
Data wydania: 15 czerwca 1992
Ultima VII: The Black Gate jest siódmą odsłoną serii klasycznych gier cRPG, rozwijanej przez firmę Origin Systems. Tytuł otwiera trzyczęściowy cykl, znany jako The Age of Armageddon. Fabuła przedstawia zmagania z demonem zła - Guardianem, który próbuje zawładnąć sercami i umysłami mieszkańców Britanni. Gracze mają jednak dużą swobodę w eksploracji rozległego, wirtualnego świata i wykonywaniu questów.
Gracze
Siódma część serii o Avatarze, The Black Gate rozpoczyna kolejny etap zwany The Guardian Saga. Jest to z pewnością gra przełomowa, zarówno jeżeli chodzi o szczegółową grafikę, bogaty, w pełni interaktywny świat, jak i wielowątkowy sposób rozgrywki. W grze można robić praktycznie wszystko na co mamy ochotę, i wszystkie rzeczy w tym świecie spełniają jakąś rolę. Zaliczana jest również do najobszerniejszych tytułów powstałych przed erą CD, zajmując kilkanaście dyskietek.
Perfekcyjnie stworzony engine umożliwia oglądanie świata w rzucie izometrycznym w formacie pełnoekranowym. Co najważniejsze, udoskonalenia graficzne nie zrzuciły na drugi plan wciągającej fabuły, łączącej elementy magii i miecza oraz skomplikowanych intryg i tajemnic znanych z poprzednich przygód Avatara.
W The Black Gate powracamy do świata Britanni po 200-letniej nieobecności. Z terenów całej krainy docierają wieści o rytualnych zbrodniach, a tajemnicza organizacja znana jako The Fellowship zdobywa olbrzymie poparcie społeczne. Musimy przeprowadzić śledztwo i długotrawłe poszukiwania aby ostatecznie pokonać Guardiana, prawdziwego przywódcę The Fellowship. W podróży przez rozległą Britannię towarzyszą nam starzy przyjaciele, Iolo, Dupree i Shamino.
Autor opisu gry: Mariusz Klamra
Platformy:
PC WindowsAngielskie napisy i dialogi
Producent: Origin Systems
Wydawca: Origin Systems
Ograniczenia wiekowe: 16+



14GRY
Cykl klasycznych gier RPG, przez wielu uznawany za jeden z fundamentów całego gatunku. Marka została wykreowana przez studio Origin Systems, a za jej „ojca” uważa się Richarda Garriotta. Od 1992 roku prawa do niej należą do Electronic Arts, które wówczas przejęło Origin Systems.
Jeden wpis Lorda Britisha wystarczył, aby gracze rozpoczęli spekulacje, że studio Larian zamierza wskrzesić kultową serię RPG.
gry
Adrian Werner
5 września 2025 13:25
Być może w przyszłości Larian Studios opracuje grę RPG opartą na kultowej marce, którą uwielbia wielu pracujących w firmie deweloperów. Sam CEO, Swen Vincke, wcale nie wyklucza takiej możliwości.
gry
Maciej Gaffke
18 września 2024 22:00
Lada moment ukaże się nowa wersja Ultima VII: Revisited, czyli fanowskiego remake’a, który przenosi tę klasykę RPG na nowy, trójwymiarowy silnik.
gry
Adrian Werner
29 lipca 2024 14:18
Mimo że Swen Vincke z Larian Studios nie ma najlepszego zdania na temat niektórych elementów RPG-a Ultima VII, darzy kultową produkcję tak wielkim sentymentem… że nie chce w nią grać.
gry
Kamil Kleszyk
20 marca 2024 17:53
Richard Garriott stworzył przed laty kultową, aczkolwiek nieco zapomnianą serię Ultima. W ostatnim czasie producent wyraźnie zwolnił tempo, ale nie zrezygnował z pracy w branży. Studio Portalarium założone przez Garriotta pracuje nad dwoma grami społecznościowymi. Ciekawe jest to, że w jednej z nich pojawi się słynne alterego twórcy, czyli Lord British.
gry
Szymon Liebert
15 marca 2011 10:31
W najbliższy wtorek Lord of Ultima – przeglądarkowa strategia online, będąca próbą wskrzeszenia legendarnej marki, wyjdzie ostatecznie z fazy testów i będzie dostępna dla graczy w pełnej wersji.
gry
Anna Karpińska
14 kwietnia 2010 10:30
W styczniu pisaliśmy, że seria Ultima powróci w wydaniu przeglądarkowymi. Wtedy dostępna była jedynie zamknięta beta, natomiast teraz można już wziąć udział w otwartych testach.
gry
Adrian Werner
20 marca 2010 13:45
Od dnia, kiedy Ultima IX: Ascension zagościła na półkach sklepowych minęło już ponad dziesięć lat. Teraz uniwersum stworzone przez Richarda Garriota powraca w nowej produkcji Electronic Arts. Obawiam się jednak, że dla większości z was nie będzie to powód do radości, bowiem najnowsza Ultima to przeglądarkowa gra strategiczna.
gry
Adrian Werner
27 stycznia 2010 08:46
Popularne pliki do pobrania do gry Ultima VII: The Black Gate.
Wymagania sprzętowe gry Ultima VII: The Black Gate:
PC / Windows
Rekomendowane wymagania sprzętowe:
PC AT, 4MB RAM.
Lista dodatków do gry Ultima VII: The Black Gate:

Dodatek
6 marca 1993
RPG
Dodatek do siódmej części serii Ultima, rozszerzający świat Britanni o Isle of Fire, nowy kontynent, który wyłonił się z głębi oceanu.
Średnie Oceny:
Średnia z 224 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.
Oceny Recenzentów i Ekspertów
Wiedźmin
Ekspert
2022.12.05
Ultima VII 1992 to wybitne arcydzieło gier RPG na wielu płaszczyznach zaczynając od scenariusza, prawdziwie żyjącego świata z cyklem dnia i nocy, struktury narracji, kontrowersyjnych pomysłów, braku tabu, niewiarygodnej ilości interakcji z NPC i światem, a kończąc na epickości i grafice, która zmiażdżyła konkurencję. Dla wielu weteranów to gra RPG wszech czasów. Techniczne arcydzieło pełne alegorycznych podtekstów zbudowana wokół kulturowych metafor, pesymizmu, trendów, które nadal ewoluują w naszej kulturze. Niepowtarzalna poezja na poziomie emocjonalnym i duchowym. Elegijna produkcja o wielkiej wizualnej i duchowej urodzie. Wejście w świat w którym doświadczanie bólu nieustannie przenika się z jego zadawaniem. Gdy gra miała premierę niemal wszyscy fani gatunku wiedzieli, że nastąpi ogromne trzęsienie ziemi w świecie gier RPG. Gra została wydana tylko na 32-bitowym Pc, a po raz pierwszy nie pojawiły się wersje na komputery 16-bitowe i 8-bitowe. Po raz kolejny Ultima zrewolucjonizowała sposób w jaki opowiada się i gra w RPG radykalnie zmieniając również swoją mechanikę, interfejs i dramatycznie podnosząc poprzeczkę technologiczną przedstawiając najpiękniejszego wizualnie RPG w tamtym okresie. Gra ma pudełko jak żadna inna, które od razu przyciagało uwagę. Na czarnym pudełko nic nie ma tylko napis Ultima VII - The Black Gate. Na odwrocie nie ma zadnego opisu fabuły czy rozgrywki tylko kilka małych zrzutów ekranu. Cały pomysł z pudełkiem, które nic nie zdradza jest genialny. Uderzający, śmiały i minimalistyczny. Po odpaleniu innowacja - w pełni udźwiękowione intro. Okazuje się, że minęło 200 lat od zakończenia Ultima VI. Ludzie zapomnieli o całej sprawie z avatarem i założyli nową podobną religię zwaną Wspólnotą, która jest w mniejszym stopniu oparta na refleksji i zależności od cnót, a bardziej na tradycjnym chodzeniu do kościoła. dawaniu na tacę i śpiewaniu pieśni religijnych co niedzielę. Nawet lord British namawia nas do dołączenia, bo Wspólnota dobrze sobie radzi ze wspieraniem ubogich i w sumie reprezentuje te same wartości o które sami walczyliśmy plus dają darmowy naszyjnik jak się zapiszemy i będziemy mogli najeść się do woli naleśników w głównej sali kościoła. Brzmi świetnie poza faktem, że te przydupasy są kontrolowane przez czerwonego gościa z innego wymiaru, ale nikt nam w to nie uwierzy. W sumie pierwszą rzeczą jaką widzimy po swoim przybyciu do Britanii jest brutalny, rytualny mord miejscowego kowala. Atmosfera w tej grze całkowicie się zmieniła. Żarty się skończyły. W tamtych czasach gra wywołała spore kontrowersje. To był najbrutalniejszy RPG tamtych czasów. To bardziej pasowało do filmu "Siedem". Genialny thriller psychologiczny o paranoi. Ciężki klaustrofobiczny klimat. Piękną grafikę potęguje poczucie izolacji. Do tego nikt nie wpada na to, że facet pieczołowicie przybity do ziemi, wydrążony toporem z własną krwią zebraną do wiader ma coś wspólnego z jedyną zorganizowaną religią na świecie. Jesteśmy avatarem, założycielem religii bądź też filozofii, która doprowadziła świat do zbawienia i oświecenia, a gdy powracamy po dwóch stuleciach okazuje się, że ta ideologia wyszła z użycia. Świat poszedł naprzód, ludzie zaczęli myśleć w nowy sposób odnośnie religii i idzie im nieźle. Ludzie są szczęśliwi, wspierają ubogich i wszystko układa się lepiej niż gdy ostatni raz tu byliśmy. (Wojna z gargulcami w Ultima VI). Miejsce jest pełne kultystów w sakralnych szatach z tajemnymi medalionami i podejrzewamy, że mogą sprowadzać nowy narkotyk i oczywiście są te rytualne mordy, ale to podejrzenia. Stajemy przed dylematem czy wtrącać się i mówić ludziom jaką religię mają wyznawać, a jakiej nie. Gra od początku sygnalizuje, że to kult. Więc znajdujemy zamordowanego kowala i próbujemy udowodnić, że Współnota jest w to zamieszana. Gonimy podejrzanych o morderstwo dwójkę misjonarzy Wspólnoty po całej Britanii, a po drodze zwalczamy przestępczość. W końcu odkrywamy, że Wspólnota potajemnie pracuje nad sprowadzeniem Strażnika do naszego świata tworząc Czarną dziurę i by nikt tego nie zepsuł budują także generatory, które zaburzają przepływ mocy magicznej i działanie Wrót księżycowych i doprowadzają wszystkich magów na planecie na skraj szaleństwa. Dwójka misjonarzy, których ścigamy zawsze są o krok od nas w tej opowieści, a jedynym sposobem, by ich sledzić jest działanie pod przykrywką w szeregach Wspólnoty. Główni antagoniści to przerażający przywódcy Wspólnoty Bathlen i jego prawa ręka Hak. Musimy odowodnić swą wartość dla Wspólnoty i wykonywać szereg questów. Gra posiada niewiarygodną ilość interakcji ze światem i sporą ilość easter eggów. Gra nas rozpieszcza. Chodzi o to przecież, by być miłym gościem i nie robić złych rzeczy i świństw, ale na każdym kroku jesteśmy podpuszczani, by dać się ponieść naszym zboczonym fantazjom o ultra-przemocy od czasu do czasu. Możemy spowodować, że z bramy spadnie cegła w momencie, gdy będzie przechodził Lord British i w taki sposób go zabić. Oczywiście wtedy nie można przejśc gry. Ale można zadowolić się uwięzieniem Chichotka w kręgu beczek prochu i podpalić rozsmarowując ściany jego krwią. Nie powinniśmy tak robić, ale jest to gra nagradzająca eksplorację i kreatywność oraz dająca nam mozliwość zabawy po pachy. Gra daje nam możliwość rzucenia zaklęcia Armageddonu, które zabija każde życie na planecie oprócz Lorda Britisha i Bathlena. Gra daje nam więc możliwość wymazania całej historii dla zabawy, a potem grzecznie prosi, by nie naciskać przycisku. Oczywiście, że naciśniemy, by sprawdzić efekt, bo to jest zbyt silne. Druga najlepsza broń w grze to narzędzie ogrodnicze zwane motyką zniszczenia. Nie lekceważcie potęgi narzędzi ogrodniczych. Znajdujemy magiczną motykę w szopie na narzędzia należącej do faceta, który mieszka w pobliżu miejsca katastrofy gwiezdnego myśliwca z "Wing Commander". Nie żartuje. Facet opowiada wszystko o katastrofie, wspomina o samej rasie Kilrathi co sugeruje, że nie tylko serie "Wing Commander" i "Ultima" dzieją się w tym samym świecie, ale także Kilrathi pilotowali Tie-Fightery z którymi walczyliśmy, by zostać asem kosmosu w Ultima 1. Mózg eksplodował. W grze jest także mnóstwo nagości i seksu. To dziwne. Jest dziwna kolonia nudystów w jaskini pełnej gigantycznych pszczół. To chyba jedyne miejsce, gdzie nie chciałoby się być nudystą. A poza tym można pójść do jamy piratów i przelecieć pirackie prostytutki na wyspie k.....ew, a na wypadek, gdyby kogoś ciągnęło do innej płci może iść do burdelu i pozwolić piratowi lekkich obyczajów imieniem Roberto wypolerować swój maszt. Nie jestem pewien jak prostytucja ma pasować do ośmiu cnót, ale to było nowatorskie podejście do grania w 1992 roku. Możliwość grania otwarcie homoseksualną postacią w RPG. Mamy także latający dywan ukryty w górach. Najlepszy środek lokomocji w grze. Zadania są bardzo złożone i najlepiej wszystko sobie zapisywać, bo nie ma dziennika. Każdy krok w zadaniu powiązany jest tuzinem innych podkroków i przysług, które trzeba oddać każdemu kogo spotka sie. Gra oferuje interesujące spojrzenie na myślenie grupowe i kolektywizm. Drobne fragmenty fabuły mają wszystko dla każdego gustu gracza: romans i prawdziwa miłość, walki na miecze, smoki, makabryczne tajemnice morderstw, piraci, hazard, pieczenie chleba, górnictwo, przeprawy przez morza, duchy, geekowie, humor w różnych postaciach, tajemnicze artefakty, latające dywany... lista jest długa. Gracz może swobodnie eksplorować każde miejsce na świecie. Główny wątek tak naprawdę nie wymaga pośpiechu z robieniem czegokolwiek specjalnego - z wyjątkiem samego końca. Świat gry jest piękny. Nawet jeśli gra jest już bardzo stara to grafika nadal jest niesamowita. Świat też czuje się żywy - zwierzęta przemierzające knieje, potwory skaczące po niebezpiecznych miejscach i mieszczanie biegający wokół wykonując swoje zwykłe codzienne czynności. Reasumując jest to jedna z bardzo niewielu gier, która naprawdę pasuje do definicji epicka przygoda. Jest to gra, której trzeba doświadczyć. Wszystkie inne gry wydają się dość blade w porównaniu.Ultima VII to po prostu najlepsza komputerowa gra RPG jaką kiedykolwiek stworzono. Nie jest pozbawiona drobnych wad, ale biorąc pod uwagę wszystko nadal jest czymś co zawsze powinno służyć jako wskazówka. Jeśli projektujesz nowy cRPG i nie ukradniesz niczego z Ultima VII poniesiesz spektakularną porażkę. Prawdopodobnie Ultima VII to najlepsza gra w historii lub ewentualnie dzieli palmę pierwszeństwa z Deus Ex 2000.Gra wyszła na Pc. Nie wydano jej na C-64 i Amiga. Było to punktem zwrotnym, bo pierwsza tak znacząca gra 2d ominęła komputer Amiga.