futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 10 października 2021, 17:14

Wyciek z Twitcha był kwestią czasu - twierdzą byli pracownicy

Platforma Twitch ponoć nigdy nie przykładała najwyższej wagi do zabezpieczeń, dlatego wyciek nie zaskoczył jej byłych pracowników.

Kradzież kodu źródłowego Twitcha doprowadziła do ujawnienia wrażliwych danych serwisu należącego do Amazona, w tym planów na przyszłość czy zarobków popularnych influencerów. Redakcja serwisu The Verge dotarła do osób, które twierdzą, że wiedziały, iż wyciek był nieunikniony. Byli pracownicy platformy „strumieniowej” jakoby od lat wskazywali luki w zabezpieczeniach, ale Twitch nie reagował na ich głosy.

Anonimowe źródła podkreślają, że kierownictwo platformy zawsze było bardziej skupione na finansach niż kwestiach bezpieczeństwa, a na wszelkie zgłoszenia reagowało bardzo opieszale. Platforma unikała także oficjalnych informacji o swoich problemach (m.in. milcząc na temat oszustów, którzy w 2017 roku kontaktowali się ze streamerami).

Pracownicy mieli również zastrzeżenia do rajdów. Obawiali się, że ich wprowadzenie może stanowić pole do nadużyć. W teorii funkcja ta pozwala popularnym influencerom podzielić się swoją publiką z tymi dopiero budującymi swoją pozycję. W rzeczywistości dała początek wrogim „najazdom” pełnym mowy nienawiści. Kierownictwo platformy zignorowało ostrzeżenia, ponieważ nie chciało zwlekać z uruchomieniem nowej funkcjonalności.

Tymczasem Twitch nadal bada sprawę przecieku, upatrując winy w błędzie w zmianie konfiguracji serwera, który został wykorzystany do wykradnięcia danych.

  1. Oficjalna strona serwisu Twitch

Krzysztof Kałuziński

Krzysztof Kałuziński

W GRYOnline.pl związany z Newsroomem. Nie boi się podejmowania różnych tematów, choć preferuje wiadomości o niezależnych produkcjach w stylu Disco Elysium. W dzieciństwie pisał opowiadania fantasy, katował Pegasusa, a potem peceta. Pasję przekuł w zawód redaktora portalu dla graczy prowadzonego z przyjacielem, jak również copywritera oraz doradcy w sklepie z konsolami. Nie przepada za remake'ami i growymi tasiemcami. Od dziecka chciał napisać powieść, choć zdecydowanie lepiej tworzy mu się bohaterów niż fabułę. Pewnie dlatego tak pokochał RPGi (papierowe i wirtualne). Wychowały go lata 90., do których chętnie by się przeniósł. Uwielbia filmy Tarantino, za sprawą Mad Maksa i pierwszego Fallouta zatracił się w postapo, a Berserk przekonał go do dark fantasy. Dziś próbuje sił w e-commerce i marketingu, jednocześnie wspierając Newsroom w weekendy, dzięki czemu wciąż może kultywować dawne pasje.

więcej