To prawie tak, jakby gra o nazwie Wrota Baldura nie pokazywała wszystkiego, co miasto mogłoby mieć do zaoferowania.
Nawet jeśli Larian Studios zdecydowało się na wycięcie znacznej części mapowej zawartości, ciężko uznać Baldur’s Gate 3 za grę z małym światem. Pierwsze podejście do RPG-a z uniwersum Dungeons and Dragons to niemalże gwarantowane pominięcie przynajmniej części misji tudzież lokacji tylko przez względu na krętość dostępnych ścieżek.
Co powinno być gwoździem programu? Wrota Baldura, oczywiście. Trzeci akt zabiera nas do stolicy klasycznych kampanii, dorównującej wielkością całym dzikim ostępom z początków przygody. A to nawet nie jest wszystko, co mogliśmy mieć.
Deweloperzy z Larian Studios stanęli przed nie lada wyzwaniem, odtwarzając Wrota Baldura takimi, jakie możemy znać z oficjalnych podręczników. Jednocześnie twórcy nie mogli zamieścić każdego smaczka oferowanego przez lore, w obawie przed przebodźcowaniem gracza – co za dużo to też nie zdrowo.
Powszechnie wiadomo, że na skutek takiej selekcji ucierpiała górna część stolicy. Jak jednak odkrył jeden z użytkowników Reddita, podobny los spotkał bardziej rozbudowane Dolne Miasto.

Autor wpisu natknął się na powyższą mapę podczas czytania Descent Into Avernus, czyli książki będącej prequelem do fabuły trzeciego Baldura. Przedstawione w lekturze Wrota Baldura znacznie przewyższają zawartością efekt końcowy z gry, dorównując wielkością chociażby mapie z pierwszego aktu.
Dolne Miasto to tak naprawdę zlepek mniejszych miasteczek, przy czym w rzeczywistym BG3 skupiamy się na Rivington. Co za tym idzie, pominięto tereny znajdujące się między Smoczą Skałą a Bramą Bazyliszka.
Autor wpisu zastanawia się tym samym, czy Larian Studios od początku planowało ukazanie zaledwie skrawka Dolnego Miasta – jakkolwiek by to nie brzmiało. O ile ciężko tu winić deweloperów, tak gracze czują lekki zawód przez ograniczenie zwiedzania do zaledwie kilku dzielnic. Brak immersji nie jest przy tym szczególnie pomocny.
Teraz jeszcze bardziej się zastanawiam, dlaczego Gortash zorganizował swoją koronację na moście. Nie chodzi tu nawet o Górne Miasto, to w ogóle nie jest część miasta.
- TwistedGrin
Niektórzy sądzą, że rozszerzenie Wrót Baldura byłoby idealnym motywem dla potencjalnego DLC, które – jak wiemy od dłuższego czasu – nie powstanie. W takim przypadku potrzebujemy czwartej odsłony serii. Zdaniem graczy, Baldur’s Gate 4: Wrota Baldura będzie idealne.
W jedynce dochodzimy do miasta w mniej-więcej 60 procentach gry.
W dwójce nigdy nie odwiedzamy Wrót Baldura.
W trójce widzimy mniej niż 1/2 tego, czym jest to miasto.
Jak tak dalej pójdzie to w czwórce wymażą nam wszystkie wspomnienia o Wrotach Baldura tak, byśmy dostali jeszcze mniej zawartości niż przed grą.
- SasparillaTango
Nieszablonowe zagranie Larian Studios ma jednak swoje dobre strony. Im mniej Wrót Baldura do odwiedzenia, tym mniejsza szansa, że któryś z mieszkańców będzie Orin w przebraniu.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
2

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.