Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 13 lipca 2014, 14:00

Battleborn - Gearbox krzyżuje League of Legends z Borderlands - Strona 4

Gearbox Software zgotowało nam zaskoczenie, zapowiadając Battleborn – swoistą krzyżówkę sieciowego FPS-a z MOB-ą z komiksową oprawą graficzną. Gra wywołała małą burzę, dzieląc społeczność graczy, więc warto przyjrzeć się bliżej temu projektowi.

A skoro mowa o arenach, to warto wspomnieć, że obiecywane jest szerokie spektrum zróżnicowanych lokacji, w których przyjdzie nam walczyć – od pustyń i obszarów zasypanych śniegiem, przez dżungle i zamknięte przestrzenie, po bardziej „egzotyczne” miejscówki. Rzecz jasna, gra, która ma w założeniach dawać jak najszersze pole do popisu wyobraźni twórców, musi rodzić pytania o to, czy zobaczymy w niej postacie z poprzednich dzieł Gearboksu, z serią Borderlands na czele. Twórcy odpowiadają, że póki co skupiają się na wykreowaniu całkiem nowego uniwersum, ale kiedy już się z tym uporają – spotkanie w systemie Solus paru znajomych twarzy z Pandory w przyszłości powinno stać się bardziej niż prawdopodobne. Jeśli chodzi o wprowadzanie nowych postaci, to warto napomknąć raz jeszcze, że deweloper będzie tego dokonywał głównie poprzez DLC.

Battleborn - Gearbox krzyżuje League of Legends z Borderlands - ilustracja #1

Jedna z postaci w Battleborn – dryblas Montana – zdradza inne niż kosmiczne pochodzenie. Postać o takim samym imieniu i podobnej posturze (choć mniej karykaturalnej) pojawiła się na zwiastunach Brothers in Arms: Furious 4. Mowa tu o grze, która została zapowiedziana w 2011 roku przez Gearbox Software jako spin-off serii Brothers in Arms, wywracający do góry nogami jej dotychczasowe założenia poprzez przekształcenie poważnej, taktycznej rozgrywki w radosną rzeźnię z czteroosobowym co-opem. W 2012 roku deweloper, najwyraźniej zrażony chłodnym przyjęciem tytułu, obiecał zmianę koncepcji (wraz z tytułem), lecz od tamtego czasu słuch o produkcji zaginął. Czyżby zawarcie podobnego Montany w Battleborn zwiastowało, że „wściekła czwórka” trafiła do kosza?

Przyjrzyjmy się jeszcze technicznej warstwie omawianej produkcji. Jak już z pewnością spostrzegliście, Battleborn otrzymało kolorową, cel-shadingową oprawę graficzną, która przywodzi na myśl gry takie jak Borderlands czy Team Fortress 2. Pierwsze skojarzenie jest nieprzypadkowe, jako że za kierunek artystyczny nowego dzieła Gearbox Software odpowiada człowiek mający na koncie również wykreowanie stylu Pandory – Scott Kester. We wkładaniu życia w światy systemu Solus pomaga mu natomiast Michael Gagne, który zjadł zęby na animacji filmowej, pracując chociażby nad Mortal Kombat i serialem Star Wars: Wojny Klonów. Jeśli zaś chodzi o korzyści, jakie zespół Randy’ego Pitchforda czerpie z technologii konsol ósmej generacji, to pozwala ona deweloperowi zbierać dane o rozgrywkach w ogromnych ilościach, co przekłada się na szybsze i subtelniejsze wprowadzanie poprawek (zwłaszcza do balansu rozgrywki) niż dotychczas.

Źródło: Game Informer - 2014-07-13
Źródło: Game Informer

Chała czy chwała?

O Borderlands zwykło mówić się, że jest to gra, której nikt nie potrzebował, dopóki Gearbox Software jej nie stworzyło, uświadamiając nam, że powinniśmy jej chcieć. Czy z Battleborn będzie podobnie? Gra wydaje się wprowadzać dużo świeżości do gatunku sieciowych FPS-ów, nawet pomimo niedawnych innowacji ze strony Titanfall i tych, które nadejdą wraz z Evolve. Niewykluczone, że otrzymamy jeden z najbardziej różnorodnych multiplayerów ostatnich lat, oferujący mnóstwo postaci i rozmaite tryby zabawy (mimo że nie wiemy dokładnie, co twórcy szykują oprócz omówionego na początku Incursion). Niemniej trudno zaprzeczyć, że Battleborn zaliczył kiepski start, otrzymując już w momencie anonsu łatkę MOB-y, która z miejsca zniechęciła do tego projektu wielu graczy. Czy Randy Pitchford i jego zespół zdołają przekonać świat, że podobieństwa ich nowego dzieła do League of Legends nie zmieniają faktu, iż jest to w dalszym ciągu rasowy FPS? Zobaczymy, być może pierwszy gameplay zmieni sposób postrzegania tego projektu. A tymczasem pozostaje nam czekać na rozwój wypadków, odliczając czas premiery wyznaczonej na niesprecyzowany bliżej okres przyszłego roku.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.