, róbcie to zawsze. Za pomaganie niewinnym obywatelom oraz uprzykrzanie się ludziom księcia dostajemy cenne wskrzeszające czterolistne koniczyny lub pieniądze. Jednakże jest jeszcze jedna nagroda za dokładne zbadanie każdej mapy.

Część z graczy może o tym nie wiedzieć, ale w grze jest sekretne zakończenie, a właściwie bonusowa plansza. Aby ją odblokować, należy zebrać podczas różnych misji wszystkie klejnoty koronne. Jest ich w sumie 7, a ich listę, nazwy misji i wskazówki jak je odkryć (jeżeli nie można ich znaleźć od początku na mapie), prezentujemy poniżej.

  1. Książe i Banita – Królewskie Berło, możliwość jego znalezienia pojawi się dopiero po wysłuchaniu księcia.
  2. Wieczorny Gość – Księga Sądu Ostatecznego, lokacja z nią odblokowuje się po rozmowie z lordem.
  3. Wpadka Braciszka – Łyżka Koronacyjna, „wypada” z rycerza znajdującego się na szczycie zamkowej wieży.
  4. Srebrna Strzała – ta misja pozwala na zdobycie aż 2 unikatowych przedmiotów, tytułowego trofeum (nie jest ono jednak chyba potrzebne do odblokowania zakończenia) oraz Miecza Narodu.
  5. Wesele czy Pogrzeb? – Ampulla, jest to najłatwiejszy do przegapienia klejnot koronny. W południowej części miasta, przy samym murze, jest kobieta, która ucieka do domu za każdym razem, kiedy widzi stojącego przed budynkiem męża. Ogłuszcie go, a ciało ukryjcie. Musicie być szybcy, aby jej nie przestraszyć. Ośmielona białogłowa po chwili spotka się z czarnym sierżantem. Pokonajcie go, a on pozostawi po sobie ten cenny przedmiot.
  6. Ucieczka – Pieczęć Ryszarda Lwie Serce, po uwolnieniu Robina warto przeszukać zamek.
  7. List – Korona Króla Anglii, porozmawiajcie z żebrakami.

Powroty po latach potrafią być bolesne…

Ale nie tym razem. Pisząc ten tekst jestem świeżo po ponownym przejściu gry i muszę powiedzieć, że Robin Hood Legenda Sherwood to tytuł, do którego warto wrócić lub go poznać, jeżeli nie mieliście z nim nigdy styczności. Oczywiście nie jest to gra idealna. Można jej zarzucić powtarzające się plansze, okazjonalne problemy z inicjowaniem walki, czy pewną prostotę w działaniu AI przeciwników.

Jednakże nawet w dzisiejszych czasach rozgrywka trzyma przyzwoity poziom. Kreskówkowa oprawa gry sprawia, że wciąż przyjemnie się na nią patrzy, a plansze są po prostu piękne. Natomiast taktyczne mechaniki są dobrze zaprojektowane i co najważniejsze, upływ czasu nie sprawił, że stały się irytujące. Jeżeli chcecie, to możecie również większość z nich zignorować i zostać średniowiecznym Rambo.

Ponadto gra posiada pełną polską lokalizację. Spodziewajcie się polskich napisów oraz dialogów. Poziom polonizacji stoi na przyzwoitym poziomie, więc nie będziecie musieli wyrywać sobie włosów z głowy.

Przysięgam, że po chwili te paski przestają przeszkadzać.Robin Hood Legenda Sherwood / Spellbound Entertainment

Sporym mankamentem dla części fanów może być jednak fakt przestarzałej natywnej rozdzielczości. Jeżeli przybliżycie obraz to widok może Was zaboleć. Maksymalne co gra ma do zaoferowania to 1024 x 768 px. Ja jestem graczem starej daty i mi to nie przeszkadzało, szczególnie, że w całościowym rozrachunku plansze wciąż wyglądają ładnie. Jednakże w sieci można również znaleźć metody, jak zmienić parametry w plikach gry. Wiadomo jednak, że rozciąganie obrazu nie zastąpi wersji HD.

Jak dzisiaj zagrać w Robin Hooda Legendę Sherwood?

Robin Hood Legenda Sherwood jest dostępny zarówno na Steamie, jak i GOG-u. Warto jednak podkreślić, że na platformie Valve można znaleźć recenzje fanów, które wspominają o różnych technicznych mankamentach. Ja swoją kopię nabyłem na Good Old Games i uruchomiłem ją bez instalacji modów lub bawienia się z plikami gry. Nie miałem z tym tytułem problemów poza trzykrotnym nieoczekiwanym widokiem pulpitu – w skali kilkunastu godzin nie jest to tragiczny problem. Cena podstawowa produkcji to 28,99 zł, ale jeżeli traficie na promocję, to możecie ją dostać nawet za mniej niż 3 zł. Powiedziałbym, że to więcej niż uczciwa cena za solidną porcję przygód w lesie Sherwood.

Damian Gacek

Damian Gacek

Absolwent Filologii Angielskiej oraz English in Public Communication. W swoim portfolio ma artykuł naukowy dotyczący tłumaczenia gier wideo. Z GRYOnline.pl współpracuje od 2019 roku, pisząc dla różnych działów. Obecnie zajmuje się głównie poradnikami i okazjonalnie wspiera newsroom. Autor przeglądu Małe ale Wielkie. Elektroniczną rozrywką interesuje się od dziecka. Uwielbia RPG-i oraz strategie, często nurza się również w odmętach produkcji indie. W wolnych chwilach pracuje nad książką oraz uczy się edycji filmów.

więcej