Dla aktora grającego Arthura w RDR2 tylko jeden końcowy wybór jest kanoniczy. Drugi nie ma sensu

Red Dead Redemption II jest uznawane za jedną z najlepszych produkcji, jakie powstały w studiu Rockstar. Gra zyskała uznanie odbiorców m.in. dzięki kowbojskiemu klimatowi i poruszającej fabule ze słodko-gorzkim finałem, na kształt którego mamy pewien wpływ. Pod sam koniec historii o Arthurze Morganie musimy bowiem dokonać decydującego wyboru.

Wybór

Uwaga! W dalszej części tekstu znajdują się duże spoilery z gry Red Dead Redemption II

Powiązane:Gracz porównał rozmiary map z pięciu Battlefieldów z tymi z BF6. Najnowsza część nie ma się czym chwalić

Otóż po tym, jak John Marston pokłóci się z Dutchem i sprowadzi na siebie oraz swoją rodzinę śmiertelne zagrożenie, możemy albo pomóc mu bezpiecznie uciec (co jest uznawane za uczynek honorowy) albo jako swój priorytet uznać odzyskanie pieniędzy zrabowanych w Blackwater (czyli postąpić niehonorowo). Przy czym trzeba pamiętać, że w tym momencie fabuły Arthur jest ciężko chory na gruźlicę i nie ma żadnych szans na przeżycie.

Jak wygląda kanon według Rogera Clarka

Dlatego też dla Rogera Clarka, czyli aktora głosowego, który wcielił się w rolę Morgana w grze, kanoniczny wybór jest tylko jeden – pomóc Johnowi. Oto, jak wypowiedział się na ten temat w trakcie serii Q&A przeprowadzonej przez kanał Gamology w serwisie YouTube:

Ale to rzecz jasna jest jedynie pogląd Clarka. Jeśli ktoś uzna, że jego Arthur od początku do końca będzie chciwym bandziorem zapatrzonym wyłącznie w swoje interesy, to dla niego idealnym zakończeniem będzie powrót po pieniądze. I nie będzie w tym absolutnie nic złego.

Więcej:NPC-e w The Outer Worlds 2 nie boją się wytknąć graczowi jego nawyków. Może poczekajcie zanim przeszukacie pobliskie zwłoki

• Różności