Chodziło mi raczej o to że jak im nie pasuje opcja rosyjsko-niemiecka to nie popierają PiSu
Ja pier***ę jaka Białoruś.
Debata prezydencka w TVP, najpierw awantura o prowadzącą, 8 na 13 sztabów stwierdziło że nie życzy sobie tej Pani jako prowadzącej, włodarze TVP w likwidacji po potężnej awanturze stwierdzają że przemyślą sprawę i dadzą sztabom odpowiedź mailem następnego dnia do godziny 12:00... to było jakieś 2 tygodnie temu, odpowiedzi brak.
No i teraz kolejność wypowiedzi...
https://x.com/K_Stanowski/status/1921613640051884110?t=QFBljrystz9S_Rhtnmc1Yw&s=19
Jeden z użytkowników X zapytał groka jakie jest prawdopodobieństwo że na 5 kolejek i 13 kandydatów w trzech jako ostatni będzie odpowiadał Rafał Trzaskowski, AI wyliczyło że to jakieś 0,39% hehe. To na co AI nie zwróciło uwagi to fakt że wszystkie te 13 pozycje to pytania wzajemne oraz wypowiedź swobodna. Cóż za zbieg okoliczności.
Ja pier**lę co za ściek, PiSowska TVP w esencji.
Dlaczego w takim razie wszystkie sztaby podpisały protokół?
Czy może to była wyjątkowa sytuacja jak z tym pozwem od stano?
Tien. Czyń swoją powinność
https://www.youtube.com/watch?v=8mvW17cY-W4&t=80s&ab_channel=JuicySweet
Sztab karola Nawrockiego powiedział, że nie pójdzie do debaty w super expressie, jeżeli debatę będzie prowadziła biedrzycka, koniec końców stacja się ugięła.
A wydaje mi się że jakby wystąpiła biedrzycka to i tak by tam poszedł, zresztą tam nawet nie było co moderować, może poza antysemickimi hasłami Brauna.
Debata jest organizowana przez TVP, jak ktoś nie chce iść to niech nie przychodzi, proste. To i tak będzie marne widowisko i marna odpytka, pewnie obejrzę z kronikarskiego obowiązku, ale zachwycony pewnie w tym jakoś szczególnie nie będę.
Ale na moje nie powinno się wybierać dziennikarzy którzy nam pasują a którzy nie pasują. Chcesz to idziesz nie chcesz to nie, tylko później niech taki kandydat nie płacze że wszyscy są w salonie Peugeota.
Dlaczego w takim razie wszystkie sztaby podpisały protokół?
Może dlatego że wszystkie sztaby zdają sobie sprawę że to najważniejsza debata kampanii i po prostu ich kandydat musi tam być bez względu na wszystko.
Poniżej podrzucam materiał z zebrania sztabów z władzami TVP, mocna rzecz, polecam zobaczyć.
https://youtu.be/RNJegyGxwFA?si=y0WwV7YCWeMoXLHW
"Białoruś" :DDD
Psychoprawica to przegrzeje każdy temat:
https://x.com/PiotrWitwicki/status/1921846407004123407
Ja pier**lę co za ściek, PiSowska TVP w esencji.
Kontynuują najlepsze tradycje, które przez 8 lat czyniły z TVP wzór publicznego medium. Czego nie rozumiesz?
Ja od dawna powtarzam, że państwowe media nie powinny istnieć, bo wiadomo, do czego służą. To nie ten poziom hejtu i propagandy, co za pisowskich czasów, ale wciąż widać, po co są tzw. publiczne media.
Poniżej podrzucam materiał z zebrania sztabów z władzami TVP, mocna rzecz, polecam zobaczyć.
Jasiu, już nie rób z siebie takiej cnotki niewydymki, nie takie rzeczy widzieliśmy w polityce.
Via Tenor
Czyli podpisali ale się nie cieszyli?
Rozumiem, że za kotarą stał Wiluś z wielkim magnesem, żeby zmanipulować wyniki losowania?
Ktoś mi powie, że tam trzynaście osób wyciągało po kolei jakieś piłeczki?
lordpilot - uważaj, bo na protokole masz przerobioną datę i zaraz pojawi się kolejna teoria jak to Czaskowski za pomocą wehikułu czasu próbuje zmienić rezultat przegranych (a jakże!) na rzec Mencena wyborów ;-)
Edit: przykład Iselora niżej. Tak jak napisałem, sztaby są zadowolone z losowań i Trzaskowski straci więcej dzięki ludziom jak Johny i Iselor niż zyska z powodu kolejności wypowiedzi. To zresztą najważniejszy powód dla którego temat wypłynął właśnie dziś a nie dwa tygodnie temu, gdy losowanie miało miejsce.
TVP pod kolejnymi rządami to ściek. Śmierdzi o wiele mniej niż w czasach PiS-u, ale to dalej ściek. Nieobiektywne, sprzedajne dziennikarstwo na usługach jednego obozu politycznego.
Losowania bym się nie czepiał, bo rzeczywiście istnieje prawdopodobieństwo, że Trzaskowskiemu wypadło 3x13. Ale faktu, że TVP nie zmieniła decyzji na temat prowadzącej, trzeba się czepiać. Komitety "opozycyjne" słusznie argumentowały w czasie "dyskusji" nagranej przez Stanowskiego. I tu naprawdę nie chodzi o to, że ktoś narzuca TVP, co ma robić (choć komitety powinny mieć jakieś prawo głosu w kwestii organizacji debaty, skoro mamy do czynienia z telewizją publiczną, a nie prywatną). Skandalem jest po prostu fakt, że ktoś podjął decyzję o wyborze tak kontrowersyjnej osoby do prowadzenia tak ważnej debaty politycznej. Co więcej, TVP nie ma już możliwości wyjścia z tej sytuacji "z twarzą".
Z tym pełna zgoda. Też kompletnie nie rozumiem tej upartej decyzji o braku zmiany prowadzącej. Czemu to ma służyć? Zmienić na dziennikarza, nawet drugiego rzutu - nie trzeba masy doświadczenia aby prowadzić debatę, gdzie większość pracy to pilnowanie czasu i przypominanie kandydatom że inni też chcą się wypowiedzieć.
Jak PiS oddawał władzę - a jak raczej mozolnie rozpoczął się proces jej odbierania - napisałem że moim zdaniem po tym, jak PiS pokazał jak prosto można wykorzystać telewizję państwową do propagandy, powinna zostać zlikwidowana bo każda władza będzie czuła pokusę aby zrobić to samo. Niestety rząd jak na razie robi kiepską robotę aby mnie przekonać do zmiany opinii.
Że stano robi w konia Dżona, to mnie nie dziwi, ale że Bukarego też? O tempora, o mores!
https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1kkxj76/stanowski_chwali_si%C4%99_wywo%C5%82aniem_fali/
Bardzo mnie ciekawi jak się rozwinie sytuacja w Zabrzu bo babka chciała zacisnąć pasa, to psychoprawica powiedziała że to nieładnie. Rozumiem że PO wystawi teraz swojego kandydata, PiS i Konfa pewnie swoich, pewnie jacyś niezależni do tego i będzie bitwa na noże.
Z tym losowaniem i nr 13 dla Trzaska to cyrk, jeśli to prawda xd Poza tym....Rozmawiam z ludźmi i niektórzy są cholernie....Zniesmaczeni? Zawiedzeni? Gadam wczoraj z przyjacielem i on mówi tak:
"Ja w tej grupie nie mam na kogo głosować. Lewica odpada, Hołowni nie lubię, Trzaskowski lewak i krętacz, Nawrocki debil, Braun i Mentzen jeszcze więksi". To jest człowiek jak ja o umiarkowanie prawicowych poglądach, takich bliżej centrum. I nie tylko on. Dla mnie i drugiego przyjaciela wybór w pierwszej turze prosty: Hołownia, ale w przypadku drugiej tury....Nawrocki i Mentzen odpadają, jak mam głosować na Trzaskowskiego to złamią mi się zęby albo przynajniej długopis. Żona i przyjaciółki mają prościej bo się po prostu boją skrajnej prawicy. Ale normalny umiarkowany człowiek ma przewalone w tych wyborach.
pokaż mi kogo linkujesz, a powiem ci kim jesteś :)
Teraz już wiem, skąd ta bolszewicka złość na Bukarego.
Linkować Pińskiego to trzeba nie mieć rozumu i godności człowieka.
Stanowski ruski szpion, a co gorsza......pisior! (tak jak i Hołownia) A do tego 100 miliardów skradzione! 600 tyś wiz! pomagali Ukrainie żeby maskować ruską agenturę, ukryte długi, ukryte bezrobocie, padająca gospodarka, rozdajo kase na lewo i prawo, biedni uchodźcy na granicy, kase z KPO też mieli rozkraść, 200 tyś zabitych w czasie pandemii ............... wszystkie te i wiele innych bzdur, które łykali i łykają nadal drobnozmianowcy wygenerowali ludzie piątka, i pińskiego....Mimo tego, że nie przetrwało to wszystko próby czasu nadal kolportują te bzdury.
.....mój ulubiony fragment, gdy siostra Nawrockiego miała robić desery dla Hiltona, a ten niw wyszedł z rosji. Przypadek?
To, że Stanowski dostawał lukrowe kontrakty od spółek skarbu państwa daje do myślenia o jego pro-pisowskim zaangażowaniu w kampanię. Dla mnie to człowiek wyciągnięty z kapelusza o 'przypadkowych' powiązaniach, różnych powiązaniach. https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,30782813,to-jest-wybitnie-podstepne-przygladamy-sie-kanalowi-zero.html
Numerze EG2009...............!
Jedna razemitka wybierze kłamstwo:
https://x.com/RuchOsmiuGwiazd/status/1921869825636286754
Ale drugi razemita, stanie w prawdzie:
https://x.com/michniklukasz/status/1921838901913653542
^^Niech będzie, że szklanka jest do połowy pełna, co mi tam ;). Elementarną uczciwość, kiedy jest pokusa, żeby "zaorać" konkurenta (nieważne, że falszywym spinem), jest na pewno spora, a jednak - facet po prostu postąpił jak trzeba.
A Matysiakowej kij w oko :P.
Akurat postępowanie Matysiak mnie kompletnie nie dziwi... baba już od dawna stoi twardo w klubie parlamentarnym PiS i to, że Zandberg ją nadal trzyma przy sobie jest - moim zdaniem - wyraźną wskazówką że jest ona "wyjściem awaryjnym" na wypadek jakby PiS władzę odzyskał.
Innego wyjaśnienia że jedyna "konsekwencja" jaką ją spotkała to czasowe zawieszenie w klubie nie znajduję.
Interesujący sposób reklamy jednego z kandydatów na prezydenta. Ciekawe kto za tym stoi.
Zupełnie niewinny wpis na Facebooku po kilku dniach zmienił się w reklamę wyborczą Sławomira Mentzena.
Najpierw był wpis o staruszce, która zgubiła telefon wraz z zawartością. Poruszeni użytkownicy Facebooka udostępniali go sądząc, że choć tak przyczynią się do odzyskania zguby. Wpisy o starszej pani zyskiwały coraz większy zasięg.
Jakże się zdziwili, gdy kilka dni później wpis o staruszce zmienił się w reklamę poparcia Sławomira Mentzena w wyborach prezydenckich. Powiadomiony NASK przeanalizował posty i dopatrzył się manipulacji.
Ja to tylko tu pozostawię, jakby ktokolwiek chciał w jakikolwiek sposób porównywać TVP za PiS do obecnego. https://x.com/kuba_w/status/1921878179351871540
pis do dziś żyje inną rzeczywistością. Zarzuć im kłamstwo i pokaż dowody to ci naplują do ryja, że jesteś zdrajca i to ty kłamiesz, bo Bóg jest po ich stronie i husaria, i w ogóle...
Typowa mentalność sowiecka, która musi zostać 18 maja wyjebana w pizdu.
Otóż to :)
A tutaj "pytanie" z "debaty" w 2023 r.
https://x.com/PILNE24/status/1921884386389066111
Dlatego kiedy słyszę dziś wycie pisiorów (i ich przydupasów, jak ten obłudnik Stanowski), to tylko i wyłącznie się uśmiecham:). Wstydu nie mają, że w ogóle zabierają w tym temacie głos.
To teraz sobie wrzućcie chociażby show Sekielskiego z TVP, w którym poddawano ocenie zajebistość wizualną Trzaskowskiego, a zaraz potem występy Schnepf w debacie, gdy trwała kampania do PE, albo jej wpisy na X o innych kandydatach (czyli "klaunach"), żeby dojść do prostego wniosku, który przedstawiłem powyżej [305.9].
Miały być "standardy", o które w tym wątku toczono wspaniałe i wzniosłe bitwy, a jest...
Owszem, wielcy obrońcy jakości polskiego dziennikarstwa, którzy w czasach PiS-u byli ślepi i głusi, powinni się wstydzić swojej obłudy. Ale dla "perfmumiarzy" gówna, które teraz wylewa się z TVP pod (przyznaję) znacznie mniejszym ciśnieniem, w piekle również jest zarezerwowane osobne miejsce... ;)
A paski już tez doganiają te tvpisowskie? Bo ja osobiście czekam, aż Kaczyńskiemu kontrast zmienią na zielony, co będzie przypominał goblina.
A paski już tez doganiają te tvpisowskie?
Nie ma szans na to, żeby dogoniły. Nawet PiS po przejęciu TVP za kilka lat nie zdoła już odtworzyć takiego zespołu paskowych. To był ewenement językowy (czy też "nowomowny"), który stał się przedmiotem niejednej rozprawy naukowej. :P
To ja pojadę funkcjonariuszem politycznym, którego w usłużności partii nikt z obecnego TVP nie doścignie. Cytat pochodzi z debaty podczas kampanii prezydenckiej 2020.
A debata to oczywiście wyjątkowy czas - pomoże nam poznać poglądy, wizje i program kandydatów. No, pod warunkiem, że kandydaci potraktują to poważnie i będą odpowiadać konkretnie na pytania, a nie na przykład obsesyjnie atakować Telewizję Polską. Szanujmy widzów! Szanujmy wyborców! Dlatego odpowiadajmy na pytania.
(od 2:24)
https://www.youtube.com/watch?v=AYKGGVfCCZ0
Zdaje się, że wtedy - mimo że TVPiS to była obrzydliwa propagandowa telewizja, jakiej nie było od czasu PRL (a niektórzy twierdzą nawet, że TVP za PRL nie była tak obrzydliwa w swojej propagandzie) - nikt nie wnosił o zmianę prowadzącego. Wiele to by nie zmieniło, bo tam właściwie każdy był obrzydliwym propagandzistą PiS, no ale chodzi o sam fakt.
Tak że zamknąć mordy, pisiory. A jeśli się nie podoba, to nie przychodzić lub nie oglądać.
Ten cytat, Irek, nie jest chyba jeszcze szczytem możliwości "debatowych" TVP. Zerknij sobie choćby na początek tej debaty:
https://www.youtube.com/watch?v=W8UWsM84Bvk
Tak że zamknąć mordy, pisiory. A jeśli się nie podoba, to nie przychodzić lub nie oglądać.
Mnie się nie podoba skandaliczny wybór prowadzącej dzisiejszą debatę. A ponieważ jestem w wątku "ukrytym pisiorem", to też mam zamknąć mordę?
Wiadomości (teraz nazwane inaczej) nie wyglądają, tak jak za PiSu. Programy informacyjne też tak nie wyglądają. Paski również tak nie wyglądają. Nie ma szczucia, pogardy i odczłowieczania. Telewizja Kurskiego bardzo przypominała ruską - identyczna propaganda, do 100% kalki brakowało niewiele - Adamczyk "tylko" darł ryja na posłanki ówczesnej opozycji (np.Agnieszkę Pomaskę), a jeszcze ich nie bił.
Ten krindż Sekielskiego, to dla mnie o wiele za mało, żeby postawić znak równości.
Przy czym do samej TVP nie mam żadnego sentymentu- mogą ją zaorać :).
EDYCJA
Daj spokój Bukary, ani nie jesteś ukrytym pisiorem, ani (mówię za siebie) nie masz "zamykać mordy ". Nie jesteś hipokrytą, jak np. Lutz, Manolito albo Dżony - nie zamykałeś oczu, kiedy lał się ten cały gnój z "publicznej " za Kurskiego i Matyszkowicza.
Prowadząca (ta lub inna) może Ci się nie podobać. Mnie jest obojętna- jeśli wyskoczy (do Trzaskowskiego) z tekstem Holeckiej (do Dudy) "co zrobić, żeby wygrał Pan wybory", to się pokajam i przyznam Ci rację. Jesli będzie nieprofesjonalna - takoż. Ale na 99% tak nie będzie, więc "meh" ;).
żeby postawić znak równości
I dlatego znaku równości nigdzie nie stawiam. :)
I dlatego znaku równości nigdzie nie stawiam.
A ja jestem skłonny postawić. To że KO robi w białych rękawiczkach to co PiS robił łomem to jeszcze nie znaczy że robią coś innego. Stawiam że chodzi tu o różnice w myśleniu o własnym elektoracie a nie o różnice w podejściu do mediów. I jedno i drudzy chcieli dokładnie tego samego efektu. Ściek to ściek i trzeba mówić o tym wprost zamiast niepotrzebnie relatywizować.
Nie ma szczucia, pogardy i odczłowieczania.
Hehe, chyba już nawet najbardziej zatwardziałe silniczki tego ścieku nie oglądają. XD
Pojawił się "pers":
https://x.com/PersElection/status/1921873451922473191
Ponieważ zwycięzcę już znam (choć trochę "dziwi" niski wynik Trzaskowskiego), najbardziej mnie interesuje walka o czwarte miejsce. Będzie ciekawie.
Coś czuję, że Hołownia spróbuje dziś na debacie ogrywać rolę Hektora. ;) Szkoda, że zakazano używania komórek. Suweren mógłby usłyszeć wiele ciekawych cytatów.
Podobne poparcia pokazuje sondaż uliczny ewyborów: https://ewybory.eu/wybory-prezydenckie-2025-polska/sonda-uliczna/
Szkoda, że ta emocjonująca walka nie rozgrywa się o drugie miejsce. W Rumunii jakoś potrafili się pobić tak żeby exit polle poległy, a u nas nadal po staremu, duopol + pseudoantysystemowiec.
Bardzo spłaszczone są te wyniki, wręcz Pers wyskakuje tutaj z "outlierem" (trójka z przodu u Nawrockiego ).Jestem skłonny przyznać mu rację, pisiory się zmobilizują.
Trzaskowski, IMO niedoszacowany, frekwencja też będzie ponad 60%, lekko.
Ale czekam jeszcze na finałową prognozę, po dzisiejszej debacie. Pers wyrobił sobie markę i przyjemnie się go słucha (na TVN24, czasem zdarza się na niego natknąć), jeden z niewielu ekspertów, których szanuje. Zdarza mu się pomylić, ale w tej branży nieomylnych nie ma, jeśli ktoś twierdzi inaczej, to od razu można odpuścić jego "prognozy" :).
ciekawe u mnie w robocie zachowanie pisowców odnośnie nawrockiego, "nie wiadomo jak było naprawdę" itp. i co śmieszne nagle deklarują, że nie pójdą na wybory, ale znając ich tylko tak gadają, więc jak zwykle, zagłosujemy na złodzieja i bandytę ale to jest nasz złodziej i bandyta, popieram ale siem wsytdzim :D
Mnie się jednak wydaje, że niezdecydowani nie zagłosują na Nawrockiego. Dlatego przegra.
Chyba że PiS dziś przyszykował jakieś trzęsienie ziemi na debatę. (Wątpię).
BTW, żenujące jest zachowanie niektórych ludzi:
https://x.com/sebastiantvn24/status/1921889639641583697
Ja si spotykam z wypowiedziami ludzi o tym, że są zdemotywowani kandydatami i nie planują głosować. Inni z kolei, ale były to jeszcze głosy przed wybuchem afery opiekuńczej, deklarowali że zagłosują w drugiej turze na Nawrockiego żeby jedna opcja polityczna nie miała znowu pełni władzy.
Jedni i drudzy to raczej prawicowe poglądy. Dlatego mnie najbardziej ciekawi, czy ta afera wystarczająco poruszyła zdemotywowanych i czy jeszcze coś wypłynie przed drugą turą (zakładając że Nawrocki w niej wyląduje), co zdemotywuje prawicowych. Interesujące będzie też jak się skrajne opcje z lewej i prawej strony zachowają w stosunku do swojego elektoratu.
Interesujące będzie też jak się skrajne opcje z lewej i prawej strony zachowają w stosunku do swojego elektoratu.
Sam jestem ciekaw stanowiska przegranych przed drugą turą. Podejrzewam, że otwartego "przekazania głosów" nie będzie ze strony Mentzena czy Zandberga. Biejat i Hołownia staną na 99% po stronie Trzaskowskiego. Brauna (w kontekście Nawrockiego) nie jestem pewien. Jeśli chodzi o wyborców lewicy i prawicy spoza duopolu, to obstawiam większą niż zazwyczaj demobilizację po pierwszej turze. Mogę się poważnie pomylić, ale "konfederaci" i "razemki" już chyba lekką ręką nie zagłosują na Nawrockiego albo Trzaskowskiego.
Tak czy inaczej, wszystkie ewentualne roszady zadziałają IMHO na korzyść Trzaskowskiego.
No szkoda, że taki obiektywny i niezależny Stanowski te parę lat temu tak nie krzyczał na propagandę, która momentami biła ruskich i koreańczyków.
Ale on ładny i Polski jest ten Stanowski i taki prawdziwy.
Ale wtedy Ksysio nie interesował się polityką, wstrętny Silniczku!1!1
Stanowski od początku na pełnej...
https://x.com/OficjalneZero/status/1921993272915890178?t=Fi6TR_95JbNQ3iGksun-ig&s=19
Dobrze że ktoś to powiedział i dobrze że tak mocno.
No i Stanowski o Ignasiu ładnie kopnął wszystkich. Szkoda, że gościu nie jest cały czas jednakowy do wszystkich, bo ma fajne momenty, a potem pierdoli o ludzkim Nawrockim co mu puka do szyby samochodu i wygląda na ludzkiego człowieka…
Trochę nudy. Chyba nie zmęczę do końca. Jednak SE miał do tej pory najlepszy pomysł na debatę.
Moi faworyci średnio dziś wypadli, Trzaskowski bez tego "powera" z debaty Super Expressu. Ruski troll Maciak nie rozumie pytań. Stanowski chamski (jaki kraj, taki błazen).Zandberg niewidoczny, Hołownia chyba już odpuścił walkę o czwarte miejsce.Batyr też marnie.
Ogólnie to słabizna, chyba wszyscy.Zaskoczony jestem, że nawet Hołownia. Na plus jedynie Biejat, jakbym na siłę, miał doszukać się zwycięzcy, tego pie......ia, to ją bym wskazał.
ps. Podniesienie liczby podpisów z tych 100 tys. potrzebne na cito. Przecież ten Maciak, Woch, Bartosiewicz (a z mainstreamu - Braun i Jakubiak), to obrażają ludzką inteligencję, co pysk otworzą:/
EDYCJA
No i Zandberg ładną piłkę wystawił Biejat - mogła wypunktować imposybilizm "Razem".
O, a teraz Hołownia, punktuje Zandberga za lenistwo. No,ale po tym to już odpadam, córka ma jutro egzaminy, muszę się wyspać i tak mnie nerwy bardziej zjadają niż moje dziecko.
Słaba ta debata.
Straszne męczenie buły - kolejna przydługa debata. Właściwie oprócz ataku Stanowskiego na prowadzącą i zaskakująco mocnej kontry trudno cokolwiek zapamiętać. Trzask przewidywalnie atakuje Karola tematem mieszkania, jednak temat już chyba się trochę przegrzał. Rafał dziś ogólnie wygląda na zmęczonego.
Debata totalnie bez wpływu na wyniki.
Wybacz, Lord, ale IMHO nie masz w ogóle racji, pisząc o jakimś "punktowaniu Zandberga". Stało się coś wręcz przeciwnego: gdy idzie o Biejat, Zandberg pokazał, jak Lewica się sprzedała (głosowanie za katastrofalnym dla służby zdrowia budżetem) w zamian za stołki, zaś gdy idzie o Holownię, kompletnie zniszczył marszałka,.który zapytany o kilometrówki zaczął wypluwać farmazony o dyktaturze proletariatu, żeby tylko ukryć swoją hipokryzję i niechęć do wprowadzenia zmian niekorzystnych dla posłów, a dobrych dla społeczeństwa. Zerknij też na komentarze np. Persa, żeby zobaczyć, jaki był w miarę bezstronny odbiór potyczek Zandberga (bo mnie łatwo oskarżyć właśnie o brak obiektywizmu).
No i miałem rację, gdy idzie o prowadzącą. Kompletnie sobie nie poradziła i psuła debatę. Mocno spóźniona reakcja na zaczepkę Stanowskiego (cytat o wymiotach) była wyjątkowo niesmaczna, a późniejsze komentarze i docinki - skrajnie nieprofesjonalne.
I rzecz, która mnie kompletnie zaskoczyła: Nawrocki, choć był w ciężkiej sytuacji ze względu na aferę mieszkaniową (punktowano go chyba dosyć skutecznie, choć przegrzano temat), radził sobie lepiej od Trzaskowskiego. Nawet z tym swoim robotycznym uśmieszkiem. Prezydent Warszawy nie tylko prezentował się wyjątkowo słabo pod.wzgledem fizyczno-wizerunkowym (zmęczona twarz, worki pod oczami, spocone włosy, zbyt duża marynarka, zaczerwieniona szyja itp.), ale też niezbyt lotnie odpowiadał na pytania albo unikał konkretnej odpowiedzi i łatwo dawał się wyprowadzić z równowagi. Nie przeszedł też zbyt dobrze weryfikacji Demagoga, która prowadzona była w czasie debaty. Nie wiem, o co chodzi. Może rzeczywiście jest już wykończony kampanią. Ale w najważniejszej debacie zaliczył słaby występ.
Z ważniejszych kandydatów: Mentzen stabilnie (bez sukcesów i bez większych wpadek), a Hołownia-Hektor poległ. IMHO nie dawał sobie dziś rady w pojedynkach z innymi kandydatami.
Ja mam z polską lewicą duży problem.
Biejat w NL uważa, że lepiej, jak na polityka przystało, walczyć, iść na kompromisy, a także brać odpowiedzialność za rządzenie państwem. Zandberg z kolei, uważa że jeśli osiągnięciami lewicy, mają być ochłapy rzucane przez grube ryby koalicji, to nie ma sensu się dalej upokarzać, bo po co dalej umacniać stare koty z SLD.
Żadna z rzeczy wywalczonych przez NL, nie jest jakimś dużym game changerem popieranym tylko przez stronę lewicową. Renta wdowia, zmiana definicji gwałtu, wolna Wigilia, podniesienie zasiłku pogrzebowego - to są rzeczy ogólnie pozytywnie odbierane przez grono ludzi i widać to też w sejmie, gdzie za nimi głosowało dużo ludzi, nawet członkowie konfederacji. No i kwestia harowania na Czarzastego i całą śmietankę, też niektórym wyborcom chętnym dać głos na coś lewicowego, nie będzie się podobała.
Zandberg z kolei, lekko wystawił dupę swoim wyborcom z 2023, gdyż okazało się, że głosujesz na coś zupełnie innego. Brak zapewnień odnośnie pchania ważnych dla lewicy tematów, poskutkował pokazaniem środkowego palca koalicji. Idealnie obrazuje to idealistyczne i życzeniowe myślenie, części lewicowców. Jest to też woda na młyn pod narrację, mówiącą, że Zandberg nie jest dobrym politykiem, gdyż nie umie iść na kompromis, a także chodzi z głową w chmurach. Z jednej strony chce budować partię, na tyle, aby mieć więcej kart do gry w kolejnych wyborach, aby ochłapy które rzuca się Nowej Lewicy, nie były jedynym osiągniecięm lewicy, a z drugiej widzisz, że od 2016 Razem nie rozwinęło się praktycznie w ogóle do 2023 i członków mają praktycznie tyle samo.
I teraz tak - chcąc zagłosować na coś spoza zgniłego establishmentu, będąc jednocześnie bliżej lewej, niż prawej, pozostaje Zandberg. Potem modlitwa, żeby wielki golem nie zapadł w sen zimowy i zaczął rzeczywiście działać. Jeśli uśnie na kolejne lata, no to pozostaje pluć sobie w brodę i olać całą obecną polską lewicę. Prawicowa koniunktora swoją drogą, ale lewica sama na siebie szcza, a potem się dziwi, jak dużo ludzi ich gnoi i wybiera prawicę.
Dafton, jako potencjalny wyborca partii lewicowych z grubsza się z tobą zgadzam. Dlatego będę się uważnie przyglądał Razem po tych wyborach. Zobaczymy, czy - jak pisałeś - zapadną w sen zimowy, czy też będą nadal walczyć o budowanie większego poparcia. Na razie idzie im coraz lepiej (i w sondażach, i w terenie). (Co więcej, podobno w ostatnich miesiącach można zaobserwować wyraźny wzrost liczby nowych członków partii). Pomimo drobnych wpadek "zagospodarowali" najmłodszych wyborców i zyskali nieco na wiarygodności (kilometrówki, kataster, interwencje społeczne itp.), podczas gdy inne "alternatywy" w mniejszym lub większym stopniu podkopały swój wizerunek "trzeciej drogi" (zwłaszcza Hołownia). Zobaczymy, na jak długo starczy paliwa.
Gdy idzie o debatę, Zandberg (z perspektywy lewicowego wyborcy) też wykonał "powierzone" zadanie (choć zdaję sobie sprawę z tego, że każdy widzi to, co chce widzieć): nie chodzi nawet o to, że w telegraficznym skrócie przedstawił prospołeczne postulaty, skutecznie odpierał ataki Hołowni, Trzaskowskiego czy Brauna i "punktował" obecny rząd za powtarzanie grzechów poprzedników, ale przede wszystkim o to, że w końcu wykorzystał okazję, żeby w publicznej telewizji klarownie powiedzieć, dlaczego nie wszedł w koalicję z liberałami, którzy jasno zadeklarowali niechęć do zaadresowania kluczowych dla obywateli problemów, i odrzucił oferowane "stołki", wybierając "trzecią drogę" wtedy, gdy to jeszcze nie było "modne" (czyli w okresie społecznej euforii po zwycięskich wyborach). Nie mam pojęcia, czy to się jakoś przełoży na poparcie, ale dla mnie kontrargumentacja Hołowni czy Biejat wyraźnie odsłoniła miałkość tego, co się dzieje w rządzie Tuska. Polemikę z "przystawkami" można było bowiem sprowadzić do dialogu:
- Zdradziliście swoje ideały i nie realizujecie najważniejszych postulatów programowych, bo wybraliście stołki w SSP.
- No widzisz, Adrian, a mogłeś z nami na tych stołkach zasiadać. Nie żałujesz?
;)
Poranny update.
Wybaczam odmienne poglądy;).
Co do prowadzącej- miałeś całkowitą rację, a ja się myliłem i obstawiłem źle. Po ludzku, to mi jej szkoda - przychodzi damski bokser, przemocowiec, kiedyś podwładny Kurskiego, dziś pracodawca, dla ludzi Kurskiego i robi sobie z niej worek treningowy. Ale - od reakcji, to byli inni w studio (szkoda, ze nikt nie zareagował, jak to o tych ludziach świadczy, zwłaszcza o mężczyznach?), nie prowadząca, która wyszła ze swojej roli i nie zachowała profesjonalizmu. Żadnej innej debaty nie powinna już prowadzić, to koniec.
EDYCJA
Nie mam problemu, że Zandberg wali w rząd (sól demokracji, od tego jest opozycja),ale z tym, że będąc posłem i mając możliwości nie robi NIC więcej. Pisałem o tym wcześniej (nie będę się więc powtarzał), wczoraj wytknęła mu to Biejat i (zwłaszcza) Hołownia - konkrety: ile projektów ustaw? Ile interpelacji poselskich? Co chłopie zrobiłeś?
Ta nędzna lewica Czarzastego, może mieć blokowane (przez Hołownię, tutaj w roli obłudnika) i uwalane projekty, ale przynajmniej je składa. Jak im się nie spodobało nic nie robienie w sprawie funduszu kościelnego przez Kosiniaka Kamysza, to złożyli własny projekt ustawy (ADB). Zandberg potrafi tylko krzyczeć, co akurat potrafi każdy, więc to żadne dokonanie.
W tej kampanii jest raczej pracowity, ja mu tego nie odmówię. Jednak kiedy "zgasną światła" i wyłączone zostaną kamery, to moim zdaniem i ta pracowitość się skończy. Potężny Duńczyk (o ile nie wystartuje na prezydenta stolicy, jeśli Trzaskowski wygra te wybory) wróci do wygodnej roli krytyka i obserwatora.
Mam podobne obserwacja dotyczące Zandberga.
Odnoszę wrażenia jakby mu w opozycji było po prostu dobrze. Może mówić, że jest wierny swoim ideałom, że się nie sprzedał i nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Ale faktycznie na pokaz mógłby chociaż jakieś projekty ustaw wnieść, nawet jak nie przejdą to pokazałoby to dwie rzeczy:
1) że jednak coś tam się starają przeforsować ale to większość stoi na drodze a nie ich wrodzona niemoc, wykazać się pewną aktywnością ponad niezbędne minimum i konferencje na uczelniach itd.
2) poznalibyśmy konkrety na temat ich pomysłów. To ciekawie wyszło przy konfie, otóż konfa przecież w czasie rządów PO-PSL i potem PiS tak do 2022 roku też była w takim stanie co Razem. Wszystko krytykowali i rzucali ogólnikami. W trakcie kampanii 2023 oraz zaraz po wyborach i w pierwszej połowie 2024 wrzucili kilka projektów ustaw i co się okazało? Same buble prawne. Tak wiec jeżeli Zandberg chce zyskać wiarygodność powinien zgłosić te projekty, niech je nawet już w komisji uwalą, ale niech ludzie, eksperci itd. ocenią ich jakość. Tj. czy potrafią tylko mówić o swoich pomysłach czy jakby doszli do władzy będą potrafili je wdrożyć.
No dokładnie. Ja nie będę się powtarzał, wałkowałem to już kilka razy, nie chcę nikogo zanudzać, żeby czytał to samo :)
Więc tylko jako uzupełnienie - sprawa sprzed kilku dni, dosłownie: Zandberg, po tej rozmowie/wywiadzie Trzaskowskiego ze Stanowskim, skrytykował prezydenta miasta stołecznego, że jest za mało progresywny, bo wprawdzie popiera związki partnerskie (w tym jednopłciowe), ale adopcje dzieci (przez pary homoseksualne), to już nie.
I wszystko "ładnie, pięknie" (na tym polega debata publiczna, na ścieraniu się poglądów), ale za tymi słowami, nie poszły żadne czyny. I pewnie nie pójdą. A w końcu Zandberg, jako poseł RP, ma przynajmniej dwie możliwości, których (NA TEN MOMENT!) nie ma Trzaskowski, bo posłem nie jest:
1) mógłby (klub "Razem") napisać taką ustawę i wrzucić Hołowni, jako projekt poselski (o ile podpisze się pod tym odp. liczba posłów)
2) jak wyżej - tylko zebrać podpisy (bodajże 100 tys.) Polaków i przygotować projekt społeczny. Takim Sejm będzie musiał się zająć.
^^Nic z tego, moim zdaniem, nie będzie miało miejsca. Możliwe, że Bukary uzna to za złośliwość z mojej strony, ale tak to widzę - Zandbergowi nie chodzi o "złapanie króliczka", tylko o to, żeby go gonić.
Nie raz to samo pisalem o Zoidbergu. Pomysly ma dobre, tylko w ogole nawet nie probuje ich realizowac. Lepiej mu siedziec na dupsku i mentorzyc...
No to czekamy na to, co wydarzy się w w nadchodzącym roku. Jeśli Razem nie będzie (co najmniej) kontynuowało wcześniejszej aktywności (w tym sejmowej: ustawa antyflipperska, schronowa, aborcyjna itp.), to przyznam wam rację. :P
Z tego co pamiętam po "wyjściu" z lewicy w październiku zeszłego roku Razem złożyła cały jeden projekt ustawy. Z jednej strony ciężej im zbierać podpisy bo z tego co pamiętam trzeba 15 posłów z drugiej strony... 450+ posłów w Sejmie i trudno uwierzyć aby to było aż tak wielkim problemem.
Pomysły może ma i dobre, ale łatwo powiedzieć że każdy ma być piękny i bogaty, sporo trudniej przerobić to na wiarygodne projekty konkretnych zmian w prawie.
Po dzisiejszej debacie będę głosował na Biejat, a potem trzask i po sprawie.
Schnepf chyba nie rozumie, że ma tylko zadawać pytania, a nie komentować co powie Stanowski. Robi Trzaskowskiemu niedźwiedzią przysługę, bo przypominają się standardy Rachonia i Holeckiej.
Kompletnie nie powinna się odzywać w tej kwestii na żywo, w trakcie debaty.
![[Gammorin]](https://cdn.gracza.pl//galeria/forum/avatary/1175156_50.jpg)
Kompletnie to powinno jej tam nie być w ogóle. 8 na 12 komitetów wnioskowało u usuniecie jej.
Matko Bosko, umieramy. Idem w Meddal of Honor zagrać.
Alex? Do cholery jasnej, do dziś mi ekran rudą na brzegach świeci, jak z jego polecenia TV wybrałem
Brawo Stanowski.
Brawo Pani Schnepf, która pięknie pokazała, że nie powinno jej tam być i, że mamy do czynienia z kurwizją 2.0.
Rafalala zmęczona i źle umalowana.
Format debaty do zaorania.
Sposób zbierania podpisów do zaorania.
Obrzydliwy niekulturalny typ z powiązaniami mafijnymi, ale potrzebny jako objawienie antysystemowe dla gawiedzi.
wiki:
W lipcu 2022 dziennikarz śledczy Szymon Jadczak w artykule pt. Michniewicz – Stanowski – Fryzjer. Historia znajomości opisał m.in. kontakty Stanowskiego i Czesława Michniewicza ze skazanym w procesie „piłkarskiej mafii” Ryszardem Forbrichem. W maju 2005 Stanowski zadzwonił do Michniewicza pół godziny po publikacji wiadomości o aresztowaniu sędziego Antoniego Fijarczyka ze Stalowej Woli, a Michniewicz trafił na właściwy numer do Forbricha po ponownym połączeniu ze Stanowskim. Podczas pracy w „Przeglądzie Sportowym” Stanowski zorganizował rozmowę Forbricha z redakcją, miał także domagać się od przełożonych kontaktu z Forbrichem przed publikacją reportażu zarzucającego Forbrichowi ustawianie meczów w listopadzie 2004. W 2016 przyznał, że skorzystał z pomocy Forbricha do rozwiązania swojego konfliktu z grożącym mu pozwem sędzią piłkarskim i że jako dziennikarz pomagał Forbrichowi zwalczać konkurencję.
Bjejat zaorała Zandberga jak chłop pole. Ma babka jaja.
Jeden szemrany typ wart drugiego szemranego typa. Polska prawica dzisiaj takimi właśnie stoi, jak widać. Dlatego śmieszne jest ocenianie poważnych kandydatów, jak Trzaskowski, przez pryzmat tego, co robi pajac Stanowski. Głupek zawsze mądrego zakrzyczy. Ale tak dzisiaj wygląda debata polityczna. Naparzanka, żeby gawiedź się cieszyła.
Kriszo Pełna zgoda
To, czym jest Stanowski doskonale pokazuje incydent związany z protokołem z losowania. W jednym ze swoich filmików wprost przyznał, że celowo wrzucił go w sieć bez podawania wszystkich informacji, jakimi dysponował, licząc że doprowadzi to do afery.
No i w efekcie wielu (w tym Johnny) połknęło przynętę wraz ze spławikiem i wędką, a inni wiedząc jak było naprawdę i tak wykorzystali to do ataku na przeciwników politycznych - co jak podejrzewam było jednak głównym powodem zatajenia części informacji.
Nie wiem jak po tych wszystkich "incydentach" z jego udziałem można Stanowskiego traktować poważnie a zwłaszcza jako źródło informacji.
Bjejat zaorała Zandberga jak chłop pole.
Tymczasem Biejat:
Dobrze wypadł Adrian Zandberg moim zdaniem.
Odkładając żarty na bok, szacun dla Biejat za szczere wypowiedzi. Także na temat przeciwników.
5-6 kandydatów miałoby poważne problemu żeby zostać wójtem nie mówiąc już o wyborach prezydenckich. Na pewno trzeba zwiększyć liczbę wymaganych podpisów dla kandydatów. Sam format debaty przez zbyt dużą liczbę kandydatów jest bezsensowny. Odklepanie minutowej formułki to nie żadna debata. Broni się jeszcze formuła z zdawaniem pytań ale tu też czasu jest za mało. Do tego pytania niektóre z dupy kompletnie. Senyszyn pytająca Jakubiaka o windy w blokach 4 piętrowych? Ludzie litości to są wybory prezydenckie czy wybory prezesa spółdzielni mieszkaniowej?
Szymon Hołownia podczas telewizyjnej debaty kandydatów na prezydenta zagroził wyjściem z koalicji rządzącej. Marszałek Sejmu postawił jasne żądanie.
Ehe, jak tusku by powiedział sprawdzam! to szymonek: na żartach się nie znasz ?! Nawet nie pamiętam jaką nazwę ma partia hołowni, o czym on w ogóle mówi ? Przecież jakby zrobić przyśpieszone wybory to nie wiem czy nawet wszedłby do sejmu.
Tylko, że TD rozgrywa tą koalicję dość mocno. Udaje im się sporo swoich pomysłów przeforsować.
Tylko, że TD rozgrywa tą koalicję dość mocno.
Co ciekawe, w większym stopniu "rozgrywa" chyba PSL, a nie Hołownia.
To fakt. Ale jednak z Kosiniakiem Hołownia dość mocno współpracuje.
Siłą ogólnie PSLu jest to, że w przeciwieństwie do PiS i PO nie urządzali czystek z ludzi kompetentnych ale nie myślących jak wódz partii. Nie jest to partia wodzowska a stricte demokratyczna w swoich strukturach. W rezultacie pod względem obycia politycznego, negocjacji, ustalania kompromisów ale też i wykorzystywania systemu dla własnych korzyści zgodnie z literą prawa, mają najszerszą ławkę i najwięcej kompetentnych i doświadczonych polityków. I to widać zarówno na szczeblu centralnym jak i regionalnym. Tan brak czystek partyjnych na olbrzymią skalę jak w PO i PiS jest jednym z głównych źródeł ich sprawczości moim zdaniem.
Ów kumpel, który nie idzie głosować nienawidzi PSLu więc start Kosiniaka nic by nie zmienił. Ja liczyłem na start Sikorskiego, wtedy mógłbym głosować w drugiej turze z czystym sumieniem. Jestem bardzo zły na KO że wybrali Trzaskowskiego zamiast Sikorskiego.
To ja już wolę Trzaskowskiego, niż kolesia sponsorowanego przez obce państwa.
niż kolesia sponsorowanego przez obce państwa.
Uuu czyli Manolito nie zagłosuje na Brauna, Nawrockiego, Jakubiaka czy Mentzena.
Zapomniałeś o Trzaskowskim, Hołowni i Zandbergu sponsorowanych przez żydowskie fundacje
Uuu czyli Manolito nie zagłosuje na Brauna, Nawrockiego, Jakubiaka czy Mentzena.
Jakie państwa im płacą?
Jakie państwa im płacą?
Patrząc na to co robią i mówią to obstawiam kacapię
Największy problem z Sikorskim jest taki, że nie ma brata bliźniaka.
Bo tak naprawdę przydałoby się chłopa sklonować, żeby jeden został w MSZ a drugi został prezydentem. Nie wiem też, czy warto "marnować" Sikorskiego na stanowisko prezydenta. Poza prawem weta u nas prezydent nie ma jakiejś wielkiej władzy, więc moim zdaniem wystawianie Sikorskiego na prezydenta to byłoby zmarnowanie jego ogromnych kompetencji. Naprawdę ogromnych, bo nie wiem czy to nie jest najlepszy powojenny polityk. Tusk również bardzo dużo osiągnął w Europie i widać, że kontakty na zachodzie ma, ale Sikorski to jednak poziom albo dwa wyżej.
To prawda że Nawrocki podczas debaty mówił że nie pomagał Jerzemu bo Dulkiewicz go schowała?
Qwa jaki to jest debil. Aż strach pomyśleć co on zdolny wygadywać na forum międzynarodowym. :0
Nawrocki kłamca, Sasin kłamca, Łukaszewicz kłamca https://x.com/szymon_holownia/status/1922275372940374516
Oczekuję, że premier RP i kandydat na prezydenta partii rządzącej jasno zdementują te informacje. Nie było jeszcze pierwszej tury, a oliwa już na wierzch wypływa.
Też się zastanawiam, co za oliwa? Przecież Kosiniak powiedział, że to inicjatywa tylko i wyłącznie Macrona i żadnych takich planów nie ma.
https://wsjp.pl/haslo/podglad/7918/oliwa-sprawiedliwa-zawsze-na-wierzch-wyplywa
ops, to miała być odpowiedź do 331.2
Jeśli ktoś nie wie, czym jest przesiąknięty polski liberał-polityk, gdy idzie o poglądy na kwestie związane z demokracją, wystarczy przeczytać ten wpis:
https://x.com/hannagw/status/1922193280088870990
Złoto. Podobnie jak komentarze.
No nie wiem. HGW jest raczej odosobniona, w tych swoich egzotycznych poglądach. Aż dziwne, że jej nie wstyd prezentować coś takiego publicznie.
Jeśli będzie trzeba bronić bezpośredniego wyboru prezydenta, to nawet najbardziej podłe i dwulicowe lewary (jak Śpiewak) mogą na mnie liczyć. Ale myślę, że nie będzie takiej potrzeby:).
Akurat to nie jest zly pomysł biorac pod uwage kompetencje prezydenta. Ludzie przywiazuja do tych wyborow nieproporcjonalnie dużą wagę. A o tym jak bardzo się mylą świadczą te wszystkie debaty o cenie masła i innych bzdurach, co do których prezydent ma taki wpływ jak ja na Trumpa.
Szczerze mówiąc ma rację. Wybory powszechne na prezydenta mają sens w systemach prezydenckich i semiprezydenckich, a w tych parlamentarno-gabinetowych z reguły prezydenta wybiera parlament. Tak zresztą było i u nas w konstytucji marcowej.
Wybory powszechne w 1990 odbyły się tylko dlatego że sejm był kontraktowy i zgodnie z umową wybrano Jaruzelskiego. Chcieli pokazać społeczeństwu zmianę i utrzymać gasnące poparcie z powodu reform. Stąd wybory prezydenckie.
P.S. Sugestie że to jest jakiś zamach na demokrację to strzał kulą w płot i populizm.
O, tak, pomysł znakomity, gdy idzie o polski ustrój i "zabetonowaną" scenę polityczną... co doskonale widać w tym roku (i np. w kontekście genialnych wywodów Hołowni o demokracji w parlamencie i "dyktaturze proletariatu" w czasie ostatnie debaty, a także marzeń niektórych polityków o wszechwładztwie i kryminogennego charakteru środowiska polskich elit sejmowych).
Co ja czytam... coraz lepiej w tym wątku. Że ktoś takie pomysły uzna za sensowne, to się nie spodziewałem. Zwłaszcza w sytuacji, gdy część bywalców forum przyznaje, że głosuje na Trzaskowskiego, żeby odgrywał również rolę "przeciwwagi" i "ostoi demokracji" po ewentualnym zwycięstwie PiS-u w kolejnych wyborach.
Co ja czytam... coraz lepiej w tym wątku. Że ktoś takie pomysły uzna za sensowne, to się nie spodziewałem.
Wybory prezydenta przez parlament może nie są najszczęśliwszą opcją, ale mi się taki podział ról jak u nas nie podoba. Bo co takiego prezydent może zrobić, co ma REALNY wpływ na kraj? Większość prerogatyw to są, mówiąc trochę brutalnie, pierdoły i bardziej widowisko niż realny wpływ na kraj, plus jedna wprost się gryzie z kompetencjami rządu. Tak naprawdę liczą się dwie rzeczy - weto i prawo łaski.
System który mamy może spowodować, że jedna osoba praktycznie paraliżuje pracę CAŁEGO kraju - Sejmu, Senatu, wszystkich Ministerstw i podległych organizacji rządowych. Takie nasze współczesne liberum weto, przez które Polska zniknęła z map. Zmieniłbym to na taki zapis, że Prezydent chcąc zawetować ustawę musi nanieść swoje poprawki, przedstawić z powrotem to w obu izbach i ponownie procesujemy całą ustawę. Sejm może nanieść swoje poprawki itd. Widzę tu dwie zalety - nie ma opcji zablokowania ustaw na zasadzie "nie, bo nie", tudzież "nie, bo jestem z innej partii niż skład rządu", czyli systemu jaki w większości spraw stosuje duda. Druga zaleta jest taka, że już od początku wszyscy muszą brać poprawkę na to, że "skrajna" ustawa nie przejdzie. Powiedzmy, że Prezydent byłby tutaj takim "dodatkowym" koalicjantem rządu z którym trzeba wypracować wspólną ścieżkę.
Jak wygląda prawo łaski też było niedawno widać, bo pis zrobił sobie z niego i urzędu prezydenta bezpiecznik, żeby "swoi" nie poszli siedzieć a z Pałacu Prezydenckiego azyl dla przestępców.
Dlatego ja bym widział to tak - albo całkowicie odbieramy prezydentowi wpływ na rządy i robimy z niego tylko elegancką osobę od formalności państwowych jak ordery czy podpisy, albo zwiększamy (i to dość mocno) jego rolę w państwie.
Dlatego ja bym widział to tak - albo całkowicie odbieramy prezydentowi wpływ na rządy i robimy z niego tylko elegancką osobę od formalności państwowych jak ordery czy podpisy, albo zwiększamy (i to dość mocno) jego rolę w państwie.
Biorąc pod uwagę, że miśki nie mogą się dogadać w sprawie przełamania "liberum veto" to każda próba grzebania w konstytucji, zostanie przedstawiona przez drugą stronę jako zdrada
Dlatego ja bym widział to tak - albo całkowicie odbieramy prezydentowi wpływ na rządy i robimy z niego tylko elegancką osobę od formalności państwowych jak ordery czy podpisy, albo zwiększamy (i to dość mocno) jego rolę w państwie.
Ja uważam, że lepiej iść drogą, którą wskazałeś (prezydent jako "koalicjant" o nieco mocniejszej pozycji), ale dokonać wyraźnego podziału kompetencji, żeby uniknąć konfliktów "paraliżujących" funkcjonowanie podstawowych organów czy instytucji państwowych. Prezydent-pacynka nie jest nikomu potrzebny. To już lepiej sobie króla ustanowić, żeby wyglądał reprezentacyjnie w koronie i na tronie. ;)
Na razie jednak na żadne zmiany w obrębie konstytucji nie ma szans, dlatego prezydent powinien pozostać mimo wszystko jednym z kolejnych "bezpieczników" (nawet - jak w tym momencie - wyjątkowo wadliwych), który został ustanowiony z woli suwerena, a nie naszych polityków-oszustów czy cyrkowców siedzących w kieszeni lobbystów (o których fajnie opowiadała Biejat w ostatnim wywiadzie z DLR).
Jest jeszcze jedna opcja, dość ciekawa, ale nie jestem jej pewny, czyli model gdzie prezydenta wskazują samorządy. Idea tutaj jest taka, że prezydent ma być strażnikiem regionalnej samorządności. Co więcej z racji na to, że wybory samorządowe odbywają się w połowie kadencji sejmu może to oddawać obecne nastroje społeczne.
Zalety:
- daje dodatkowego gwaranta samorządności regionalnej, który maw interesie walczyć z zbytnią centralizacją czy też naciskami lub zemstą władzy centralnej na samorządy, które reprezentują inną opcję polityczną
- zmniejsza problem wystąpienia prezydenta pacynki, który ładnie wgląda przed kamerami i się ładnie uśmiecha
- prezydent ma zaplecze w regionach i może ono być nie stricte partyjne, jest szansa na prezydenta spoza największych partii
Wady:
- tracimy jednak wybory bezpośrednie, które też swoje zalety mają, ale tez i wady
- na poziomie wojewódzkim, gdzie raczej takie wybory by się odbywały, mamy niestety dominację ugrupowań ogólnokrajowych. Ugrupowania regionalne mamy dopiero na poziomie miejskim i gminnym. W rezultacie taki system sprawdza się lepiej w sytuacjach gdzie polityka regionalna jest bardziej oderwana od tej centralnej.
Potencjalna zmiana na lepsze:
- prezydent reprezentujący interes samorządów mógłby realnie wpłynąć na odbetonowanie sejmików wojewódzkich i wzrost znaczenia lokalnych formacji. Ale nie jest to pewne.
I znowuż, rozwiązanie inne, mające swoje wady i zalety. Wrzucam jako nierealną ciekawostkę.
Ps. wyborowi przez parlament jestem przeciwny. W takim układzie staje się on zbędny. Tego typu rozwiązania działają tylko w wypadku państw jak Niemcy gdzie koalicje drobnych ugrupowań zmieniają się często w trakcie kadencji. U nas bezsensu, bo dostalibyśmy w zasadzie ministra pełniącego funkcję prezydenta, tyle, ze nieodwołalnego.
Bukary, miejże litość, będziesz teraz wrzutki jakichś pojedynczych tweetów uskuteczniał, niczym Manololo, i ekstrapolował na ogół środowiska? Może założysz sobie wątek 'Libek to stan umysłu"?
Jak to dobrze, że w sobotę kończy się kampania, w tym ta Zandberga...
Na razie jednak na żadne zmiany w obrębie konstytucji nie ma szans, dlatego prezydent powinien pozostać mimo wszystko jednym z kolejnych "bezpieczników" (nawet - jak w tym momencie - wyjątkowo wadliwych), który został ustanowiony z woli suwerena, a nie naszych polityków-oszustów czy cyrkowców siedzących w kieszeni lobbystów (o których fajnie opowiadała Biejat w ostatnim wywiadzie z DLR).
No nie wiem. Załóżmy hipotetyczną sytuację, że wybory wygrywa Nawrocki. Już pomijając to, jakim szemranym jest on człowiekiem, jakie ma powiązania z niekoniecznie czystymi ludźmi i jak będzie się prezentował, to w zasadzie czeka nas stagnacja prawna. Zero reform, zero zmian, utrzymanie aktualnego burdelu prawnego i ochrona "państwa w państwie", czyli drugiego systemu prawnego który sobie pis powołał. Kolejne lata funkcjonowania państwa, które można puścić w kiblu. Wątpię, że kaczyński pozwoli mu przepuścić jakąkolwiek ustawę, więc będziemy mieć sytuację, w której prezydent będzie, de facto, sabotował kraj w imię partyjnych interesów. Słabo.
Dlatego moim zdaniem lepiej mieć aktualnie za prezydenta Trzaskowskiego. W innych warunkach, gdybym nie znał pisu, albo mielibyśmy inną opozycję - rozważałbym, czy prezydent z innej partii nie były właśnie dobrym "bezpiecznikiem". Ale nikt z pisu nie będzie żadnym "bezpiecznikiem", tylko kolejną cegiełką którą dołożymy do rozwalenia kraju.
Naprawdę Bukary? Tobie już peron co raz bardziej odjeżdża? Na rzeczywistość też się będziesz gniewał? Powtórzę w większości państw demokratycznych z systemem parlamentarno-gabinetowym prezydenta wybiera parlament. I nikt tam nie jęczy o braku demokracji. Jest to norma.
Szczerze Bukary ja już nie wiem jak do ciebie podejść. Zawsze rozsądny lewicowiec a od kilku miesięcy odlatujesz. Nie wiem może to miłość do Adriana i razemków? Czy oburzenie na polską rzeczywistość za mocno uderzyło?
Nie twierdzę że tak ma być w Polsce, ale to nie oznacza że jak ktoś zauważył że tak jest gdzieś indziej to już zamach na demokrację.
Kasrkin, pisząc o "bezpieczniku", odnosiłem się ogólnie do roli prezydenta, a nie konkretnie do Nawrockiego czy Trzaskowskiego. Ale skoro poruszyłeś ten temat, to chętnie powiem, co myślę.
Po pierwsze, uważam, że taka szemrana osoba, jak Nawrocki, nigdy nie powinna zostać wystawiona jako kandydat na prezydenta przez jedną z największych partii w Polsce. To dla mnie znak kompletnej degrengolady środowiska PiS-u.
Po drugie, Nawrocki nie zostanie prezydentem.
Po trzecie, gdyby nawet został, to wcale nie znaczy, że będzie wszystko wetował czy "sabotował". Nie wiem, dlaczego tak sądzisz, skoro nawet Duda wszystkiego nie wetował. Wręcz przeciwnie.
Po czwarte, nie wiem, skąd przekonanie, że wybór Nawrockiego musi automatycznie oznaczać "zero reform" i "zero zmian". Skoro pojawiła się w dyskusji teza o prezydencie, z którym rząd musi się nauczyć "dogadywać", to stronnictwo Tuska nie jest tutaj wyjątkiem. Co więcej, biorąc pod uwagę dotychczasowe "dokonania" rządu Tuska, wybór Trzaskowskiego wcale nie gwarantuje "reform i zmian". Gwarantuje natomiast, że ustawy szkodliwe społecznie (deweloperzy, służba zdrowia i inne w przyszłości), które rząd lansuje, wejdą w życie (bo Trzaskowski zapowiedział ich podpisanie).
I żeby była jasność (i żeby uprzedzić ataki ad personam miłośników KO): absolutnie nie uważam, że głosowanie na Nawrockiego jest lepszym wyborem niż głosowanie na Trzaskowskiego. Nie jest. Po prostu znaleźliśmy się w sytuacji aporycznej.
będziesz teraz wrzutki jakichś pojedynczych tweetów uskuteczniał, niczym Manololo, i ekstrapolował na ogół środowiska
Odezwał się ten, który nigdy nie wygłaszał sądów na temat prawicy czy PiS-u na podstawie tego, co ktoś powiedział czy napisał. Fajna historia o fajnej dziewicy, Herr.
Tobie już peron co raz bardziej odjeżdża? Na rzeczywistość też się będziesz gniewał? Powtórzę w większości państw demokratycznych z systemem parlamentarno-gabinetowym prezydenta wybiera parlament. I nikt tam nie jęczy o braku demokracji. Jest to norma.
Ryokosha, trudno nawet skomentować te chochoły (i to pomijając osobiste wycieczki). Polska to nie "większość państw z systemem parlamentarno-demokratycznym". Komentując słowa HGW, pisałem natomiast o naszym kraju i polskiej sytuacji ustrojowo-prawnej, którą trzeba jeszcze uzupełnić o kontekst polskiej kultury politycznej. Powtórzę zatem: wybór prezydenta przez parlament byłby w naszej sytuacji istotnym ograniczeniem mechanizmów demokratycznych (a nie żadnym "zamachem na demokrację"), które - choć wielce niedoskonałe - stanowią mimo wszystko jakieś zabezpieczenie przed pełnym wprowadzeniem jednopartyjnego wszechwładztwa.
I dodam: gdyby pięć lat temu w czasie wyborów prezydenckich jakiś członek PiS-u zamieścił w Internecie dokładnie ten sam wpis, co teraz HGW, to znaczna część bywalców tego wątku dostałaby straszliwej sraczki. Tacy z niektórych "obrońcy demokracji". Okresowi. Lub "etapowi". ;)
Męczący jesteś. No ale uporządkujmy. Napisałeś:
Jeśli ktoś nie wie, czym jest przesiąknięty polski liberał-polityk, gdy idzie o poglądy na kwestie związane z demokracją, wystarczy przeczytać ten wpis:
Po pierwsze zasugerowałeś że każdy liberał myśli jak HGW co jest nieprawdą.
Po drugie Nie, nie byłby ograniczeniem mechanizmów demokracji. Wystarczy wprowadzić zapis o wyborze np przez 2/3 Zgromadzenia Narodowego a nie przez większość i już muszą iść na kompromis.
Po trzecie problemem jest właśnie to że nie wymyślono odpowiednio roli prezydenta. Jest zbyt słaby żeby prowadzić samodzielną politykę (może jedynie przeszkadzać poprzez veto i niepodpisywanie nominacji), a zbyt silny (właśnie poprzez to veto) żeby pełnić tylko funkcję reprezentacyjną. Rozwiązania są dwa albo wzmocnić władzę prezydenta na kształt USA albo chociażby Francji co spowoduje że powszechne wybory prezydenckie będą miały sens, albo zabrać mu prawo veta, zostawić mu cele reprezentacyjne (jak w Niemczech czy Izraelu) i skończyć z ta komedią że naród wybiera swojego prezydenta. I ja jestem za tą drugą opcją, bo to co teraz się dzieje to odjazd na całego. Wszyscy kandydaci opowiadają bzdury o tym co oni nie zrobią. Poczynając od twojego kochanego Zandberga, który obiecuje cudy na kiju na które jakby wygrał wybory nie miałby wpływu.
P.S. To że ci "odjechał peron" to nie wycieczka osobista to ocena tego jak ktoś kto się do niedawna kierował logiką nagle zamienia się w beton podobny do Manololo czy Lutza tylko lewicowy.
Naprawdę uważasz, źe nasza krytyka dokonań PiS niczym nie różni się chociażby od wrzutek z wątku o lewakach, i że pisząc o złodziejach czy ludziach bez kręgosłupa moralnego rozciągaliśmy jednego, biednego Czarnieckiego na cały PiS? Gratuluję fikola. :) Z drugiej strony... Uznam, że to była również samokrytyka. ;)
Edit: Dobrze wiesz, jakich gruntowych reform czy napraw wymaga państwo po rządach PiS i bez względu na to, czy Tusk do nich doprowadzi, czy nie, głupotą byłoby dopuścić do wyboru Nawrockiego, który akurat te konkretne zmiany zawetuje na pewno.
Męczący jesteś.
Mnie też męczy udowadnianie, że nie jestem koniem. Ale widać, że dla wielu z was to Dziki Zachód. ;)
Nie, nie byłby ograniczeniem mechanizmów demokracji.
Krótko: byłyby. I jestem tutaj również wyrazicielem poglądów nieodżałowanego Graebera: zastępowanie demokracji bezpośredniej pośrednią powinno się odbywać wyłącznie tam, gdzie to konieczne. W przeciwnym wypadku ograniczamy jednak mechanizmy prawdziwej demokracji na rzecz pozorowanej, co prowadzi często m.in. do patologicznych zjawisk w stylu "plutokratyzacji ustroju demokratycznego" (jak w USA), a więc w gruncie rzeczy do realizacji woli silniejszego (a najczęściej: "bogatszego").
Na temat tego, co myślę o formie prezydentury, już pisałem wyżej.
"Peron odjechał". "Beton".
Tak, to rzeczywiście nie są wycieczki osobiste, tylko wypowiedzi merytoryczne. :P
Nawrocki ma talent do strzelania sobie w stopę :)
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości Karol Nawrocki wystąpił we wtorek po południu na wiecu w Zabrzu (Śląskie). Nie pojawił się jednak na scenie sam. U jego boku stanął George Simion - lider rumuńskiej nacjonalistycznej partii AUR. Jest on zwycięzcą pierwszej tury powtórzonych wyborów prezydenckich. Druga tura głosowania w Rumunii odbędzie się 18 maja.
https://tvn24.pl/polska/wybory-2025-george-simion-na-wiecu-karola-nawrockiego-st8459087
I to zdjęcie Tuska z Putinem sprzed 100 lat. Oni już naprawdę nie mają argumentów. Może warto przypomnieć Jarosława przemawiającego do przyjaciół Rosjan?
Rafalala publikuje "dokładne" namiary na pana Jurka xD Chyba jej za dobrze idzie ;)
https://x.com/gregor_konop/status/1922353294984232962?s=46
Kolejne ciekawe sensację w sferze mieszkaniowej. Jutro się pewnie przekonamy czy są prawdziwe. No chyba, że ktoś obejrzał cały stan wyjątkowy i. Było to tam dokładnie opisane.
wystarczyło zobaczyć Nawrockiego który mówił o tym.
Ale czekam na jutrzejsze piski odnośnie zniesienia embarga na chipy Nvidii
Że niby Batyr załatwił zniesienie embarga? Coraz lepsze macie te przekazy dnia!
Że niby Batyr załatwił zniesienie embarga? Coraz lepsze macie te przekazy dnia!
I to nie tylko nam załatwił. Indie też powinny być wdzięczne.
Ale czekam na jutrzejsze piski odnośnie zniesienia embarga na chipy Nvidii
Przecież przeciętny wyborca PiS jak słyszy chipy to leci po lejsy a jak słyszy nvidia to drapie się po głowie xD I tak, Batyr załatwił, Tobie płacą za pisanie takich bzdur, czy sam w nie wierzysz? xD
W Polsce widać potrzeba OGROMNYCH zmian w mentalności polaków, mamy bardzo słaby kręgosłup moralny a niby tylu katolików jest w kręgach pisozłodziei ale są dalej gotowi głosować na oszusta i złodzieja... Najwidoczniej "modlitwa polaka" z filmu Dzień Świra nadal aktualna.
Jak informuje środowa "Rzeczpospolita", Karolowi Nawrockiemu w stosunku do sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" z kwietnia notowania wzrosły.
Jakoś specjalnie mnie to nie dziwi. W kwietniu jakie ustawy rząd koalicji przygotował i przegłosował?
Niedziele są już normalne? Religia zniknęła ze szkół? Zreformowano służbę zdrowia? Naprawiono system edukacji? Wschodnia granica obwarowana?
Nie wiem co tutaj dziwnego - wielu pisało że dla betonu PiS sprawa kawalerki jest bez znaczenia, prywatnie sądzę że mogło to nawet zwiększyć wśród niego poparcie dla Nawrockiego bo to ten typ elektoratu, dla którego kombinowanie i wykorzystywanie innych to raczej powód do dumy niż wstydu.
Dlatego w pierwszej turze większych cudów nie oczekuję. W drugiej, gdy kandydatów zostanie dwóch, ludzie będą musieli wybierać między tym znienawidzonym Czaskowskim albo obciążonym aferą Nowogrodzkim, jest szansa że zmienią zdanie. Albo zostaną w domu.
Dokładnie, Nawrocki ma poparcie na poziomie betonowego elektoratu i tutaj żadne afery nic nie zmienią. Przy takim zostanie, a w drugiej turze Rafał ma już zdecydowaną przewagę. Nawrocki mógł stracić poparcie Mentzena w dogrywce, ale to się dopiero okaże. Może Sławek dokona jakiejś wolty i, koniec końców, poprze pisowskiego kandydata.
Fajna ta rodzinka Nawrockich. A jakich mają wspaniałych znajomych.
Daniel Nawrocki przeprowadził wywiad z przebywającym w więzieniu przestępcą, który został skazany za przejęcie kawalerki w Gdańsku od osoby niepełnosprawnej intelektualnie. Ale wyrok przemilczał. Nie wspomniał też, że to zawodnik związany ze wspieranym przez IPN klubem bokserskim przyjaciela Karola Nawrockiego.
Patrząc po jakości kandydatów i zapewne olbrzymiej liczbie kupowanych lub podpisów z recyklingu, moim zdaniem zamiast zwiększenia wymaganej liczby podpisów, należy wprowadzić elektroniczne listy poparcia poprzez profil zaufany lub MyObywatel organizowane bezpośrednio przez PKW. Czyli PKW organizuje zapisy na kandydatów, sprawdza ich formalnie i mamy stronę gdzie możemy wyrazić poparcie dla kandydata na kandydata. By apki nie zalały tysiące kandydatów wystarczy wprowadzić stosunkowo niewielką opłatę w wysokości tysiąca złotych. Kwota na tyle wysoko za zniechęci śmieszków a na tyle niska, że trudno mówić tutaj o ograniczeniu możliwości kandydowania, bo to ułamek kosztów nawet najbardziej skromnej kampanii.
Ano będzie ktoś musiał jej wytłumaczyć jak zrobić to np. przez bank (profil zaufany to umożliwia).
Inna sprawa, ze zdobycie 100k podpisów wielkim problemem raczej dla większości kandydatów nie powinno być na tyle by 80-letni wyborcy byli tutaj niezbędni , to nie wybory.
Dla obywateli bez dostępu do mObywatela można użyć e-dowodów do autentykacji. Od 2019 wszystkie dowody zawierają chip, który pozwala na wymianę informacji. Co prawda jeszcze nie wszyscy je muszą posiadać, ale patrząc realnie to wprowadzenie takich zmian w systemie wyborczym i tak zajmie kilka lat.
Ale zdajesz sobie sprawę, że istnieją fałszywe aplikacje mObywatel, które mogłyby w takim wypadku zostać wykorzystane do wyłudzania danych? Poza tym 80-letnia babcia, na pewno nie wie co to bankowość elektroniczna i jak korzystać z profilu zaufanego.
Tylko, zrozumcie, zbieranie podpisów to nie są wybory, nie musimy zapewnić 100% dostępności, taka na poziomie 95% wystarczy. Obecny mechanizm podobnie tez nie jest dostępny dla wszystkich bo w wielu miejscach podpisów się nie zbiera, więc zasięgi ma jeszcze mniejsze.
Zresztą listy fizyczne jak obecnie tez mogą służyć do wyłudzania informacji, masz imię, nazwisko, PESEL i podpis. Jak nie masz zablokowanego PESELu to wystarczy by wziąć chwilówkę.
Ilość osób starszych, których ten mechanizm wykluczy to będzie raczej więcej niż 5%, dodatkowo uderzy to w konkretną grupę, bo bez szklanej kuli w ręku jestem w stanie określić która grupa będzie dominowała w tej puli. To trochę niebezpieczne myślenie - państwo nie może w ten sposób ograniczać dostępu. Działa tutaj trochę podobny mechanizm co do tego, który wymusza utrzymywanie przez Pocztę Polską nierentownych placówek.
Nie ma nic złego w elektronicznym zbieraniu poparcia, ale musi to być jeden z kanałów. Dodatkowo liczyć się musisz z tym, że przeniesie on problem w inne miejsce: ostatnia afera z losowaniami w debacie pokazała że ludzie mają niewielkie zaufanie do instytucji i zaraz pojawią się głosy że aktualna władza "dosypuje" sobie w ten sposób podpisy. No bo kto to zweryfikuje?
Tylko, ze obecne rozwiązanie wyklucza mieszkańców wielu wsi i małych miasteczek. Gruba znacznie większa.
Inna sprawa, ze duże partie, jak PiS choćby, bo to o nim pewnie mowa, mogą spokojnie zebrać podpisy pośród członków partii i ich rodzin.
Bo obecny system to patologia. Komitety w kółko używają tych samych list poparcie sprzed iluś tam lat. Tamu składają zazwyczaj dużo więcej podpisów, bo nie wiedzą kto jeszcze na tych listach żyje. A mniejsi gracze po prostu te podpisy kupują. Stąd mamy wysyp absurdalnych kandydatów, których poparcie nie sięga nawet liczby zebranych podpisów.
Mieszkańcowi małej wsi lub miasteczka prościej jednak pojechać do miasta złożyć podpis niż osobie starszej nauczyć się magii (w jej rozumieniu) w postaci obsłużenia dedykowanej aplikacji. Długopis jest jednak łatwiejszy w obsłudze.
No i pozostaje problem zaufania do cyfrowego podpisu. Zaraz będą głosy że władza fałszuje. Bo jak to zweryfikujesz?
Nie wiem czy dobrze mnie zrozumiałeś - obecny system nadaje się tylko do kosza, ale nie widzę aby elektroniczna metoda by problem rozwiązała. Jako uzupełnienie - owszem, ale nie jako jedyna bo to jedynie przeniesie zarzuty o manipulacje w inne miejsce.
Ojej, trumpistow w dupie uciska że prawdopodobnie nie będą mieli lokaja w Belwederze.
Ruskie to nie, ale obecna amerykańska administracja specjalnej troski, wyświadcza tutaj Batyrowi "niedźwiedzią przysługę".
Żeby później nie było zdziwienia Lutz, kiedy po wszystkim będziecie analizować, dlaczego wyszło, jak wyszło, choć przecież miało być inaczej. No chyba, że jak zwykle, nie będzie żadnego, uczciwego audytu tego kandydata i tej kampanii, tylko uznacie, że znowu cały świat się sprzysiągł przeciwko wam i tradycyjnie utoniecie w spiskach i urojeniach :).
Jaki ty Lutz jesteś malutki xD Polece Twoim guru, Andrzejem xD
https://www.youtube.com/watch?v=PMXeZMV3iz4
Tusk atakuje katolików? Żenujące są te wpisy republikanów. Zwłaszcza że pisane w obronie oszustów i złodziei.
Jak KO szukało pomocy w Brukseli, to była zdrada. Jak PiS szuka pomocy w Waszyngtonie, to już mamy do czynienia z walką o demokrację!
spoko, Elon uzyje DOGE aby przyciac im fundusze i w koncu moze zajma sie WielGą Am3rykĄ zamiast wpieprzac sie w nie swoje sprawy
Szybko Karbowski nasiąkł patologią Stanowskiego :/
Ps. Post już usunięty, po ZMASOWANEJ krytyce. Foto zdążyłem zrobić zanim poleciał.
Potrzebne są kolejne dementi, czy już wszystko jasne? I co na to pisowcy? Wysyłać naszych żołnierzy na Ukrainę, skoro tego życzy sobie administracja Trumpa?
A tu Rafał gniecie pisowskiego kandydata.
Wiem, że od paru miesięcy mocno stoisz za Zandbergiem. Ja (i pewnie masa innych wyborców) stoimy w rozkroku pomiędzy Biejat, a nim. Wiem, że koniec końców będę musiał w drugiej turze zagłosować na Trzaskowskiego (chociaż nie będę się z tego cieszył), ale chce po głosowaniu w pierwszej mieć jak najczystsze sumienie.
Miałbyś sekundę, żeby w paru słowach powiedzieć, dlaczego akurat Zandberg, a nie Biejat? Czytając programy i słuchając ich, chyba możemy się zgodzić, że światopoglądowo i programowo są bardzo, bardzo blisko, a to, że nie są 'razem' wyniknęło z animozji wewnątrzpartyjnych.
Z tego co rozumiem, to Biejat miała dość bierności Zandberga, co często jest mu wypominane, Hołownia też nazywał go recenzentem - duża gęba, a do pracy krótkie rączki.
W Biejat najbardziej przeszkadza mi bratanie się ze starymi komuchami, co gdzieś jakoś jestem w stanie sobie wyjaśnić - tutaj działała pragmatycznie, chociaż nie do końca moralnie. W debacie też widać u niej było lekkie obsranie i nie jest najlepszym mówcą.
Wiem, że jeden i druga są dobrymi ludźmi i naprawdę chcą dla Polski najlepiej, więc oba głosy będą dobre, ale chciałbym się przekonać do Adriana, więc chętnie posłucham co o tym myślisz :)
Może i nie jestem Bukary, ale chętnie powiem, jak z mojej perspektywy to wygląda, bo też miałem tę rozterkę. :P
W Zandbergu jest dużo wyniosłości i idealizowania pewnych kwestii. Można to lubić i romantyzować wybór, jakkolwiek to brzmi, bądź stawiać na mocną pragmatykę i stąpanie po ziemi - głos na Biejat.
Obydwoje mają sporo racji, a także negatywów o których pisane było w poście [318]. Ja osobiście mam problem z głosem na Biejat, wiedząc że wspieram tym stołkowiczów pokroju Czarzastego i jego trupy, mimo że dawno w polskiej polityce już ich być nie powinno. Nie podoba mi się też mocne nastawienie Biejat do spraw skrajnych w sektorze światopoglądowym (aczkolwiek to dla części elektoratu lewicowego jest pewnie zaletą). Wiadomo, że taka reprezentacja części społeczeństwa się należy, jak psu buda, ale do mnie niektóre problemy nie trafiają. Do dzisiaj, jak przypomnę sobie o PIESEL-u sprzed roku (tak numer pesel dla psa), to mi ręce opadają, że lewica w polsce zajmuje się takimi problemami.
Więc dlaczego Zandberg? Wierzę nadzieją, że może to jakiś wstęp do większej kampanii Razem i ich efektu kuli śnieżnej mimo słabego 10 letniego startu. Że odbiją się od tematów skrajnolewicowych i otworzą się na tematy bliższe ludziom. Wśród ludzi w wieku do 30 lat, widać ogromne wzrosty poparcia dla nich, co ze sprawczością osób młodych może spowodować, że w końcu organizacja zacznie się prężnie rozwijać. Poza tym mam wrażenie (może mylnie, nie wiem), że Zandberg w końcu przejrzał na oczy i zrozumiał, że będąc głośno w tematach światopoglądowych, które w Razem są mocno skrajne, nie rozszerzy ani swojego elektoratu, ani organizacji. Stąd nacisk na socjaldemokrację, który trafia w moje nuty (kOmUcH, KoMuCh) i zapewne w nuty większej populacji, niż stricte problemy ówczesne lewicy.
Jestem osobą, która liberalnym podejściem do życia jest trochę zmęczona, mimo tego że wiele lat na karku nie mam. Do prawej strony mi daleko, chciałbym większej adresacji problemów młodych ludzi, jako że neoliberalizm też do mnie nie trafia. Mniej wchodzenia w tyłek wszelkiej maści dużym przedsiębiorcom (gdzie mniejsi myślą, że oni są targetem obecnej polityki, co jest na swój sposób urocze), mówienie o przyszłości, a nie unikanie tematu jak trądu.
Stąd raczej wybór w I turze pójdzie na Zandberga. Nie jest to idealny wybór, ale takich nie ma. Może i będę sobie pluł w brodę, jak się okaże, że Razem znowu wróci do szafy i nic sobie z rosnącego poparcia nie robi, ale przynajmniej nie będę mógł sobie zarzucić, że nie poparłem czegoś nowego, czegoś co chce rozwiązywać problemy młodych ludzi i patrzy na Polskę w dalszej perspektywie. Jak się okaże, że tak nie jest, no to przyznam się do tego, że Razem nie podołało, ale przynajmniej głos nie będzie wyrzucony w błoto, bo jest on głosem za lepszą przyszłością dla mnie.
Jestem raczej konserwatystą (w rozumieniu TD, trochę PSL), ale moje szybkie spojrzenie z boku.
W sumie ten brak tradycji socjaldemokratycznych (pomijam te z okresu IIRP, bo były dość niszowe i zostały wyparte przez późniejszą myśl komunistyczną) negatywnie odbija się na balansie naszej sceny politycznej. Bo jak mamy lewicę to albo post-komunistów albo taką koncentrującą się głównie na kwestiach światopoglądowych. Jeżeli Zandberg coś tutaj zmieni i dostaniemy bardziej socjaldemokrację w stylu tej z lat 80-tych i 90-tych z zachodu lub Skandynawii to mu kibicuję. Jednak boję się, ze znowu wszystko rozbije się o kwestie światopoglądowe i problemy współczesnej lewicy.
W kampanii widać, że Zandberg trochę uderza w te tony, zobaczymy co mu z tego wyjdzie, bo rozsądna partia socjaldemokratyczna, skupiona na kwestiach mieszkaniowych, socjalnych, prawach robotniczych itd. by się nam przydała dla równowagi. Tymczasem gdy PiS po swojemu adresował te problemy, z reguły w sposób wypaczony, zagarniając potencjalnych wyborców socjaldemokracji, tak lewica albo koncentrowała się na swoich stołkach i utrzymaniu dziadków z PRLu, albo dywagowała o problemach dotyczących promila ludzi.
Tak wiec to co moim zdaniem mogłoby coś zwojować to ugrupowanie lewicowe w poglądach gospodarczych, socjalnych itd. ale w kwestiach światopoglądowych centro-lewicowe, bardziej w stylu obecnego KO. Bo światopoglądowo na lewo od KO za dużo wyborców u nas nie ma.
Zresztą podobny problem ma lewica na zachodzie, zbytnie skupienie się na pewnych niszowych problemach spowodowało spadek jej poparcia, ale tam na powierzchni trzymają ją własnie tradycje socjaldemokratyczne pośród choćby klasy robotniczej.
Ale to taki troche offtop.
W skrócie: programowo jest rzeczywiście blisko. Dlatego wybór między Biejat a Zandbergiem ma charakter przede wszystkim "taktyczny".
Głos na Biejat w pewnym sensie wzmacnia pozycję Nowej Lewicy, która jest partią o korzeniach postkomunistycznych (i ma w szeregach postkomunistów).
Głos na Biejat stanowi wyraz poparcia dla sposobu, w jaki Nowa Lewica zachowuje się w koalicji z KO ("przehandlowanie" kluczowych spraw za mniej ważne i za stołki).
Głos na Biejat to również głos na indywidua pokroju Gduli czy Wieczorka, a więc standardowy zestawy sejmowy o charakterze debilno-korupcyjnym.
Głos na Biejat to ostatecznie również głos na Trzaskowskiego (po pierwszej turze nastąpi tutaj oficjalne "przerzucenie worka z wyborcami"), co może być zaletą lub wadą.
Głos na Biejat to głos na podtrzymanie (delikatnie rzecz ujmując) kontrowersyjnych praktyk wielu polityków (kilometrówki, stołki w SSP).
I tak dalej.
Sama Biejat jest w porządku. (Warto posłuchać, co gadała w czasie rozmowy z DLR, bo wtedy miała okazję, żeby spokojnie przedstawić swoje poglądy i odpowiadać na jakieś merytoryczne pytania). W końcu wywodzi się z Razem. ;) Pod względem poglądów różni się też częściowo od skrajnie "tęczowych" bohaterek Lewicy. To pierwszy wybór części moich znajomych czy członków rodziny. (BTW, wczoraj córka mi wysłała fajną fotkę, na której sobie robiła z Biejat "serduszko" z dłoni w Krakowie) ;).
Będę jednak głosował na Zandberga, bo chciałbym, żeby Razem się wzmocniło i weszło w następnych wyborach do parlamentu. I to kosztem Nowej Lewicy. Uważam, że potrzebujemy socjaldemokracji, która nie jest skalana kąpielą w bagnie komunizmu oraz liberalizmu. Razem nie sprzedało rok temu najważniejszych postulatów za stołki i nie korzysta teraz bezczelnie z dobrodziejstw koryta, choć ma tego rodzaju możliwości. Dobry wynik Zandberga musiałby też skłonić partie głównego nurtu, żeby się z Razem liczyć, co mogłoby wzmocnić pozycję socjaldemokratów przy następnym rozdaniu (po ewentualnym wejściu do parlamentu) w czasie ewentualnych rozmów koalicyjnych (np. z KO). Tuskowi trudno byłoby już pokazać środkowy palec Razem, gdy Zandberg będzie się domagał wprowadzenia konkretnych prospołecznych reform (ustaw).
I na koniec: Razem i NL mają podobne założenia programowe w wielu sprawach, ale różnią się nieco rozkładem akcentów. Zandberg np. nie kładzie aż tak dużego nacisku na kwestie LGBT i "praw człowieka-imigranta" (w porównaniu z NL), a skupia się bardziej na kwestiach pracowniczych, związkowych, zdrowotnych, mieszkaniowych itd. Mnie to również bardziej odpowiada. Jest też jedynym chyba kandydatem, który tak dużo mówi o problemach polskiej nauki (i walczył na tym odcinku w czasie negocjacji koalicyjnych).
[EDYTA]
I znowu się zgadzam z elathirem. IMHO Zandberg (Razem) jest właśnie nadzieją na tego rodzaju lewicę. Co z tego wyjdzie - zobaczymy.
Zandberg np. nie kładzie aż tak dużego nacisku na kwestie LGBT i "praw człowieka-imigranta" (w porównaniu z NL), a skupia się bardziej na kwestiach pracowniczych, związkowych, zdrowotnych, mieszkaniowych itd. Mnie to również bardziej odpowiada.
^^Na pewno tak jest deklaratywnie, a kiedy deklaracje dogonią praktykę, to lewica (razemkowa) będzie miała szansę powalczyć o "rząd dusz" w Polsce. I swoje miejsce w Sejmie, bez łaski Czarzastego.
Zandberg ma nawet całkiem ładne hasło wyborcze (zaznaczam, że piszę to bez sarkazmu, bo jak wiesz nie jestem jego fanem :) - "Polska ze stali, krzemu i atomu". Zgrabne. Łatwe do zapamiętania. Chyba nawiązuje też do tradycji II RP (socjalistów z II RP), choć tutaj mogę się mylić.
Dlaczego napisałem, w takim razie, wyżej "deklaratywnie"? Wybacz mój sceptycyzm - widziałem rozmowę Trzaskowskiego ze Stanowskim. Przypuszczam (nie jestem tu specem, ponieważ nie jestem socjalistą), że "lewak" miał o co się przyczepić. Zandberg najbardziej przywalił się do tego, że Rafał jest za mało progresywny (jakbyśmy mieli w Polsce takie eldorado, że jedynym zmartwieniem jest adopcja dzieci przez pary homoseksualne). Trochę wyszło szydło z worka :P.
Ale nie skreślam - nie jestem fanem takich poglądów, ale bez dwóch zdań, lewica jest Polsce potrzebna. I to nie postkomunistyczna (tutaj ani Zandberg ani Biejat nie są tym dziadostwem obciążeni). Będę się przyglądał, co będzie po kampanii (bo kampanii Adrian nie zawalił).
Dzięki ekipo, bardzo dobrze to wytłumaczyliście i teraz ten podział między NL i Razem jest dla mnie jaśniejszy, szczególnie punkty o bardziej 'ludowym' podejściu Razem. Kupuję to, tego faktycznie brakuje brakuje w dzisiejszej sferze politycznej - wolności obyczajowej, ale połączonej (w równym stopniu) z troską o współobywateli i ich prawa. Aborcje, małżeństwa jednopłciowe - to powinna być podstawa, a nie coś, wokół czego kręcimy kampanię, jest jeszcze dużo więcej do zrobienia. Wciąż trochę mnie martwi ta kwestia nieróbstwa Zandberga, ale tak, bez zboostowania go nie będziemy w stanie ocenić jego sprawczości.
(jakbyśmy mieli w Polsce takie eldorado, że jedynym zmartwieniem jest adopcja dzieci przez pary homoseksualne).
O to to. Ja wiem, że można się zajmować kilkoma pomysłami/ustawami na raz, ale mam wrażenie że niektórzy (jeszcze bardziej na lewo ode mnie) chcieli przeskoczyć o kilka schodków za dużo, a jeśli nie mogli to nie chcieli przeskakiwać ani jednego. Nie jesteśmy teraz na etapie, żebyśmy od razu mogli dostać wszystko tak, jakbyśmy chcieli, żyjemy w czasach smutnych kompromisów, więc ogarnijmy najpierw podstawy, a dopiero później aspirujmy do czegoś więcej. Dlatego też przez chwilę na przykład myślałem o Hołowni, który jest mocnym katolikiem, z czym mi zupełnie nie po drodze, ale serce ma we właściwym miejscu.
A wracając jeszcze do Biejat, ostatnio widziałem jakiś jej większy wiec, na początku którego przemawiał jej mąż - super facet, charyzmatyczny, ciepły i wyważony, widać że za dobry na babranie się w polityce :P
TVP pod kolejnymi rządami to ściek. Śmierdzi o wiele mniej niż w czasach PiS-u, ale to dalej ściek. Nieobiektywne, sprzedajne dziennikarstwo na usługach jednego obozu politycznego.
Brawo
Takich bystrzaków rżną dobrozmianowcy a nie chcą przyznać czegoś tak oczywistego.
Przeglądałem ostatnio trochę ten wątek i zauważyłem że z ciebie to już PiSowca zrobili XD
Cos wybiórczo ten wątek przeglądasz, ale z drugiej strony to mnie akurat nie dziwi
Cos wybiórczo ten wątek przeglądasz
No i?
Lepiej byś się odniósł do tego co napisałem ja i Bukary. Ale oczywiście unik, bo z czymś oczywistym nie ma jak polemizować.
Z czym tu polemizować? Z twoją słabą prowokacją? :)
IMHO Bukary ocenia TV zbyt surowo, choć trudno też zaprzeczać że nie jest idealna. Trzeba było nie rozpieprzać tej starej złej TVP w której za czasów pierwszego Tuska nawet takie szury jak Wildstein i Pospieszalski mieli swoje miejsce. Nie mam złudzeń, że to już nie wróci.
WY wchodzicie do pokoju, robicie kulę na środku i macie pretensje że nikt nie chce się kupa bawić. Musicie towarzysze się bardziej postarać aby ktoś mial ochotę na polemikę z wami.
Oho zaczyna się. Że Bukary zbyt surowo ocenia TV, że zrobiłem kupę i że jestem towarzysz.
Wszystko tylko żeby czasem nie przyznać racji faktowi, który jest niewygodny dla was i obecnej władzy.
Jesteście żałośni.
