Terra Invicta

Mechanika

Jak wiele podobnych serii (Victoria etc.), Terra Invicta pozwala nam wcielić się w dowódcę wybranego stronnictwa, a naszym zadaniem jest rozszerzanie jego wpływów, czy to zbrojnie, czy też poprzez dyplomację. W grze jest siedem grywalnych frakcji, każda z innymi warunkami zwycięstwa. Na przykład organizacja Po Pierwsze Ludzkość dąży do całkowitego wyeliminowania Obcych i ich sympatyków, podczas gdy Akademia myśli o zawiązaniu sojuszu z najeźdźcami, a Projekt Exodus – o ucieczce z Układu Słonecznego.

Zgodnie z konwencją gatunku, tytuł wymaga od nas zanurzenia się w skomplikowanym systemie gospodarczym i politycznym. Co ciekawe, świat nie jest po prostu podzielony pomiędzy siedem wspomnianych frakcji. Na Ziemi funkcjonują bowiem narody z własnymi wojskami, organizacjami etc. To na te państwa wpływamy w celu osiągnięcia własnych celów, na przykład naciskając na agencje wywiadowcze, by wykrywały i eliminowały najeźdźców, oraz prowadząc do boju narodowe floty. Kosmici zresztą nie pozostają bezczynni: ich aktywność przejawia się poprzez bazy Obcych oraz tajemnicze lub niszczycielskie wydarzenia losowe. Całość rozgrywa się w czasie rzeczywistym, aczkolwiek w każdym momencie możemy skorzystać z funkcji aktywnej pauzy, by bez pośpiechu wydać rozkazy.

Nietypowo rozwiązano też kwestię rozwoju. Zamiast osobnych drzewek technologicznych w Terra Invicta mamy współdzielone postępy naukowe dla całej Ziemi, które odblokowują prywatne projekty dla każdego stronnictwa. Te drugie są niezbędne do osiągnięcia celów danej frakcji i możemy skupić się tylko na nich. To jednak spore ryzyko: nie tylko osłabi to całą planetę, ale też odda kontrolę nad kierunkiem badań w ręce rywali, co utrudni nam dostęp do kolejnych prywatnych projektów. W efekcie frakcje mogą nie tylko rywalizować, lecz również współpracować.

Z czasem konflikt przenosi się także w przestrzeń kosmiczną, złożoną z ponad 300 planet, księżyców oraz asteroid. Wszystkie pozostają w ciągłym ruchu, przez co mapa nieustannie zmienia się w trakcie rozgrywki. Równie realistycznie twórcy podeszli do projektowania statków i walki. Do wyboru mamy wiele rodzajów kadłubów oraz umieszczanych na nich broni, napędów i chłodnic, a starcia toczą się w czasie rzeczywistym w trójwymiarowej przestrzeni kosmicznej.

W bitwach pęd i manewry jednostek mają równie wielkie znaczenie, co ich siła ognia. Trzeba też zadbać o odprowadzanie stale gromadzącego się ciepła, co jednak może przełożyć się na dodanie słabych punktów (na przykład podatnego na uszkodzenia radiatora). To wszystko sprawia, że przewaga technologiczna i ekonomiczna nie przesądza o zwycięstwie, jak ma to miejsce w wielu strategiach 4X.

Tryby gry

Kampania Terra Invicta na Kickstarterze pozwoliła twórcom na dodanie dwóch dodatkowych scenariuszy. W pierwszym akcja gry przenosi się do czasów zimnej wojny, w drugiej – do przyszłości, w której dawno już rozpoczęła się kolonizacja Układu Słonecznego. Ten pierwszy pozwala sprawdzić się w czasach, kiedy ludzkość była na skraju wojny atomowej, co znacznie utrudni wspólną obronę przed Obcymi. W drugim można od razu przystąpić do starć w kosmosie, jako że zaczynamy z już wybudowanymi stacjami.

Grafika i mody

Trójwymiarowa grafika Terra Invicta nie odstaje od tego, co możemy kojarzyć z innych strategii. Rozgrywce towarzyszy muzyka skomponowana przez hamburski zespół Breakdown Epiphanies, który ma na swoim koncie ścieżkę dźwiękową z uznanego Battle Brothers. Ponadto dzięki Kickstarterowi twórcom udało się zaangażować profesjonalnych aktorów głosowych przemawiających w wielu językach.

Grę od początku projektowano z myślą o modach. Terra Invicta pozwala fanom na łatwe tworzenie własnych modyfikacji, bez potrzeby posiadania wiedzy o programowaniu.

Autor opisu gry: Jakub Błażewicz