autor: Luc
Hearthstone: Wielki Turniej – wybieramy najlepsze i najgorsze karty z nowego dodatku do karcianki Blizzarda - Strona 4
Kolejny dodatek do Hearthstone'a przyniósł nam ponad 130 kart – oczywiście nie wszystkie są na tyle dobre, bo znaleźć się w wielu taliach. My wybraliśmy top 10 najlepszych i... najsłabszych kart z Wielkiego Turnieju.
„Totemiczny golem” kontra „Szkieletowy rycerz”
Grający szamanem, mieli do tej pory naprawdę sporo powodów do narzekań. Wiele kart obłożono mechaniką przeciążenia, a ich statystyki bądź efekty rzadko kiedy usprawiedliwiały blokowanie własnych kryształów many. Wraz z Wielkim turniejem na szczęście się to zmienia, czego koronny dowód stanowi totemiczny golem. Możliwy do zagrania już w drugiej turze, dysponuje bardzo dobrymi statystykami i choć powoduje jednoturowe przeciążenie, to spustoszenie, jakiego jest w stanie dokonać w szeregach wroga, sprawia, że warto umieścić go w każdej szamańskiej talii. A gdy uda się mu przetrwać do środkowej fazy rozgrywki, w połączeniu z licznymi nowymi kartami wzmacniającymi totemy staje się jeszcze lepszy.
Ani przez chwilę lepszy, dobry czy chociażby przeciętny nie ma, niestety, szans być Szkieletowy rycerz. Na pierwszy rzut oka jego agonia wygląda naprawdę interesująco – za każdym razem, gdy zginie, istnieje szansa, że wróci do naszej ręki i będziemy mogli zagrać nim ponownie. W tym miejscu pojawia się jednak pytanie – po co? Koszt jest stosunkowo wysoki jak na kartę, która może zostać pokonana przez dwukrotnie „tańszych” stronników, na dobrą sprawę przez większość czasu będziemy więc nieustannie marnować sześć punktów manny, a w tym czasie przeciwnik całkowicie zdominuje stół.