Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Gramy dalej 24 stycznia 2016, 13:01

autor: Luc

Co wycięto z gry Wiedźmin 3: Dziki Gon, czyli gdzie jest Iorweth? - Strona 5

Gra Wiedźmin 3: Dziki Gon mogła obfitować w wątki, lokacje i potwory, których ostatecznie nie uświadczyliśmy w pełnej wersji ubiegłorocznego hitu. Poniżej prezentujemy najciekawsze pomysły, usunięte z erpega z nieznanych nam powodów.

Mechanika rozgrywki, której nie doświadczymy

Awanturowanie się w mieście mogło wiązać się ze znacznie poważniejszą karą. - 2016-01-24
Awanturowanie się w mieście mogło wiązać się ze znacznie poważniejszą karą.

Fabularne wycinki oraz modyfikacje zmieniają jednak „zaledwie” to, jaką przygodę ostatecznie przeżywamy. To, w jaki sposób jej doświadczamy zależy już za to od samej mechaniki rozgrywki i jak się okazuje – ta przeszła gigantyczne zmiany! Spośród najistotniejszych należy wymienić przede wszystkim trzy z nich. Pierwsza dotyczy działalności straży miejskiej oraz tego, jakie konsekwencje ponosiłby bohatera za wszczynanie burd w osadach. Obecna „kara” sprowadza się do uszczuplenia naszego portfela po przegranej potyczce z małą armią żołnierzy pilnujących porządku. Gdyby przeforsowano poprzednią wersję, chętnych do awanturowania się w murach miasta byłoby zapewne znacznie mniej – proponowane „napomnienie” było znacznie poważniejsze! Początkowo zostawalibyśmy wezwani przez strażników do zapłaty kary. Jeśli odmawialiśmy, mieliśmy dwie opcje – albo uciekać albo stoczyć walkę. W tym drugim przypadku porażka skutkowała utratą części pieniędzy oraz… wszystkich niewykorzystanych punktów umiejętności. Na domiar wszystkiego, Geralt zostawałby wyrzucony z terenu miasta i zmuszony do ponownej wędrówki w jego kierunku.

CD Projekt Red planowało także nieco utrudnić proces samej nauki naszego bohatera. W finalnej wersji kwestie craftingu czy ulepszania broni są dość prostolinijne, ale rozważano także i inną opcję. Kluczową rolę w procesie rozwijania tego aspektu miały odgrywać księgi. Obecnie sprowadzone są one do roli dostarczyciela wiedzy o świecie, ale pierwotnie uczyły Geralta przydatnych umiejętności. Księga „Jak dbać o miecz” odblokowywała na przykład opcję czasowego poprawiania „osiągów” naszego oręża. Bez lektury, nawet po podejściu do odpowiedniego stanowiska po prostu nic się nie działo. Z kolei „Niflgaardzka taktyka wojskowa” zwiększała obrażenia zadawane przeciwnikom z Niflgaardu, a „Jak omijać większe statki” zwiększała prędkość pływania łodzią. Twórcy ten skomplikowany system porzucili na rzecz automatycznej implementacji każdego wymienionego perku – są one po prostu dostępne od samego początku i nie wymagają żadnych dodatkowych czynności do odblokowania.

Całkowicie wykasowana mechanika walki pozwalała na celowanie w "punkty witalne" na ciele przeciwnika i zwalniała czas. - 2016-01-24
Całkowicie wykasowana mechanika walki pozwalała na celowanie w "punkty witalne" na ciele przeciwnika i zwalniała czas.

O ile poprzednia „zmiana” nie byłaby dla większości graczy zapewne widoczna, o tyle kolejna – już jak najbardziej. Chodzi oczywiście o domniemane plany wprowadzenia w Wiedźminie 3 tak zwanego systemu „punktów witalnych”. O co w tym wszystkim chodzi? Pod tą tajemniczą nazwą kryje się mechanizm stosowany podczas walki, który można w pewien sposób przyrównać do systemu V.A.T.S z Fallouta. Punkty witalne miały być po prostu newralgicznymi miejscami na ciele przeciwnika, których trafienie wywoływałoby konkretne efekty – na przykład pozbawiało jednostkę jakiegoś typu ataku. Podczas wyprowadzania ataku, czas wokół Geralta znacznie by zwalniał, tak abyśmy mogli w spokoju wycelować w wybraną kończynę. Co ciekawe, niektóre z „witalnych punktów” mogłyby być chronione dodatkowymi warstwami – ich przebicie wymagałoby kilkukrotnego, skutecznego ciosu we wskazany punkt. Z bitew w slow-motion zostało w finalnej wersji gry niewiele – lekka manipulacja czasu jest wprawdzie możliwa przy wydaniu punktów na odpowiednią zdolność, ale nie sposób porównać tego do wstępnej koncepcji CD Projekt Red. Jeśli wierzyć dokumentacji, która wyciekła, gdyby zdecydowano się na implementację pierwotnego pomysłu, w grze ujrzelibyśmy także dodatkowy, specjalny interfejs umożliwiający prowadzenie znacznie bardziej taktycznych potyczek. Cóż, zostaliśmy jedynie z dynamiczną akcją, ale akurat na to chyba nikt narzekać nie ma zamiaru.

Wolicie Yennefer od Triss - wszystko o Waszych wyborach ukochanej w grze Wiedźmin 3
Wolicie Yennefer od Triss - wszystko o Waszych wyborach ukochanej w grze Wiedźmin 3

Gramy dalej

Wybór ukochanej w grze Wiedźmin 3: Dziki Gon był niezmiernie ważną kwestią nie tylko dla Geralta, ale i dla nas samych. Jak się jednak okazuje - niezbyt trudną. Większość z Was wybrała Yennefer, nawet jeśli nie miała kontaktu z książkami. Dlaczego?

Nowa Gra Plus w Wiedźminie 3 - Dziki Gon na mocnym minusie
Nowa Gra Plus w Wiedźminie 3 - Dziki Gon na mocnym minusie

Gramy dalej

Długo oczekiwany tryb Nowej Gry Plus w trzecim Wiedźminie jest już dostępny. Postanowiliśmy go przetestować i sprawdzić, czy powtórna wizyta w Królestwach Północy jest równie satysfakcjonująca, co "zeszłą razą".