Forum: Dobra Zmiana: Wyrywanie chwastów

a chcesz w ryja?

Dlaczego jest dyskusja na temat tego czy smieciowki powinny zostac oskladkowane zamiast dyskusji na temat czemu umowy smieciowe dalej istnieja?

Jak informowała wcześniej Pełczyńska-Nałęcz, zgodnie z decyzją premiera kamień milowy zakładający wprowadzenie oskładkowania umów cywilnoprawnych nie będzie realizowany. Ma go zastąpić reforma przewidująca wzmocnienie PIP.

Żenada.

Kolejny dowód na to, że rząd Tuska to niesmaczny żart.

Bezi2598 Otóż to! Rządy się zmieniają jak i ministrowie a śmieciówki mają się dobrze.

Wiesz, w interesy ilu wpływowych, bogatych grup uderzałoby ozusowanie śmieciówek?

Widać, że udał nam się rząd.

Fundusz Kościelny - jeszcze więcej kasy dla księży (a zgodnie z obietnicami miał być zlikwidowany), brak obiecanego zakazu finansowania kościelnych biznesów z pieniędzy publicznych.
Religia w szkołach - jednak zostaje (choć okrojona).
Edukacja zdrowotna - dobrowolna.
Śmieciówki - po staremu.
Służba zdrowia - najdłuższe kolejki do lekarza w historii, brak obiecanego systemu rezerwacji wizyt, brak obiecanych bonów dla dzieci, brak zniesienia limitów w lecznictwie szpitalnym itp. (plus deficyt i równoczesne obniżenie składki zdrowotnej).
TVP - dalej miliardy na przepał.
Prawo aborcyjne - brak zmian związanych z przesłankami legalnego przerywania ciąży.
Szkolnictwo wyższe - podkręcenie znienawidzonej punktozy i uwalanie sensownych projektów, brak kompleksowego programu reformy, który mógłby powoli wyciągać polską naukę z dołka.
Ordynacja podatkowa - bez poważnej reformy (w tym związanej np. z kwotą wolną od podatku).
Zmiany w systemie oświaty - brak reformy (w tym obiecanych zmian w systemie wynagrodzeń nauczycieli, gruntownego przeformułowania programów nauczania, unowocześnienia szkół, edukacji w systemie jednozmianowym itd.).
Postawienie złodziei z PiS przed sądem - bez większych sukcesów.
Rozliczenie Komendanta Głównego Policji - bez komentarza.
Likwidacja "rządowego Bizancjum" - w gabinecie mamy znacznie więcej ministrów niż za czasów Morawieckiego.
Transformacja energetyczna kraju - wbrew obietnicom nie przyspieszono budowy elektrowni atomowej, brak zmian w ustawie wiatrakowej itd.
Transparentność w funkcjonowaniu instytucji państwowych - konkursy są dalej ustawiane (lub powołuje się ludzi bez konkursów), już bodaj dwóch ministrów straciło pracę za "kolesiostwo" lub złe wykorzystywanie państwowych pieniędzy.
Zniesienie podatku Belki - bez komentarza.
Rozliczenie rabunkowej gospodarki leśnej - na razie (w ciągu roku) "powołano zespół prokuratorów", który się ma sprawą zająć.
Polityka mieszkaniowa - jeden wielki żart (brak jakichkolwiek prób poprawy sytuacji, nawet obiecywanego programu uwalniania państwowych gruntów pod budowę mieszkań czy środków na remonty pustostanów).
Sytuacja w górnictwie - bez komentarza.

Instytucje publiczne (np. szkolnictwo) są nadal poddawane procesowi cichej prywatyzacji, uczciwie i ciężko pracujących ludzi nie stać na własny kąt, a zabezpieczenie godnej przyszłości (np. emerytalnej i zdrowotnej) milionów obywateli politycy mają w dudzie.

Ale jestem pewien, że po wyborze Trzaskowskiego na prezydenta wszystko się zmieni! Na lepsze!

Widać, że udał nam się rząd.

Fundusz Kościelny - jeszcze więcej kasy dla księży (a zgodnie z obietnicami miał być zlikwidowany), brak obiecanego zakazu finansowania kościelnych biznesów z pieniędzy publicznych.
Religia w szkołach - jednak zostaje (choć okrojona).
Edukacja zdrowotna - dobrowolna.
Śmieciówki - po staremu.
Służba zdrowia - najdłuższe kolejki do lekarza w historii, brak obiecanego systemu rezerwacji wizyt, brak obiecanych bonów dla dzieci, brak zniesienia limitów w lecznictwie szpitalnym itp. (plus deficyt i równoczesne obniżenie składki zdrowotnej).
TVP - dalej miliardy na przepał.
Prawo aborcyjne - brak zmian związanych z przesłankami legalnego przerywania ciąży.
Szkolnictwo wyższe - podkręcenie znienawidzonej punktozy i uwalanie sensownych projektów, brak kompleksowego programu reformy, który mógłby powoli wyciągać polską naukę z dołka.
Ordynacja podatkowa - bez poważnej reformy (w tym związanej np. z kwotą wolną od podatku).
Zmiany w systemie oświaty - brak reformy (w tym obiecanych zmian w systemie wynagrodzeń nauczycieli, gruntownego przeformułowania programów nauczania, unowocześnienia szkół, edukacji w systemie jednozmianowym itd.).
Postawienie złodziei z PiS przed sądem - bez większych sukcesów.
Rozliczenie Komendanta Głównego Policji - bez komentarza.
Likwidacja "rządowego Bizancjum" - w gabinecie mamy znacznie więcej ministrów niż za czasów Morawieckiego.
Transformacja energetyczna kraju - wbrew obietnicom nie przyspieszono budowy elektrowni atomowej, brak zmian w ustawie wiatrakowej itd.
Transparentność w funkcjonowaniu instytucji państwowych - konkursy są dalej ustawiane (lub powołuje się ludzi bez konkursów), już bodaj dwóch ministrów straciło pracę za "kolesiostwo" lub złe wykorzystywanie państwowych pieniędzy.
Zniesienie podatku Belki - bez komentarza.
Rozliczenie rabunkowej gospodarki leśnej - na razie (w ciągu roku) "powołano zespół prokuratorów", który się ma sprawą zająć.
Polityka mieszkaniowa - jeden wielki żart (brak jakichkolwiek prób poprawy sytuacji, nawet obiecywanego programu uwalniania państwowych gruntów pod budowę mieszkań czy środków na remonty pustostanów).
Sytuacja w górnictwie - bez komentarza.

Instytucje publiczne (np. szkolnictwo) są nadal poddawane procesowi cichej prywatyzacji, a zabezpieczenie godnej przyszłości (np. emerytalnej i zdrowotnej) milionów obywateli politycy mają w dudzie.

Ale jestem pewien, że po wyborze Trzaskowskiego na prezydenta wszystko się zmieni! Na lepsze!

Wszystko się zgadza, ale najlepsze będą fikołki, że przecież tego chcieliśmy! A no właśnie nie, nie chcieliśmy. Chcieliśmy pozbyć się pisowskich zdrajców i złodziei i chcieliśmy by było lepiej... Na ten moment udało się zrobić tylko to pierwsze, bo jak przez 3 lata bądzie tak samo jak przez ostatni rok nowych rządów, to dostaniemy prawdziwy powrót komuny i rosja 2.0 dzięki pisowi.

Mnie się wydaje, że nawet w czasach ciepłej wody w kranie bardziej się chciało Tuskowi coś w tym kraju zmieniać. Teraz to już jest kompletne bajabongo. Ludzie z KO chyba naprawdę doszli do wniosku, że odsunięcie PiS-u od władzy jest sukcesem, po którym można już spocząć na laurach i otrzymać od całego społeczeństwa dozgonną wdzięczność.

Co więcej, zamiast reformować państwo z głową, Tusk rządzi od wzmożenia do wzmożenia. Reaktywnie:

https://x.com/donaldtusk/status/1884630473608937795

Esiu
Wszystko się zgadza, ale najlepsze będą fikołki, że przecież tego chcieliśmy! A no właśnie nie, nie chcieliśmy. Chcieliśmy pozbyć się pisowskich zdrajców i złodziei i chcieliśmy by było lepiej... Na ten moment udało się zrobić tylko to pierwsze, bo jak przez 3 lata bądzie tak samo jak przez ostatni rok nowych rządów, to dostaniemy prawdziwy powrót komuny i rosja 2.0 dzięki pisowi.

Poprawka: nie "dzięki PiS-owi", tylko przez K15X, w tym przede wszystkim PO i Tuska.

I zgadzam się z Bukarym - Tusk nie ma pomysłu na reformowanie państwa, tylko pierdoli na Tłiterku i zarządza reaktywnie pod publiczkę, co mnie nieziemsko wkurwia (i co wkurzało mnie już za czasu "chemicznej kastracji" - na pierdoleniu pod publiczkę się skończyło).

A, zapomniałem jeszcze o alkoholu na stacjach benzynowych. To tak a propos ataku na ratownika.

Brawo, rządzie.

Mnie się wydaje, że nawet w czasach ciepłej wody w kranie bardziej się chciało Tuskowi coś w tym kraju zmieniać. Teraz to już jest kompletne bajabongo. Ludzie z KO chyba naprawdę doszli do wniosku, że odsunięcie PiS-u od władzy jest sukcesem, po którym można już spocząć na laurach i otrzymać od całego społeczeństwa dozgonną wdzięczność.

Na swój sposób mnie to fascynuje. Nie mam od lat dobrego zdania o KO, uważam że to zasadniczo dupy wołowe i jeśli PIS jest gorszy to nie dlatego, że KO reprezentuje jakiś wysoki poziom, czy pomysły na rządzenie krajem.

Z tym, że przez jakiś czas zakładałem że faktycznie jak Tusk wróci to weźmie towarzystwo za twarz i trochę ogarnie sytuację. A tu, jak się okazuje, dupa.

I patrząc po ludziach z otoczenia którzy są za PO - tam panuje takie samozadowolenie i takie głębokie przekonanie że przecież jest dobrze, że reprezentują elitę kraju, że nic złego nie może się stać...

Niczego się nie nauczyli, a jak przerżną to znów będzie kwik że to wszystko przez cholerną Lewicę.

Niczego się nie nauczyli, a jak przerżną to znów będzie kwik że to wszystko przez cholerną Lewicę.

O, oskarżanie lewicy o doprowadzenie do tego, że PiS przejął władzę, też mnie rozbawiło. A teraz mamy historię, która się powtarza. Jako parodia. Rząd bowiem nadal olewa sprawy istotne z punktu widzenia przeciętnego Polaka. Olewa, czyli nie zajmuje się nimi w ogóle (np. polityka mieszkaniowa), zajmuje się źle (np. służba zdrowia, edukacja, nauka), albo wyjątkowo ślamazarnie (np. polityka energetyczna). To samo dotyczy funkcjonowania struktur państwowych (transparentność, Bizancjum itp.). A czas ucieka.

Przypominam, że polskie społeczeństwo się starzeje. Na razie kandydaci na urząd prezydenta, którzy w czasie odgrywania szopki wyborczej mają jednak coś sensownego do powiedzenia na temat teraźniejszości i przyszłości, nie otrzymują istotnego poparcia. Tak samo będzie w kolejnych wyborach parlamentarnych. I, niestety, w Polsce niewiele się zmieni, póki znaczna część obywateli nie uświadomi sobie, że na starość będzie chciała egzystować z zachowaniem w miarę wysokiego poziomu zycia w kraju, który jest nie tyle drugą Ameryką, co Danią. I że polityką godnosciową, narodowym szowinizmem i pękaniem dup lewaków miski napelniaja sobie wyłacznie ludzie od krużganków oświaty i ojkofobii, zaś dla szaraków zostają kolejki do lekarza. Ba, nienawiscią do Kaczyńskiego też nie sposób się najeść na stare lata.

Ale wtedy będzie już trochę za późno. Nie bez powodu często przywołuję słowa Kochanowskiego: Polak przed szkodą i po szkodzie głupi. Choćby wtedy, gdy widzę, jak ludzie przymykają oczy na to, co się teraz dzieje. Trochę ponarzekają, owszem, ale potem znowu idą glosować na mniejsze zło. I dziwią się, że politycy nie spełniają swoich obietnic, a w kraju nic się nie zmienia wskutek jakichś dużych reform popartych kompleksową wizją.

A przecież powinno być rzeczą oczywistą, że tym, którzy się nie sprawdzili, dziękujemy za niezbyt cieżką pracę. A już zwłaszcza wtedy, gdy dostali drugą albo nawet trzecią szansę i nadal zawodzą. Tu nie trzeba wynajdować koła na nowo. Wielu mądrych ludzi zajmujących się procesami historycznymi dowodzi, że jedną z głównych przyczyn kolejnych kryzysów (w tym całkowitych upadków) w dziejach poszczególnych organizmów państwowych jest pogłębianie się nierówności społecznych. Głosowanie na tych, którzy cicho prywatyzują kluczowe instytucje państwa, pogarszają jakość usług publicznych albo adresują przede wszystkim interesy zamożnych czy bogatych, to przecież działania samobójcze, gdy idzie o zdecydowaną większość Polaków. Sami na siebie kręcimy bicz.

W tym kontekście zdumiewa mnie nie tyle postawa wielu bywalców tego wątku (bo zakładam, że jakaś część z nich to właśnie osoby całkiem zamożne), ile ludzi z klasy średniej, etatowców, robotników, urzędników itd., którzy nadal oddają głos na KO czy Konfederację. Głosy na PiS mnie aż tak bardzo nie dziwią, bo - pomijajac złodziejstwo i całkowity niemal brak kompetencji - to partia, która przynajmniej udawała, że próbuje się zająć problemami zwykłych ludzi. Powtarzam: "udawała". Bo w istocie polityka PiS-u (TKM) też prowadziła do cichej prywatyzacji i zawłaszczania państwa przez pozornie nowe (a w rzeczywistości stare), uprzywilejowane "elity".

I mimo wszystko zachęcałbym też do pewnej refleksji tych wszystkich zamożnych (bardziej niż przeciętny przedstawiciel tzw. klasy średniej) lekarzy, prawników, przedsiębiorców itd., którzy zapominają, że nie stanowią jednak większej części społeczeństwa, a co za tym idzie - powinni zacisnąć zęby i przynajmniej domagać się od swoich reprezentantów, żeby ludowi rzucono większe ochłapy z pańskiego stołu. Bo lud też wybiera. I jak będzie traktowany z buta, to wybierze tym wszystkim zamożnym kolejnego trybuna, który się zajmie rozkułaczaniem reakcjonistów i destrukcją państwa. I - w najlepszym wypadku - znowu trzeba będzie lamentować o drugiej Białorusi, robiąc doktorat z arytmetyki wyborczej.

Tylko plutokraci sobie poradzą. W każdej sytuacji. I dlatego ich interesy powinny być na szarym końcu długiej listy spraw do załatwienia. A mamy rząd, który o tym również zapomina. Zwłaszcza że chyba żadną listą się już nie przejmuje. Jeśli więc w jakiejś bliższej czy dalszej przyszłości Konfederacja obejmie władzę jako koalicjant PiS-u, będzie to (znowu) zasługa Tuska, a nie żadnej lewicy.

Z niecierpliwością czekam zatem na reakcje bywalców naszego wątku na to, co będzie się działo w Polsce po zwycięstwie Trzaskowskiego. IMHO prezent, jaki otrzyma Tusk od narodu, utwierdzi tylko KO w przekonaniu, że kurs jest właściwy i nic złego się nie dzieje. Góry lodowej nie widać na horyzoncie. Rzekłbym, że Polacy sporo ryzykują w tych wyborach. Życzę jednak wszystkim wielkiej wygranej, czyli nawałnicy nowych ustaw i sensownych reform. Prawdopodobieństwo, że tak się stanie, nie jest jednak, moim skromnym zdaniem, większe niż prawdopodobieństwo rozbicia banku w kasynie.

a gdzie jest lordzik żeby wytłumaczyć wam, że to jest nowa jakość?

^^A dlaczego miałbym coś takiego pisać, skoro w dobrych 80-90% się zgadzam z Bukarym i Irkiem, że rząd nie dowozi wielu tematów? Jest słabo (dla mnie takie 3-, dla kolegów jeszcze mniej), a Tusk pozwala, żeby PSL kręcił koalicją jak karuzelą. Ogon merda psem. A czas ucieka i nie da się go cofnąć. Było przyzwolenie na wielkie reformy (służba zdrowia, edukacja), a na razie jest WIELKA DUPA.

Ale, że akurat ty się zabrałeś za przypieprzanie do mnie, to szczerze się dziwię, że zdecydowałeś się na taką samobójczą szarżę :). Chłopie - osiem lat KOSMICZNEGO złodziejstwa, kolesiostwa, deform i rozpierdalania Polski - "Manolito sleep", nic nie widziałeś, nic nie słyszałeś, o niczym nie wiedziałeś. Wszystko ci pasowało, ze wszystkiego byłeś zadowolony, jednego złego słowa nie potrafiłeś powiedzieć o pisiorach. Głosowałeś, nie przeszkadzałeś w rozpieprzaniu Polski. I akurat ty chcesz teraz robić za "obiektywnego krytyka" bezwstydniku? No bez jaj, z czym do ludu - pokaż chociaż JEDEN swój post, gdzie tą KOSMICZNĄ grabież publicznych pieniędzy nazwałeś tak jak należy, głośno, wprost i "po imieniu", to wtedy możemy pogadać o imposybiliźmie rządu Tuska :). Nie wcześniej :).

Pełczyńska-Nałęcz staje się kolejnym asem tego rządu.

800+ dla niepracujących Ukraińców, a ty Polaku rób w januszeksie na umowie śmieciowej :D

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2025-01-27/minister-pelczynska-nalecz-o-uchwale-rzadu-bylo-to-niepotrzebne/

Kriszo
Ale o czym tu dyskutować? Choćby PO wystawiło kulawego psa, to w drugiej turze otrzyma mój głos, jeśli będzie przeciwko kandydatowi PiS. W pierwszej? Po moim trupie.

Kriszo

Co zatem robić?

Pytanie nie do mnie, ale jest to tak dobre pytanie, że dorzucę swoje trzy grosze, nawet jeśli nikt tego nie przeczyta :).

W drugiej turze postąpię czysto PRAGMATYCZNIE, czyli oddam głos na kandydata opcji demokratycznej. Na 99,99% wejdzie Trzaskowski, więc mój głos pójdzie na niego. Jako świadomy Polak, kochający swoją Ojczyznę, nie chcę też, doprowadzić do paraliżu państwa polskiego i jakiegoś chaosu, poniekąd więc wsłuchuję się tu w głos byłego premiera Pinokia Morawieckiego :).

Po zwycięstwie Trzaskowskiego ISTNIEJE SZANSA, że rząd Tuska weźmie się wreszcie do roboty (jeśli wygra Nowogrodzki, to wiadomo, że żadnych reform nie będzie, a rząd raczej się rozleci przed wyborami w 2027). Oczywiście nie jestem młokosem, niejedno już widziałem, więc przyznaję ta SZANSA jest niewielka. Jednak... czyż 1% do 5% to nie jest WIĘCEJ niż 0%? No jest, poza tym w K15X skończą się wówczas wymówki, a spadające notowania (zwłaszcza PSLu, bo Polacy nie są głupi, wiedzą kto jest hamulcowym) jednak powinny "zachęcić" rząd do cięższej pracy (ci ludzie też nie są w końcu jakimiś samobójcami). Jeśli jednak, ta SZANSA nie zostanie przez K15X wykorzystana, to koalicja będzie "na kursie i ścieżce" aby w 2027 r. oddać władzę psychoprawicy - PiSowi i Konfederacji.

I wówczas Mariusz Błaszczak powinien być mocno zadowolony - jego teoria o prezydencie "bezpieczniku" będzie miała okazję wejść w życie :). Trzaskowski z pewnością będzie "bezpiecznikiem", który nie pozwoli konfiarzom i pisowcom na totalne rozpierdolenie Polski :).

lordpilot [2937.18]
W drugiej turze postąpię czysto PRAGMATYCZNIE, czyli oddam głos na kandydata opcji demokratycznej.

To nie ulega wątpliwości. Ja już teraz mam postanowione, że w I turze głosuję na Hołownię (jeśli dotrwa do wyborów; jeśli nie, to na Biejat), a w II turze na Trzaskowskiego*. Bo jakkolwiek PO to "tylko" niegroźne dupy wołowe, indolenci i ciamciaramcie, tak PiS-owcy to bezwzględne i niebezpieczne antypolskie skurwysyny i po prostu źli ludzie.
Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli wygra Nowogrodzki lub PiS wróci do władzy (najpóżniej) w 2027 r., to nie dlatego, że są tacy zajebiści, tylko dlatego, że PO jest taka beznadziejna.

*I całe szczęście, że nie ma żadnej "wspólnej listy", bo byłbym wkurwiony, że nawet w I turze zabiera mi się wolność wyboru i tym samym zabiera mi się - poprzez niegłosowanie na Trzaskowskiego w I turze - możliwość wyrażenia mojego sprzeciwu wobec szeroko rozumianej polityki czy też postępowania PO.

Kriszo, niech każdy sam zdecyduje, jak zagłosować i na kogo. Bo każdy sam będzie ponosił konsekwencje swoich wyborów. Nie jestem żadnym autorytetem czy osobą, której zdanie powinno się dla kogoś liczyć bardziej niż rachunek sumienia wykonany po sensownym riserczu politycznym. Wrzucam tylko do ogródka kolejną opinię, nad którą można się pochylić z mniejszym lub większym szacunkiem lub parsknąć śmiechem. Podobnie jak nad innymi z tego wątku. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że nawet wszyscy aktywni użytkownicy forum "w kupie" praktycznie żadnego wpływu na wynik wyborów mieć nie będą (dlatego m.in. bawią mnie teorie Lutza o ukrytych siłach wrażej propagandy, które tym wątkiem zarządzają).

Jeśli więc o mnie chodzi, powtórzę tylko: nigdy więcej nie zagłosuję ani na PiS (choć na nich wcześniej nie głosowałem), ani na KO (choć głosowałem na kandydata KO we wcześniejszych wyborach prezydenckich). To dotyczy zarówno wyborów parlamentarnych, jak i prezydenckich. (Chyba że, na co szanse są praktycznie zerowe, nagle Tusk się obudzi, spacyfikuje gumofilców i dowiezie jakieś poważne reformy). Przez tyle lat i jedni, i drudzy robili mnie w konia, więc nie będę brał udziału w tej szopce, działając przy okazji wbrew swojemu sumieniu i swoim interesom. Muszę się jeszcze zastanowić, co narysuję na karcie do głosowania. ;)

Co zaś do Nawrockiego jako prezydenta: jak zostanie wybrany Trzaskowski, to - śmiem twierdzić - wielkiej różnicy nie będzie, gdy idzie o sensowne działania rządu i ich wpływ na życie przeciętnego Polaka. Tusk i tak kwestii aborcji, górnictwa, Kościoła itp. nie ruszy. (Obym się mylił). A jeśli chodzi o szkoły, zdrowie, mieszkania, energię itp., to nawet z Dudą można było coś zrobić. Zrobiono? (Od razu zaznaczę, że wojny kulturowe mam zazwyczaj w głębokim poważaniu). Z kolei twierdzenie, że po ulicach będą krążyć jakieś bojówki Nawrockiego, uznam za żart.

I, uprzedzając zarzuty z gatunku: "znowu bagatelizujemy zagrożenie związane z PiS-em", powiem, że większym zagrożeniem dla sensownych reform jest teraz PSL wraz z samym KO. Skoro ktoś (choćby zaciskając zęby) toleruje PSL, to nie ma powodu aż tak bardzo obawiać się Nawrockiego. Rzecz jasna, nie namawiam do głosowania na tego kandydata PiS-u (to chyba oczywiste). Jeśli chodzi o drugą turę, to rzeczywiście może być najgorszy z możliwych wyborów (w pierwszej mamy jeszcze większych idiotów).

I na koniec: moje powyższe rozważania [2937.13] dotyczyły głównie pierwszej tury wyborów prezydenckich i wyborów parlamentarnych. Gdyby ludzie nie wybierali duopolu, nie byłoby problemów z druga turą. Jeśli jednak chodzi o głosowanie na Trzaskowskiego w drugiej, powiem tak: nie pochwalam, choć staram się zrozumieć. :P Niemniej jednak będę parskał śmiechem, gdy ktoś po wyborze Trzaskowskiego zacznie znowu narzekać na to, że rząd nie spełnia obietnic, choć ma "przyjaznego" prezydenta.

Ja za to spluję monitor ze śmiechu, jak wygra Nowogrodzki, bo ludzie nie poszli na drugą turę, ale będą i tak narzekać, że rząd nic nie robi.

Problem z twoją ripostą jest taki, że rząd i teraz "nic nie robi". Co więcej, twoja riposta sugeruje, że nic nie robi, bo prezydentem jest Duda. Bądźmy poważni.

Dlaczego znowu sugerujesz, że skoro rząd się nie sprawdza, to prezydentem może i powinien być pisowiec? To obrzydliwe i zwyczajnie głupie.

prezydentem może i powinien być pisowiec

Obrzydliwe to jest sugerowanie, że coś takiego sugeruję (że prezydentem powinien być pisowiec). Bez odbioru.

Jeśli jednak chodzi o głosowanie na Trzaskowskiego w drugiej, powiem tak: nie pochwalam, choć staram się zrozumieć.

Co zaś do Nawrockiego jako prezydenta: jak zostanie wybrany Trzaskowski, to - śmiem twierdzić - wielkiej różnicy nie będzie, gdy idzie o sensowne działania rządu i ich wpływ na życie przeciętnego Polaka.

Przez tyle lat i jedni, i drudzy robili mnie w konia, więc nie będę brał udziału w tej szopce, działając przy okazji wbrew swojemu sumieniu i swoim interesom. Muszę się jeszcze zastanowić, co narysuję na karcie do głosowania. ;)

Serio?
Jasne, pewnie nasze poglądy, postawy i dyskusja tutaj nic nie znaczą w skali kraju, ale jeśli sama wymiana zdań i myśli ma cokolwiek znaczyć to trzeba jednak brać odpowiedzialność za słowa. :)

I gdzieś ty tutaj wyczytał, Herr, że według mnie prezydentem powinien być pisowiec? Odmowa głosowania na kandydata KO, czyli partii, której szczerze nie znoszę, to udzielenie poparcia Nawrockiemu? Od kiedy osoba krytykująca KO i odmawiająca legitymizowania tej partii musi automatycznie podlegać szantażowi moralnemu, którego efektem powinno być jednoznaczne usytuowanie się w obrębie duopolu? Dlaczego miałbym po raz kolejny głosować wbrew sobie? Manolito miał rację: kto nie z nami, ten popiera wroga. Niektórym to się już poprzestawiało w głowie od ciągłej propagandy "mniejszego zła". Tusk z Kaczyńskim to jednak znakomici marionetkarze.

A skoro uznałeś, że to, co piszę, jest głupie, pozwól, że i do tego się odniosę... Wiesz, co jest naprawdę głupie? To, że wielu ludzi nie potrafi wyjść mentalnie poza kalkulacje, które i tak - niezależnie od wyniku - doprowadzą do jednego, z góry wiadomego wyniku: jest gówno i będzie gówno. I mówię to jako człowiek, który cały czas stara się wyrażać opinie mające na względzie również interesy ludzi twojego pokroju, czyli np. borykających się z problemami mieszkaniowymi (których sam na razie nie doświadczam). Jeśli więc naprawdę uważasz, że niegłosowanie na Trzaskowskiego negatywnie wpłynie na jakiś istotny aspekt twojej (albo mojej) egzystencji, to nie za bardzo mamy o czym dyskutować. Bo IMHO: nie wpłynie. I wygłaszam tę opinię jako przedstawiciel grupy zawodowej, która była przez PiS świadomie niszczona i poniewierana.

Kibicujcie więc kolejnej pacynce. Trzymam kciuki (szczerze), żebym się mylił i żeby coś się mimo wszystko zmieniło w tym kraju na lepsze po zwycięstwie Trzaskowskiego. Coś istotnego. Bo przesłuchanie Ziobry czy ekstradycja jakiegoś złodzieja to wyłącznie igrzyska, którymi można się podniecać w wolnej chwili (rozrywka też jest ważna w życiu).

Do Guantanamo z nimi!

https://www.bbc.com/news/articles/c5yelgxk3rlo

Problem natomiast w jest tutaj taki, że same amerykańskie służby imigracyjne zdają sobie sprawę, ze ichnie prawo imigracyjne jest bezsensowne i od lat próbują je zmienić, ale politycy demokratów biorą się za to od niechcenia a republikańscy uwalają te strzępy, które ogarnięto.

Bo pamiętajmy, większość nielegalnych imigrantów wjechała do USA całkowicie legalnie i legalnie tam pracowała.

No ale przecież głosować mogą tylko legalnie mieszkający tam Polacy, ich Trump nie wyrzuci, to czemu nie mieliby na niego głosować?

No ale przecież głosować mogą tylko legalnie mieszkający tam Polacy

Sęk w tym, ze to nie jest stwierdzenie do końca prawdziwe.

z czego się śmiejesz?

Z Twojej niewiedzy, ślepoty, głuchoty na jedno ucho i ogólnie pojętej głupoty.

Przecież nawet Meta przyznała się dostosowania lewackiej (...)

To teraz wyjdź ze swojej bańki i poczytaj co wyprawia Elon na X z kontami, które mu się "nie podobają" i są "lewackie" ew. coś mu wytykają albo zwyczajnie się nie zgadzają na różny sposób. Rozumiem, że teraz to już dobra jest.

Gość, który wznieca i podsyca konflikty, rozsiewając wokół mowę nienawiści w sposób nie mniej spektakularny od tych fanatyków, których krytykuje, jako ewentualny kandydat do pokojowej Nagrody Nobla.

Bareja w skali międzynarodowej.

Na szczęście, to tylko mokry sen grupki fanatyków.

Nobel dla Obamy to głupota. Nobel dla Muska to głupota

Via Tenor

Orędownik wolności słowa. Śmiać się czy płakać... . Kompleks Boga wywali u niego ponad skalę.

Amen.

Polska sztuczna inteligencja powinna samoistnie się rozwijać jak elita naszego narodu w ławach sejmowych. Jeżeli zaczerpnie od nich algorytmy powinniśmy osiągnąć coś na wzór Borgów ze Star Trek.

W UK takie teraz podają?

Mógł się złamas postarać i chociaż ładnie to napisać, a nie takimi kulfonami.

To jest naprawdę charakter pisma jakiegoś dziecka. Gównażeria sobie jaja zrobiła i teraz - zgodnie ze swoimi intencjami - jest sławna.

Musiał pewnie równać do żoliborskiego używanego przez swoich mentorów.

Taaa zaraz się okaże że druga tura będzie trzaskowski vs memcen i wtedy może być ujnia...

Ale jaka "nasza kampania", skoro kandydat obatelski?

Jednym z największych (być może największym) problemów Nowogrodzkiego jest to, że on sprawia wrażenie chlernie niesympatycznego, cynicznego karierowicza.
Czego by nie mówić o Adrianie, to Adrian potrafi - by nie używać określeń obelżywych wobec głowy państwa - wcielić się w rubasznego wujcia, który gdy się uchleje na weselu, to i zaśpiewa, i zatańczy, i się pośmieje (nawet jeśli sam ze swoich debilnych dowcipów), i pogadać o dmuchanych krabach czy leśnym ruchadle z nim można. Natomiast Nowogrodzki to totalny bufon, szemrany typ ze sztucznie przyklejonym, nieszczernym uśmiechem i z szemranymi znajomościami, który tylko patrzy, komu by tu wpierdolić (za namową księdza), bo on "nie uważa nic".

Jeśli ktoś taki, jak Nowogrodzki wygra wybory prezydenckie, to znaczy, że dla naszego narodu już nie ma ratunku.

Jeśli ktoś taki, jak Nowogrodzki wygra wybory prezydenckie, to znaczy, że dla naszego narodu już nie ma ratunku.

Chciałem tylko przypomnieć, że to samo pisaliśmy tutaj przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku i przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku.

Bukary

No jednak nie. Gość znikąd, za którym już na etapie kampanii wyborczej ciągnie się smród gangsterki i nezonaziolstwa oraz podejrzenia o prowadzenie "dynamicznej polityki międzynarodowej na statku miłości", który dziękuje księdzu za poradę wyprowadzenia innemu człowiekowi lewego sierpowego i przed którym przestrzega nawet ktoś tak wyważony, jak Antoni Dudek to jest jednak wyższy/niższy (zalezy jak na to patrzeć) poziom (co najmniej jeden) degeneracji.

Kiedy myślisz, że już gorzej być nie może, przychodzi kolejny PiS-owiec i mówi: "Potrzymaj mi piwo!".

Masz rację. PiS raz za razem pokazuje, że dno to jeszcze nie jest dno ostateczne. Niemniej jednak już kilka lat temu myśleliśmy, że gorzej być nie może i że za chwilę nastąpi katastrofa. A jesteśmy tutaj i sobie gadamy. ;)

Chciałem tylko przypomnieć, że to samo pisaliśmy tutaj przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku i przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku

Dokładnie, Polska przeżyła sto dwadzieścia trzy lata zaborów, Węgry przeżyły rządy Orbana, Białoruś pod butem Łukaszenki też nadal trwa - nie ma co przywiązywać szczególnej wagi do tych, czy innych wyborów i ich wyników.
Można z czystym sumieniem oddać w drugiej turze głos na Nowogrodzkiego, tak samo jak na Dudę w 2015 r.

Ha, ha! Bodaj dziś rano pisałem o tym, że się pojawią lamenty o drugiej Białorusi. I voila!

łyso wam?

LOL

Zanieś tę dobrą nowinę pracującym ludziom bez szans na własne mieszkanie, chorym czekającym w kolejkach do lekarzy, uczniom włączonym w system nauki dwuzmianowej, nauczycielom zarabiającym prawie najmniej w strefie państw OECD, emerytom płacącym rachunki za prąd, naukowcom z publicznych uczelni organizującym na Patronite zbiórki na projekty badawcze, ratownikom medycznym czytającym paski wypłaty, dzieciom pozbawionym dostępu do psychologa albo milionom Polaków, którzy mieszkają w gminach objętych wykluczeniem komunikacyjnym.

Tobie się naprawdę wydaje, że dane statystyczne związane ze wzrostem gospodarczym w jakikolwiek sposób przyćmiewają pozostałe "dokonania" rządu, np. listę z [2937.6]? To mam dla ciebie i dla Tuska dwa słowa: nie wstyd wam? Właśnie tego rodzaju ślepota i samozadowolenie polityków z KO i ich wyborców sprawi, że ludzie będą się coraz bardziej odwracać od rządzącej koalicji. Powodzenia.

Nic nie zrozumiałeś z tego, co napisałem. Już się nawet nie dziwię.

Możesz w ferworze retorycznej walki sprowadzać wszystko do absurdu i tworzyć ironiczne chochoły w stylu: "jak byśmy mieli recesję, to byłoby lepiej". Moja wypowiedź dotyczyła jednak innych kwestii, na które okazałeś się ślepy:

1. Sposób, w jaki (wraz z Tuskiem) przedstawiłeś dane statystyczne ("łyso wam?"), charakteryzował się niczym nieuzasadnioną butą. Przecież akurat ten rząd nie ma się za bardzo czym pochwalić. (BTW, chwaliłeś Kaczyńskiego za "statystyczny" stan polskiej gospodarki?). Co więcej, próbowałeś uderzyć w forumowych krytyków Tuska, a przecież pozytywne wskaźniki makroekonomiczne nie przeczą temu, że koalicja po prostu niewiele robi w istotnych dla tego kraju sprawach. I za to właśnie obrywa od swoich krytyków.

2. Banieczka makroekonomiczna sprawia ponadto, że zatracając się w triumfalizmie, zapomniałeś chyba o nauce, jaką można wyciągnąć zarówno z dawnych rządów PO, z rządów PiS-u, jak i z rządów Bidena: piękne liczby w obrębie wskaźników makroekonomicznych niekoniecznie idą w parze ze wzrostem zadowolenia społecznego. Bo gdy idzie o dobrostan ludzi, w gruncie rzeczy liczą się głownie takie działania rządu, które wzrost PKB przekładają na zmniejszanie nierówności społecznych i poprawę funkcjonowania instytucji publicznych czy też jakości życia przeciętnego obywatela. I jak pod tym względem prezentuje się rząd Tuska?

Nie idź drogą Vincenta. I zachowaj sobie ten triumfalny uśmieszek na wybory za kilka lat. :)

Oczywiście, że rozwój gospodarczy nie musi mieć wpływu na życie szaraczków i grup zapomnianych.
Z drugiej strony - chorzy, administracja federalna itp. na pewno się na rządach Muska i Trumpa utuczą...

Ja niestety w tej dyskusji raczej skłaniam się ku punktowi widzenia Bukarego. Po prostu nie rozumiem tej fetyszyzacji wzrostu PKB, jeśli wraz z tym wzrostem nie rosną wskaźniki powiązane z dobrobytem obywateli. O ile PKB urosło w ostatnich 5-6 latach? Jakieś 35-40%. Ale jak zapytać przeciętnego człowieka to większość powie, że ich sytuacja i siła nabywcza w tym okresie się pogorszyły.

PKB jest fikcją.

Nominalne, w przypadku takiej inflacji jak w ostatnich latach, bez wątpienia jest :)

Źródło?

Podejrzewam, że to (nomen omen) stara historia:

https://demagog.org.pl/wypowiedzi/niemiecki-podrecznik-do-historii-w-polskiej-szkole-wyjasniamy/

https://www.dw.com/pl/zielone-%C5%9Bwiat%C5%82o-dla-polsko-niemieckiego-podr%C4%99cznika-do-historii/a-69594289

Już o tym pisaliśmy.

dzialania pani Nowackiej nabieraja glebszego sensu.

pewnie poszlo seria po wyczynach nowackiej...

Może i poszła seria, a karabin trzymają ludzie z PiS-u, którzy sami pierwsze części tego podręcznika wprowadzali do użytku w szkołach.

https://x.com/MSZ_RP/status/745564235283963905

https://www.pap.pl/aktualnosci/news,1174961,zalewska-do-2020-r-koniec-prac-nad-polsko-niemieckim-podrecznikiem-do-historii.html

Byłbym więc ostrożny z "głupotą" całego narodu. Ograniczyłbym to określenie do docelowych odbiorców wypowiedzi pewnych polityków na X. ;)

Tak czy owak, chętnie zobaczyłbym całość rozdziału o II wojnie światowej, bo trudno wydać ostateczną opinię na podstawie tego zrzutu, choć brak wzmianki o tym, kto wojnę rozpętał, sugeruje już pewne "problemy". Od razu też mogę uspokoić zatroskanych obywateli: z tego podręcznika praktycznie nikt w polskich szkołach korzystał nie będzie.

Pewnie wiedział, ze klakierzy PiS-u i tak łykną bez popity.

A to przepraszam.

Nie ma za co. Cieszę się, że mogliśmy pomóc. W końcu, jak pisałeś, im więcej informacji, tym lepiej.

PiS po prostu próbuje teraz rozkręcić imbę i obwinić innych za coś, w czym sam maczał palce (dla uczciwości dodam: razem z tymi innymi, którzy są umaczani najbardziej). Liczy pewnie na to, że wywoła oddolne poruszenie i powszechne oburzenie społeczne, które odpowiednio (czyli z dala od siebie) ukierunkuje za pomocą usłużnych mediów i kanałów społecznościowych. Typowy (jak to mawia Herr) astrolutzing.

Owszem.

A zatem, jak wyżej pisałem, jeśli będziesz miał dostęp do całego rozdziału, daj znać, a sprawdzimy, czy nie ma w nim wyraźniej wzmianki o tym, kto wojnę rozpętał.

[EDYTA]

O kurcze pieczone, udało mi się znaleźć stronę (ósmą) z podręcznika "Europa. Nasza historia", która poprzedza wrzucony przez ciebie fragment tego rozdziału (ze strony dziewiątej)! I co my tam mamy? Otóż to ----->

Przypomnę dla jasności wpis pana Rzońcy:

Wspólny podręcznik no nauki historii dla Niemców i Polaków?

Czytam więc wstęp - szukam kto wywołał wojnę? Kto napadł na Polskę? Jakie państwo odpowiadało ze okrucieństwa?

Ani słowa, że to Niemcy!

Cenzura i rozmywanie odpowiedzialności!

Rzeczywiście: "ani słowa". Dodam też, że na kolejnych stronach autorzy podręcznika opisali wiele okrucieństw. I przy każdym z nich wyraźnie stoi, że odpowiadają za nie Niemcy. "Cenzura!".

a dajesz się matołom z PiS-u ogrywać jak dziecko
Tu chodzi o to żeby innych ogrywać

A jednak fejk, sorry.
Ale jakby to była prawda to nieźle, co nie? Wszystko by się układało w logiczną całość

Obstawiam, że PiS będzie sporo takich fejków tworzył, bo wszystko wskazuje na to, że Mentzen będzie Nawrockiemu dość skutecznie glosy podbierał.

Mało kto chce siedzieć za innych. A że sobie parę milionów na tym skorzystał...

Dobrowolnie pan minister przed komisją nie może się stawić, bo jest ona nielegalna - mówi Marcin Warchoł, pytany w TV Republika, czy Ziobro stawi się przed komisją

Nawet kalkulując na chłodno, to nie wiem, co Ziobro chce osiągnąć (oprócz odstawienia szopki oczywiście) takim zachowaniem.

Facet nie jest (na razie) o nic oskarżony. Nie ma zarzutów z prokuratury. Nie grozi mu odsiadka, czy nawet areszt.

Na komisji (IMO ta pod przewodnictwem Sroki jest najsłabsza i najbardziej nieudolna) ma tylko odpowiedzieć na kilka pytań. On nie jest specjalnie lotny, ale miałby szanse, bardziej niż teoretyczne, rozjechać członków komisji. Na psychoprawicy miałby status bohatera.

Ukrywając się, nawet prawakom daje amunicję, że coś było na rzeczy (jest winny, gdyby był niewinny, to by nie uciekał przed zwykłymi pytaniami!). Wychodzi na tchórza, miękiszona i fujarę. A całość, po przebrnięciu przez wszystkie, biurokratyczne procedury, może się dla niego skończyć aresztem. 30 dni odsiadki, bo nie odpowiedział na kilka pytań - jak dla mnie kiepski deal.

Jeżeli są tu jakieś szachy 5D byłego prokuratora generalnego, to wybaczcie, ale ja ich nie widzę. Dla niego i PiSu to jest raczej sytuacja "lose-lose".

Na moje on się po prostu boi. To jest typ człowieka pozującego na twardziela, ale z tych co jak go trochę przycisnąć to się sam rozpruje na samego siebie. Widać to było w jego wystąpieniach i działaniach jak tracił grunt pod nogami, jak mu się zaraz głos łamie, jest roztrzęsiony itd.

Myślę, ze nawet nasze nieudolne komisje mogłyby go wyprowadzić z równowagi a wtedy mógłby coś palnąć czego potem by żałował.

Facet nie jest (na razie) o nic oskarżony. Nie ma zarzutów z prokuratury. Nie grozi mu odsiadka, czy nawet areszt.

Trzy rzeczy. Po pierwsze on wierzy w wyroki trybunału konstytucyjnego. Po drugie jest zwykłym tchórzem a po trzecie na jego twarzy widać emocje jak na dłoni. To sprawia że słaby z niego zawodnik jeżeli się go przyciśnie do muru.
A gdzieś mi jeszcze minęła informacja że niezależnie co powie to się naraża na przyznanie do winy albo na składanie fałszywych zeznań.

Ja jednak obstawiam pocałunek śmierci, bo Mentzen już kradnie Nawrockiemu głosy a po jakiekolwiek debacie ukradnie ich jeszcze więcej. Bo w krótkich wypowiedziach gdzie nie trzeba się wdawać w szczegóły to on wypada dobrze. Dopiero na szczegółach się wykłada i widać, ze gada głupoty. Natomiast Nawrocki to nie Duda 2.0. Co by nie mówić Duda przeprowadził kampanię w 2015 rewelacyjnie i publicznie wypadał dobrze an tle kontrkandydatów (ta jego przesadzona maniera zaczęła być dominująca dopiero jak już został prezydentem). Nawrocki wypada źle jak jest sam a co dopiero w zestawieniu z innymi.

Bo i czasy mamy już inne niż w 2015. No bo spójrzcie na listę kandydatów w 2015 a spójrzcie teraz. Wtedy Komorowski (który kampanię i debatę skopał) i takie tuzy jak Braun, Jarubas, Korwin, Kowalski, Kukiz, Ogórek, Palikot, Tanajło i Wilk. Teraz mamy ludzi, którzy ogarniają promocję czy to Trzaskowski, Hołownia, Mentzen. Myślę, że na debacie ci mniej popularni też się w większości (wiadomo, ze nie braun) sprzedadzą lepiej niż Nawrocki. A co ważniejsze wyborca konserwatywny będzie czuł, że ma wybór bo tych kandydatów trochę będzie. Czy to Hołownia bliżej centrum czy Mentzen bardziej na prawo od Nawrcokiego.

Natomiast Nawrocki to nie Duda 2.0. Co by nie mówić Duda przeprowadził kampanię w 2015 rewelacyjnie i publicznie wypadał dobrze an tle kontrkandydatów (ta jego przesadzona maniera zaczęła być dominująca dopiero jak już został prezydentem).

^^Tak, zgadzam się. Pamiętam zresztą, jak swego czasu "kłóciłem się" o to z nieodżałowanym (szkoda, że zaliczył wpadkę i skasował konto) Ahaswerem - ja pisałem o świetnej kampanii Dudy (nie wiem czy ludzie to pamiętają i czy uwierzą - ale architektem tego zwycięstwa był Marcin Mastalerek) i tragicznej Komorowskiego, on ripostował jak marnym kandydatem był Duda i jakim cudem ludzie mogli na niego zagłosować. Ano mogli, między innymi dlatego, że miał właśnie dobrze poprowadzoną kampanię i sztab też wykonał kapitalną robotę.

Teraz (tutaj też się zgadzam) jest to jeszcze bardziej sprofesjonalizowane. Nad Nowogrodzkim też sztab pracuje 24 godziny na dobę, tylko to jest taki nieociosany kołek, że cieżko będzie. No z gówna bicza nie ukręcisz. Sam kandydat też chyba sobie z tego zdaje sprawę, bo zwiał nawet przed rozmową z prof. Dudkiem (prawicowcem, konserwatystą, "miękkim" pisiorem) i obstawiam, że to też na polecenie sztabu :).

Debaty z jego udziałem będą na pewno... ciekawe - konkurenci (mniejsi) mogą sporo ugrać jego kosztem. Maverick pewnie się obrazi, ale facet jest po prostu tragiczny i dam sobie rękę uciąć, że nawet co bardziej "betonowe" prawaki czuły ten dreszcz żenady, na plecach, kiedy pan Karol śmiał się ze swojego "dowcipu", tylko się nie przyznają :P.

https://wiadomosci.wp.pl/policja-wchodzi-do-tv-republika-jest-tam-ziobro-7120131524406080a

#MuremZaPolskimMundurem

Osobiście uważam, że te komisje sledcze są żałosne, a najbardziej żałosną jest właśnie ta ds. Pegasusa i w tej chwili chodzi tylko o zeznawanie w roli świadka, ale za kudły gnoja (największego po Jarosławie Kaczyńskim i obok Macierewicza szkodnika w historii Polski po 1989 r.) i doprowadzić go przed nią! Żadnej litości ani wyrozumiałości dla Ziobry! Żadnej!!!

#MuremZaPolskimMundurem

Jeśli policja spasuje, to znaczy, że Ziobro miał rację - PO ostatecznie okaże się zbiorowiskiem fujar, a największą fujarą będzie Siemoniak i jego zwierzchnik Tusk.

(Na szczęście policja nie spasowała)

#MuremZaPolskimMundurem

Poza tym policja powinna też zgarnąć wszystkich pracowników gadzinówki Kaczyńskiego, którzy utrudniają jej wykonywanie jej obowiązków służbowych.

#MuremZaPolskimMundurem

Niezły cyrk:

https://x.com/Morgenstern616/status/1885252581837947023

^^Ale tak, skoro tak wybrał (żeby odstawić taką szopkę!), to niech go wywloką, od Sakiewy, w kajdanach :P.

Sekundy dzieliły państwo polskie od kompromitacji:

https://x.com/patrykmichalski/status/1885263175852970358

^^Ale z tego co czytam i oglądam, to pierwszy wniosek na komisji, kiedy minęła 10.30, to o areszt 30 dni dla zera. Więc nie wiem, czy będzie dziś przepytywany :P. Nie wiem też, czy dobrze wyjdzie na tym cyrku, który urządził - jeśli sąd ten wniosek klepnie, to rzekłbym, że zero wyjdzie na tym bardzo źle :).

ps. Siemoniak, to nie Kierwa, zaczyna mi brakować "bobasa" :P. Z drugiej strony (jak napisał Wieliński) prawa i procedur (policyjnych) nie tworzono z myślą, że trzeba będzie (dość hurtowo) zatrzymywać polityków i ganiać ich po telewizjach. Nikt tego nie przewidział, nikomu to się w głowie nie mieściło, stąd dziury w ustawach (nakaz był do 10.30, minuta później i już nie mogliby Zbyszka zatrzymać :D). Na chłodno, kiedy opadną emocje, to powiem: coś w tym jest. Czy naprawdę ktokolwiek w Polsce, jeszcze kilka lat temu, mógł myśleć, że największa dziś partia opozycyjna, a przez osiem lat rządząca, to będzie de facto organizacja mafijna?

EDYCJA:

Czyli tak: Ziobro odstawił cyrk, dał się zatrzymać i odwieźć do Sejmu, na ostatnią chwilę. W tym czasie ta nieudolna i najgorsza ze wszystkich komisja, choć raz zrobiła to co trzeba - "świadek się nie stawił" (punktualnie), głosujemy wniosek o 30 dni aresztu. Wniosek przegłosowano, komisja się rozeszła (podobno Wipler tam siedzi, sam, jak chuj na weselu). Szachy 25D :P

https://x.com/szarapolka/status/1885265928666972608

https://x.com/RadioZET_NEWS/status/1885264940740538479

^^Jeśli sąd klepnie teraz 30 dni paki dla tego "geniusza", to przecież pralnia w areszczie, nie nadąży prać ziobrowej bielizny. "Lose-lose" i to szybciej niż się spodziewałem.

Nie stawił się o czasie , ale to wina policji, bo to policja miała go zatrzymać i doprowadzić na 10:30.

Niestety szachy 5D wychodzą tu bokiem każdemu :)

Swoją drogą dziwne, że się podłożył i jednak wyszedł przed 10:30. Błąd w obliczeniach?

No i stanowczość komisji też zakskauje, to trzeba przyznać.

Ale spokojnie, zaraz się okaże że Zero jest w trakcie cyklu eksperymentalnej chemioterapii w Belgii.

Adrian Sebastian ostatnio chyba szuka poklasku i czuje się odrzucony (przez "przyjaciela" Trumpa i Polaków) więc może nie takie idiotyzmy (kolejny materac w Pałacu Prezydenckim) jest gotów odstawić...

Nie do końca rozumiem czemu komisja nie poczekała chwilę na doprowadzenie Ziobry na miejsce

^^Ziobro miał wyznaczonych pięć terminów. PIĘĆ. Z pełną premedytacją spóźnił się na ostatni. Licząc, że ta (IMO najbardziej nieudolna) komisja łaskawie poczeka. No to się przeliczył, teraz poniesie tego konsekwencje.

I zachęcam Cię Maverick, żebyś kiedyś zrobił taki eksperyment i spóźnił się na przykład, na umówioną wcześniej wizytę u lekarza. Opisz potem wrażenia :).

Nie no oczywiście, że powinien się stawić i to w pierwszym możliwym terminie , całej tej szopki nawet nie chce mi się komentować.
Ale nie wiem czemu komisja mając chyba coś ciekawszego dla opinii publicznej zdecydowała się na to by jednak wszystkim zamknąć usta tym tymczasowym aresztowaniem.
Może się mylę, ale wydaje mi się, że większy sukces osiągnęła by komisja gdyby jednak poczekać na jaśnie pana i wysunąć wszelkie działa jakie tam na niego mają.

Z dwóch powodów - to byłby cyrk, więc lepiej że się nie odbył, druga sprawa to kogoś w końcu zamkną, choćby w areszcie.

Nie do końca rozumiem czemu komisja nie poczekała chwilę na doprowadzenie Ziobry

Mieli taki prikaz i tyle. Ma być info o areszcie, bo to jest mocny przekaz. To, czy w ogóle do niego dojdzie nie jest istotne. Równie dobrze może być posiedzenie za miesiąc, zero się stawi i areszt upadnie.

Mieli taki prikaz i tyle. Ma być info o areszcie, bo to jest mocny przekaz

Też tak myślę. Tu nie chodziło o żadne rzeczowe starcie z Ziobrą. Ludzie zaczynają się denerwować, więc KO potrzebuje jakiegoś "sukcesu" medialnego.

IMHO jednak nic z tego nie wyszło. Nawet osoby przychylne rządowi Tuska zaczynają psioczyć na to, co się stało.

A może wybierze jedyny partyjnie słuszny kierunek i zdecyduje się na wakacje nad Balatonem?
PS
Z tego co czytałem to niektórzy koledzy "na wygnaniu" bardziej na północ nie mają takich widoków

Kriszo ...dawno nieaktualne. Wkleiłem link do art. z dnia dzisiejszego o 10:21, podczas gdy Twój jest z 10:54. Być może businessinsider ma jakieś tąpnięcia czasowe z aktualizacjami informacji. Jeżeli go zapuszkują, mam nadzieję skutecznie, to super :)

Serio fakt, że ktoś wytyka hipokryzję, obłudę, manipulacje i kłamstwa rządu Tuska, jest aż tak bolesny? Przypomnij sobie w takim razie, jakie bon moty od zwolenników dawnej opozycji słyszeli wyborcy PiS-u czy Konfederacji, kiedy zamieszczali wypowiedzi podobne do twojej. Powtarzano wtedy jak mantrę coś w stylu "dupa piecze?" albo "słychać wycie?" itp.

Doskonale wiesz, że Zandberg propozycje rozwiązań problemów przedstawia w wielu innych miejscach czy też w czasie różnych wywiadów i wystąpień. Co więcej, adresuje problemy, które część pozostałych kandydatów omija szerokim łukiem, udając, że nie istnieją. Chciałbyś, żeby Zandberg, dissując w jadącym samochodzie butę i niczym nieuzasadnione samozadowolenie Tuska, przedstawił swój program wyborczy i projekt naprawy sytuacji np. w służbie zdrowia czy w hutnictwie? Czy takie same wymagania stawialiśmy ludziom z KO (w tym Trzaskowskiemu), kiedy byli w opozycji? A nawet teraz, gdy rządzą lub kandydują na prezydenta?

Ten filmik miał tylko pokazać to, co dla niektórych (jak widać też w tym wątku) nie dociera: nowy rząd zaczyna już mocno wciskać się w kapcie poprzedniego. I dotyczy to również pychy, która kroczy przed upadkiem. Tyle razy wytykaliśmy PiS-owi różnego rodzaju patologie, a teraz mamy nagle siedzieć cicho i domagać się od formatu tiktokowego merytoryki, kiedy stare zło zaczyna się znowu panoszyć? W skrócie: skoro kpiliśmy i kpimy z Kaczyńskiego, to nie widzę powodu, dla którego Tusk miałby nagle otrzymać jakiś immunitet zawierający również wymóg "rzeczowości" i zakaz kręcenia beki. Nie bez powodu dałem oczko, zamieszczając filmik Zandberga.

I na koniec: jeśli Zandberg powiedział coś nieprawdziwego, to z chęcią zapoznam się z weryfikacją wygłaszanych przezeń farmazonów. ;)

Dalej nie rozumiesz, że dzięki takiemu twojemu gadaniu pis może mieć prezydenta?

Via Tenor

Dalej nie rozumiesz, że dzięki takiemu twojemu gadaniu pis może mieć prezydenta?

Chyba sobie żartujesz. Nie wiedziałem, że mam taką moc wpływania na wynik wyborów.

Rozumiem, że wolisz, jak w twarz pluje ci Tusk, a nie Kaczyński, ale ja bym jednak wolał, żeby nikt mi w twarz nie pluł. Wybacz dosadność metafory.

Dalej nie rozumiesz, że dzięki takiemu twojemu gadaniu pis może mieć prezydenta?
Chyba bardziej dzięki nieróbstwu rządu niż jego gadaniu

Milka mistrz, rżnąć mnie mogą tylko ci co na nich głosowałem.
Parodia obywatela.

Chyba bardziej dzięki nieróbstwu rządu niż jego gadaniu

Otóż to. Gdyby rząd Tuska rzeczywiście "dowoził", to - choć ludzi z KO nie cierpię - śpiewałbym na jego cześć peany. A Trzaskowski mógłby już szykować przeprowadzkę.

Tak czy owak, jestem przekonany, że Trzaskowski wygra. Ludzie wciąż jeszcze mają nadzieję, że po zmianie prezydenta Tusk ruszy do roboty*. Ale mają tej nadziej już coraz mniej.

Chyba sobie żartujesz. Nie wiedziałem, że mam taką moc wpływania na wynik wyborów.

Nie, nie żartuję sobie. Takie gadanie demotywuje do oddawania głosów na trzaskowskiego, a nie oszukujmy się - on będzie w drugiej turze razem z nawrockim.
A teraz pomnóż sobie siebie razy 100 000 i w skali kraju taka liczba może przesądzić o wyniku wyborów.
Obym po ogłoszeniu wyborów nie musiał mówić, że to twoja wina po części. Bo czy nam się podoba czy nie musimy zagłosować na kandydata, który nie będzie z pisu. Nie możemy sobie pozwolić drugi raz na oddanie władzy pisiorom.
Szkoda że tego nie rozumiesz.

Nie możemy sobie pozwolić drugi raz na oddanie władzy pisiorom, szkoda że tego nie rozumiesz
Szkoda, że Tusk tego nie rozumie bo jego rząd nic nie robi

Za to jak przyjdzie następny rząd pis-u mający prezydenta to jeszcze zatęsknisz za tym Tuskiem który nic nie robił.

Oczywiście, że tak. Tylko jak przyjdzie PIS to nie będę mówił, że to wina Bukarego, tylko to z powodu nieróbstwa Tuska

Szkoda, że ty z kolei nie rozumiesz, iż przymykanie oczu na fatalną politykę KO prowadzi do zwycięstwa PiS-u i Konfederacji w kolejnych wyborach parlamentarnych (bo społeczeństwo całkiem ślepe nie jest). Obym nie musiał mówić, że to po części twoja wina.

Nie uczymy się na błędach.

Sugeruję ponadto, żebyśmy się skupili nie tyle na forumowych (nomen omen) gierkach taktycznych ("lepiej nie krytykować polityki Tuska, bo może na tym zyskać PiS"), ile na dobrych lub złych aspektach działań rządu i ludzi u władzy (lub opozycji). Bo ja nie zamierzam siedzieć cicho, gdy mnie coś denerwuje. I wolałbym uniknąć takiej sytuacji, że za każdym razem, gdy krytykuję rząd, to musimy od nowa bawić się w jakieś moralne szantaże i wyjaśniać sobie rzeczy oczywiste. Chyba że chodzi o to, żebym - zmęczony i znudzony kopaniem się z koniem - w końcu zamilknął. W sumie... to się może udać. ;)

Ale ja nie mam nic przeciwko krytyce tego rządu, bo jak dla mnie robią wszystko za wolno i do dupy.
Nie zmienia to jednak faktu że trzeba oddać głos na trzaskowskiego, żeby Nawrocki nie był prezydentem.
I tylko o to mi się rozchodzi, czy nam się podoba czy nie trzeba na niego zagłosować albo zrobią nam tu Białoruś lub Węgry.
Niestety ku mojemu zdziwieniu reprezentujesz postawę typu nie idę na wybory albo idę, unieważniam głos, a to nie jest czas na takie coś, w parlamentarnych coś takiego jeszcze bym zrozumiał ale nie przy prezydenckich.
Stawka jest zbyt wysoka.

Myślę, że mniej się zafiksowałem na Zandbergu niż ty na PKB.

Ale wrzucę ci coś, co mi wyskoczyło na X, bo - choć nie ma to zbyt wiele wspólnego z "prawdą statystyczną" i jakimś sensownym pomiarem - może cię jeszcze bardziej utwierdzić w idiotycznym przekonaniu o tym, że wiesz, co siedzi w mojej głowie. A w sumie dobrze się bawię, czytając twoje diagnozy.

Zmiłuj się...
Tak jakby to co powiedział lub obiecał kandydat/polityk miało coś wspólnego z tym co zrobi po wygranych wyborach...

Fajne zestawienie, ale uznawanie nieweryfikowalnych wypowiedzi za fałszywe, bo to trochę to zestawienie procentowe sugeruje to jednak błąd. Nie powinny się liczyć po prostu.

Via Tenor

Panowie, przecież napisałem, że traktuję to w kategoriach żartu, bo na pewno nie mamy tutaj żadnego sensownego pomiaru.

Tak jakby to co powiedział lub obiecał kandydat/polityk miało coś wspólnego z tym co zrobi po wygranych wyborach...

Do tego się jednak odniosę. Wypowiedzi weryfikowane przez Demagoga raczej nie dotyczą obietnic wyborczych (do tego potrzebny byłby jakiś wróżbita), tylko informacji czy danych, na których politycy opierają swoje wywody.

No ale jaka to prywatyzacja, skoro to wszystko jest dodatkowe i, jak rozumiem, poza pensum?
To chyba jasne, że nie ma pasjonatów prowadzących kółka tak po prostu, to nie pierwsza połowa lat 90.
IMHO to akurat słaba ilustracja "prywatyzacji".

I co? I jajco...

Widać mają roboty po pachy i ważniejsze sprawy w grafiku.

to akurat słaba ilustracja "prywatyzacji"

Słaba? Dawniej w szkołach były koła zainteresowań, dodatkowe zajęcia (fakultatywne), godziny na pracę z olimpijczykami itp., które opłacano z pieniędzy publicznych (też samorządowych). I one rzeczywiście były "dodatkowe". Teraz (z różnych, dosyć złożonych powodów) system jest tak skonstruowany, że w ramach obowiązującego pensum właściwie nie sposób porządnie przygotować uczniów nawet do egzaminów. Konieczne są zazwyczaj korepetycje. A nie wspominam nawet o wielu godzinach pracy z olimpijczykami czy o kołach zainteresowań, za które nikt nie jest w stanie zapłacić, co prowadzi zazwyczaj do tego, że po prostu w szkołach nie organizuje się olimpiad i nie prowadzi kół zainteresowań.

Kogo więc stać na porządną edukację i porządne przygotowanie się do egzaminów czy olimpiad? Tylko ludzi zamożnych, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że ceny korepetycji to już 100-200 zł za godzinę. Znam wielu uczniów, którzy codziennie chodzą na zajęcia dodatkowe opłacane przez rodziców, czyli np. korepetycje popołudniowe z trzech obowiązkowych przedmiotów (polski, matematyka, angielski) oraz dwóch wybranych rozszerzeń (np. biologia, chemia), a to tego dochodzą jeszcze zajęcia związane z zainteresowaniami (np. lekcje tańca czy też dorywcze zajęcia przygotowujące do udziału w olimpiadzie). Koszty miesięczne tej "prywatnej" edukacji można liczyć w grubych tysiącach. To więc zazwyczaj (w moim regionie) dzieci lekarzy, prawników, dobrze sytuowanych restauratorów lub właścicieli hoteli. Reszta jest skazana na szkolną bidę z nędzą. W ten sposób nierówności się pogłębiają, a prawdziwa edukacja przenosi się poza placówki publiczne.

Generuje to ponadto jeszcze inne problemy, które również wpływają na jakość edukacji w szkołach państwowych. Otóż za znakomite przygotowanie uczniów na zajęciach dodatkowych odpowiadają zazwyczaj nauczyciele ze szkół publicznych, którzy w swoim miejscu pracy nie są w stanie już tak doskonale uczyć. I nie chodzi tylko o to, że klasy są zbyt liczne, a warunki pracy czasem żałosne. Ludzie są po prostu zmęczeni, a konieczność dorabiania na korepetycjach (z uwagi na niskie pensje w szkole) sprawia, że nie będą w stanie poświęcić tyle czasu, ile powinni, na przygotowanie porządnych zajęć w palcówce publicznej i na weryfikację pracy swoich uczniów (wraz z gruntowną informacją zwrotną). Edukacja to bowiem system naczyń połączonych, choć wielu ludzi tego nie dostrzega. Zwłaszcza tych, którzy są zwolennikami tzw. "wolnego rynku".

I dlatego jestem orędownikiem takiego (znaczącego) zwiększenia pensji nauczycieli, które może być nawet powiązane z jakimś ograniczeniem pracy korepetytorskiej oraz zakazem pracy w kilku szkołach (związanej z dopuszczalnym w tym momencie przekroczeniem 1,5 etatu w liczbie godzin lekcyjnych).

Powyżej pisałem, iż kompletnie nie rozumiem dlaczego komisja nie zagryzła zębów i nie czekała na królewicza.
Skoro mieli taki arsenał i miały atomy spadać na Ziobrę, tak mówił idiota Zembaczyński to mogli zyskać w oczach i ustach swoich wyborców bo okazało by się, że w końcu - późno, ale jednak sprawczość w kwestii rozliczania Pisy się zmaterializowała.
Śmiesznie będzie jak i tutaj powtarzam z telewizji Polsat "Sąd uzna, że policja doprowadziła Ziobrę na komisję i areszt się nie należy".

No sam jestem ciekaw, jak się skończy ta pokazówka i komisji, i Ziobry. Obstawiam, że Ziobro nie zostanie aresztowany. A to będzie jeszcze większy blamaż dla komisji.

KO to chyba źle rozegrała pod względem propagandowym.

już niech lepiej odpocznie te 30 dni z przerwami na rozmowy przy kawie

Jeśli sobie posiedzi, to rzeczywiście cała akcja (z punktu widzenia KO) miała jakiś tam sens. Ale skąd pewność, że trafi do aresztu?

Bo pewnie uzna, w każdym razie ja bym tak zrobił.

Bukary

Serio? Wipler jest dla Ciebie wiarygodny? Wipler?

Przeklejam (spod wpisu Persa) wypowiedź posła Ćwika, na którego Wipler się powołuje.

ps. Czytałem wszystkie spiskowe teorie, łącznie z tą Jadczaka z Suwartowa, że to była ustawka PO i PiS. Mnie nawet szkoda strzępić ryja, żeby to komentować, ale tak sobie myślę- wystarczyłoby, żeby Ziobro był na czas, najpóźniej o 10:30, a gdyby był sprytny to o10:25 albo 10:20 i już- cały "misterny plan" komisji poszedłby w piździec...

Nie musisz wierzyć Wiplerowi, w drugim linku jest film na którym widać że Ćwik próbuje jeszcze zabrać głos i obrywa z bara.
Natomiast kompletnie mnie nie zdziwi jeśli silniczek na twoim levelu własnym oczom też nie uwierzy :).

Lord, Wipler nie jest dla mnie wiarygodny. Ale Pers, który z jakiegoś powodu przywołuje słowa Wiplera - już tak. A poza tym ten drugi filmik jest dosyć jednoznaczny. Rzecz jasna, pewności, że to była ustawka ze strony KO, nie mam. Ale obstawiam, że była.

Powtarzam: cały misterny plan weźmie w łeb, jeśli Ziobro nie wyląduje w areszcie. Będzie blamaż kompletny. Jak wyląduje, to trzeba pogratulować KO sprytu. I dodam od siebie: Ziobro na areszt jak najbardziej zasługuje.

No, żenada, delikatnie mówiąc. I to niestety nie tylko ze strony pana (p)osła.

Niestety polska polityka nie jest tym czym potrafi byc w innych krajach. Osoby obyte, reprezentatywne, z kwalifikacjami zazwyczaj omijaja temat szerokim łukiem bo nie zarobią ale w zamian za to nazwisko zostanie wytarte psim gównem, Sikorski jest chyba jedynym wyjątkiem od reguły. Za to jak muchy ciągnie do tematu niziny społeczne, zakompleksione i spragnione władzy z zerowymi kwalifikacjami, kulture znające niczym rosjanie demokracje za to nadrabiajace chciwościa czy jak kto tam woli ich krócej nazywać - chamów. Z poziomem dziennikarstwa tez nie lepiej

Żenujący spektakl. Czuchnowski nigdy nie był zbyt bystry, ot - podręcznikowy wzorzec skrzydła zacietrzewionych oszołomów okopress/wyborczej.

Ale to co jest naprawdę smutne w tym nagraniu to, że jakieś 15 000 Manolitów zagłosowało na pOsła szMateckiego. Wstyd.

Jak moja ulubiona jedyneczka, to nawet rzucę okiem na ten streaming :P

Fuuu... Soulsy? To najlepiej podsumowuje poziom polskiej lewicy i pokazuje, czy "Zandberga da się lubić".
Ach, no i nie zapominajmy, że psychoprawica zachwyca się tymi grami najmocniej - co z kolei potwierdza teorię podkowy i dowodzi, jak wiele wspólnego ma skrajna prawica ze skrajną lewicą.

Doceniam dowcip, ale zachęcam też do zaktualizowania swoich informacji na temat profilu polityczno-światopoglądowego Razem, stanowiska tej partii w wielu różnych kwestiach i wysłuchania jakichś wywiadów z Zandbergiem czy Matysiak. Potem można sobie jeszcze sprawdzić poglądy Marine Le Pen na temat aborcji czy związków partnerskich. I wtedy jeszcze raz wrócić do terminu "skrajna lewica" i "skrajna prawica".

Aż mi się przypomniał pewien mem. Podkreślam (dla niektórych w tym wątku): mem.

Teraz UE musi zdecydować, czy będzie trzymać sztamę z USA (drożej), czy np. z Chinami (taniej). I czy zrezygnuje z opodatkowania Muska, Bezosa i Zuckerberga oraz domagania się od wielkich korporacji amerykańskich przestrzegania europejskiego prawa. A może sama podejmie działania odwetowe i załatwi jednak korzystny dla wszystkich "deal"?

Innymi słowy, UE musi zdecydować o swojej przyszłości. Da się zwasalizować Trumpowi czy pokaże jaja (co nie będzie przyjemne, zwłaszcza w sytuacji wojny u granic)? IMHO Trump rozumie tylko język siły, a zerwanie z Chinami mocno odczuje przeciętny obywatel europejskiego kraju w portfelu (co nie będzie w smak wielu obecnie rządzącym, ale spodoba się opozycji). Trudno już powiedzieć, że pokorne ciele dwie matki ssie.

Tak czy owak, Trump postawił nas wszystkich w trudnej sytuacji, więc szczególne gratulacje rzeczywiście należą się tym, którzy tego polityka popierają. Bo w tej wojnie handlowej chodzi tylko o jedno: żeby wzmocnić Amerykę kosztem Chin i dać wspaniały prezent plutokratom sponsorującym Trumpowi kampanię. Europa się nie liczy.

Reakcja UE mnie niezmiernie ciekawi (jeśli rzeczywiście cła zostaną nałożone). A przede wszystkim jestem ciekaw tego, czy Tusk zostanie dopuszczony do stołu decyzyjnego z prawem mocnego głosu, czy też wszystko rozbije się wyłącznie o Francję i Niemcy. Trzeba teraz trzymać kciuki za wierchuszkę europejską, bo liczy się solidarność w obliczu tego rodzaju ataku.

Taaaa, bo jak wiadomo polscy sympatycy tego polityka mieli ogromny wpływ na jego elekcję :).
Bo w tej wojnie handlowej chodzi tylko o jedno: żeby wzmocnić Amerykę kosztem Chin i dać wspaniały prezent plutokratom sponsorującym Trumpowi kampanię. Europa się nie liczy.
A jak wiadomo prezydent USA powinien stawiać interesy Europy dużo powyżej interesów swojego kraju ;). Trzeba naprawdę żyć w świecie kolorowych jednorożców żeby na to liczyć.
A przede wszystkim jestem ciekaw tego, czy Tusk zostanie dopuszczony do stołu decyzyjnego z prawem mocnego głosu
Tak, tak, na pewno, świadczą o tym chociażby ostatnie decyzje dotyczące paktu migracyjnego. Pan "mnie w Europie nikt nie ogra" nie ma kompletnie nic do powiedzenia, jest absolutnie bezpodmiotowy.

Bukary

Cła odwetowe (jeśli/kiedy pomarańczowy spełni groźby) są więcej niż pewne. W "Rzepie" czytałem na ten temat spory artykuł, tutaj UE była gotowa, jeszcze zanim Trump wygrał wybory. Oczywiście wojna celna nikomu nie będzie służyć, ale jak trzeba, to trzeba. To jest miecz obosieczny, Stany też oberwą.

Pełna zgoda, że w takim wypadku UE powinna też wychodować jaja i docisnąć plutokratów zza oceanu - nie ma nic nienormalnego w wymogu przestrzegania unijnego prawa. A jak się nie podoba, to niech zwijają żagle.

Wzorem niech będzie obecny, lewicowy prezydent Brazylii. Polecam poczytać jak rozsmarował Muska :). Twittera przez jakiś czas w Brazylii nie było, a Elon dużo pierdolił o "cenzurze" i "ataku na wolność słowa". Po czym zapłacił zasądzone grzywny i kary, grzecznie dostosował się do brazylijskiego prawa i wrócił na brazylijski rynek, z podkulonym ogonem. Czyli kij na Muska działa, tylko trzeba mieć odwagę, żeby go użyć:).

ps.A dla rodzimej, skretyniałej psychoprawicy serdeczne "gratulacje":

https://x.com/RuchOsmiuGwiazd/status/1885444316681625787

^^Karpie doczekały się swojej wigilii, szkoda, że normalsi razem z nimi :/

Teraz UE musi zdecydować, czy będzie trzymać sztamę z USA (drożej), czy np. z Chinami (taniej).
Trzecia alternatywa (choć nawet w najlepszym przypadku możliwa do realizacji w ograniczonym zakresie) to odbudowa bazy produkcyjnej w Europie i tworzenie realnego trzeciego bloku polityczno-ekonomicznego. Niestety przy obecnym poziomie infiltracji Europy agenturą rosyjską jest to nierealne.

I czy zrezygnuje z opodatkowania Muska, Bezosa i Zuckerberga oraz domagania się od wielkich korporacji amerykańskich przestrzegania europejskiego prawa. A może sama podejmie działania odwetowe i załatwi jednak korzystny dla wszystkich "deal"?
Europa powinna pokazać jaja i od razu zagrozić podatkiem przychodowym dla firm technologicznych w wysokości 25%. W tej chwili te firmy w zasadzie nie płacą w Europie nic.

IMHO Trump rozumie tylko język siły, a zerwanie z Chinami mocno odczuje przeciętny obywatel europejskiego kraju w portfelu (co nie będzie w smak wielu obecnie rządzącym, ale spodoba się opozycji).
Ale dlaczego sam w USA nakłada cła 10% na Chiny jak na Kanadę i Meksyk aż 25%? Bo wie, że jak ceny wszystkiego pójdą w górę (a większość tego co jest sprzedawane w USA jest produkowane w Chinach), to uderzy w jego bazę wyborczą, czyli biedniejszych amerykanów.

Taaaa, bo jak wiadomo polscy sympatycy tego polityka mieli ogromny wpływ na jego elekcję :).

Czyli są głupkami do kwadratu :] Ale najważniejsze że lewakom dupy pękły

Lewacy jak to zwykle mają w zwyczaju reagują histerycznie i próbują się stawiać w pozycji ofiary. Tak, można to zakwalifikować jako pękające dupy i jest to poniekąd nawet zabawne.

jak ceny wszystkiego pójdą w górę (a większość tego co jest sprzedawane w USA jest produkowane w Chinach), to uderzy w jego bazę wyborczą, czyli biedniejszych amerykanów

To dla zwolennika Trumpa na razie nie ma znaczenia. ;)

Zacznijmy sami dbać o siebie.

Przecież zaczęliśmy - od zakrętek xD

UE ze swoją bezwładnością, i przerostem przepony prawnej może sobie machać drewnianym kijem.

Z naszym krajem na czele, gdzie nie potrafimy ściągnąć podatku z zagranicznych korpo. Najważniejsze dudnić w tony, że w IT na B2B "zarabiajo", i JDG to złodzieje. Jakbyśmy byli doliną krzemową xD

Transformacja energetyczna zła? Dbanie o środowisko się nie podoba?

Proszę więc nie narzekać na ceny prądu oraz górników tylko z uśmiechem płacić

No to może nie wiem, zacznijmy jako Unia stawać się konkretnym graczem na rynku, wyjdźmy z tej stagnacji i biurokratycznego piekła?

No raczej bym nie powiedział, że - mimo kryzysu energetycznego - nie jesteśmy konkretnym graczem na rynku. ;)

https://x.com/jakubwiech/status/1885704373260398672

https://businessinsider.com.pl/finanse/handel/trump-wprowadza-cla-czyli-koniec-zlotej-ery-handlu-usa-z-europa-osiagalismy-rekordy/yc3v2dh

https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/wspolpraca-gospodarcza-ue-usa-u-progu-prezydentury-donalda-trumpa/

Przy okazji:

https://x.com/RpsAgainstTrump/status/1885432803820539948

Zandberg połączy swoje siły z Psem lub Konfą, to taki koń trojański, aby odciągnąć ludzi lub zniechęcić do wyborów.

Szczerze mówiąc, myślałem (i to nawet po twoich ostatnich wypowiedziach), że jednak trochę mądrzejszy jesteś. :)

I tak można pierdolić głupoty, udzielać wywiadów i kaska leci.

Nie bądź aż tak krytyczny wobec rządów Tuska.

Zajączkowska znowu manipuluje?

Stare, znałem.