Missile Command

Akcję obserwujemy z boku. Pociski wroga spadają z góry ekranu, zaś na dole ulokowane są nasze wieżyczki obronne. Sterowanie nie jest skomplikowane – wystarczy wycelować w miejsce, w którym dostrzegliśmy pocisk (wykorzystując myszkę lub gałkę analogową na padzie), a następnie wcisnąć jeden z klawiszy lub przycisków. Warto odnotować, że nasze ataki są wystrzeliwane z pewnym opóźnieniem, dlatego musimy przewidywać, w którym punkcie rakieta znajdzie się za moment. Na szczęście, promienie wieżyczek obronnych wywołują niewielkie eksplozje, więc nie ma potrzeby wykazywania się stuprocentową celnością.

Trzeba też zaznaczyć, że liczba dostępnej amunicji jest ograniczona, dlatego należy korzystać z niej z rozwagą. Ataki, których nie uda nam się przechwycić mogą doprowadzić do zniszczenia miast i naszych struktur defensywnych. Obcy mają też kilka dodatkowych asów w rękawie – np. pociski, które rozpadają się na kilka mniejszych.

Za trafianie kolejnych celów (a także np. oszczędzanie amunicji) otrzymujemy punkty, które notowane są na specjalnej tabeli, umożliwiającej porównanie wyników z innymi graczami. Twórcy zadbali także o implementację osiągnięć.

Tryby gry

W Missile Command możemy grać wyłącznie samotnie. Gra oferuje dwa stopnie trudności – normalny oraz bardziej wymagający, nazwany Throttle Monkey. Produkcja umożliwia także uruchomienie klasycznej wersji Missile Command (w tym przypadku także mamy dostęp do dwóch poziomów trudności).

Kwestie techniczne

Grafika nowej wersji Missile Command bez wątpienia prezentuje się dużo lepiej niż w przypadku oryginału sprzed ćwierć wieku. Choć zabawa toczy się w dwóch wymiarach, oprawa została zrealizowana w 3D. Styl artystyczny jest minimalistyczny, ale w grze da się wyczuć atmosferę science fiction (pomagają w tym np. futurystyczne projekty budynków). Najlepsze wrażenie robią widowiskowe animacje eksplozji bomb oraz nasze własne ataki, przypominające pioruny.

Autor opisu gry: Mariusz Klamra