Pozostaje nam porzucić wszelkie nadzieje na zmniejszenie kosztów nowego ubranka dla Ahri.
Decyzja Riot Games o wprowadzeniu do League of Legends najdroższej istniejącej skórki wywołała niemałe oburzenie wśród graczy, a już zwłaszcza tych mainujących Ahri. Nowa wariacja lisicy o dziewięciu ogonach miała być celebracją kariery Fakera, przy czym nikomu nie podoba się perspektywa wydania kilkuset dolarów na element kosmetyczny.
Fani już teraz szykują się do banowania „pokrzywdzonej” czempionki, otwarcie szykanując tych, którzy są gotowi na sypnięcie groszem. Riot prędzej czy później musiał zabrać głos w tej sprawie – i jak możecie się domyślać, ich odpowiedź mało kogo zadowoli.
Platforma PCGamesN przeprowadziła niedawno wywiad z pracownikiem Riotu znanym jako Pu „PuPuLasers” Liu. Celem było oczywiście wydobycie stanowiska firmy odnośnie kontrowersji związanych z nadchodzącą skórką do Ahri. PuPuLasers przyznał, że zespół jest świadomy negatywnego feedbacku od graczy.
Ludzie są naprawdę zdenerwowani [tą sytuacją], bardziej niż trochę. Myślę, że [ich gniew] jest poniekąd uzasadniony. LoL to czternastoletni produkt, którego gracze są przyzwyczajeni do konkretnego pułapu cenowego.
- PuPuLasers
Większość dostępnych skórek zamyka się w granicach 1350 RP, oznaczających dla przeciętnego gracza koszt około 50 złotych. Niemniej nawet nieco droższe skiny nie kosztowały do tej pory więcej niż stówkę – podobnie miała się kwestia wariantów prestiżowych, które ostatecznie dało się uzyskać za pomocą eventowych przepustek i cierpliwości.
Dlatego choć pracownicy Riotu rozumieją zdenerwowanie graczy, nie zamierzają się wycofać z planu tworzenia kolekcjonerskich skinów. Jak argumentuje PuPuLasers, tak czy siak są one wymierzone w specyficzną grupę graczy, chcącą posiadać coś „unikatowego”.
Tego typu produkty są stworzone z myślą o niewielkim procencie graczy, którzy będą w stanie kupić [taką skórkę] i się nią chwalić. W kontekście dalszej roli takich skinów myślę, że będą one naprawdę małą mniejszością.
- PuPuLasers
PuPuLasers podkreślił w wywiadzie, że League of Legends jest przede wszystkim darmową i ogólnodostępną grą. Fani nie muszą płacić za instalację, cieszenie się rozgrywką czy oglądanie wydarzeń e-sportowych – elementy kosmetyczne, takie jak skórki, są całkowicie dobrowolne oraz nie powinny mieć wpływu na umiejętności.
Istnieją gracze, którzy są w stanie wydać 200 dolarów na swoje zainteresowania – Bóg mi świadkiem, ile wydałem na figurki z Warhammera. Musimy przede wszystkim pamiętać, że ludzie wydają te pieniądze z własnej woli, jeśli ich na to stać. Naszym zdaniem źle by to wyglądało, gdyby ludzie, którzy nigdy nie wydali grosza na Ligę kupiliby nagle zestaw Popisowej [Wyniesionej Legendy].
- PuPuLasers
Rioter dodaje przy tym, że w kontekście skórek i elementów kosmetycznych największe zarobki firmy biorą się z niewielkiej liczby graczy. To by wyjaśniało, dlaczego sprzedaż powszechnie krytykowanych prestiżowych ratiantów do legendarnych skinów usatysfakcjonowała deweloperów.
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
0

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.