autor: Konrad Kruk
Testujemy wersję beta gry Might & Magic: Heroes Online - ile magii zostało z serii? - Strona 3
Might & Magic: Heroes Online jest grą zaskakującą dobrą. Mikropłatności straszą w przeróżnych aspektach, ale w "hirołsów" da się dobrze bawić bez wykładania twardej gotówki.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Na szczęście pojawiły się też zupełnie nowe elementy. Doskonale znany fanom serii współczynnik szczęścia tym razem zwiększa szansę na zadanie obrażeń krytycznych. Dodatkowo obecne są rozwiązania taktyczne umożliwiające uderzenia ze zwiększoną siłą podczas okrążenia jednostki. Poza tym przeszkody terenowe w jeszcze większym stopniu determinują skuteczność jednostek atakujących z dystansu. Pojawiło się jednak kilka elementów irracjonalnych. Otóż w Heroes Online można skorzystać z automatycznego rozegrania batalii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, iż ta alternatywa kosztuje określoną liczbę Pieczęci Bohatera. Co więcej, w przypadku chęci powtórzenia bitwy trzeba wyłożyć konkretną ilość złota. Przy czym stawka jest podbijana wraz kolejnymi powtórkami. Również w Pieczęciach uiszczana jest opłata za możliwość prześwietlenia sił przeciwnika pod względem rodzajów jednostek oraz ich liczebności. Zresztą podobnie ma się sprawa w przypadku chęci powołania do życia kolejnego bohatera. Rzecz jasna u handlarzy można zaopatrzyć się w określone patenty umożliwiające wspomniane zlustrowanie wrażej armii, jednak tego typu frykasy są niezwykle kosztowne.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć zarówno o samych bohaterach, jak i o systemie zarządzania armią. Źródłem potęgi każdego herosa są punkty doświadczenia. Kumuluje się je poprzez wypełnianie poszczególnych zadań, pokonywanie przeciwników, zbieranie skrzynek czy posiadanie solidnej grupy znajomych. Dysponując takim gronem, przy każdorazowym awansie kogokolwiek z listy otrzymujemy stosowne powiadomienie wraz z prośbą o złożenie gratulacji. Taka kurtuazja nagrodzi nas określoną pulą punktów doświadczenia. Krótko mówiąc, im dłuższy indeks z zakładce „Znajomi”, tym szybszy awans. Kolejnym ważnym filarem są artefakty, zarówno te tworzące rynsztunek bojowy, jak i te działające jednorazowo, np. podnoszące pulę many czy zwiększające obrażenia o 100% na 30 minut. Można również przemodelować wygląd bohatera oraz jego wyposażenia. Rzecz jasna większość takich skórek wymaga zapłaty Pieczęciami Bohatera.
Armia naszego podopiecznego rządzi się nieco innymi prawami niż w poprzednich odsłonach cyklu. Każdy z budynków militarnych non stop generuje takie czy inne istoty. Bohater w danym momencie może zrekrutować maksymalną ich liczbę w ramach limitu wybranego leża. Rzeczony limit zwiększa się wraz z każdorazową modernizacją takiego budynku. Zatem nic nie stoi na przeszkodzie, by wędrować z armią składającą się z 300 Ghuli, 300 Szkieletów i 200 Duchów. Natomiast w trakcie bitwy, w zależności od poziomu bohatera, można wystawić do boju np. po 80 jednostek danego typu. Pozostałe tworzą niejako rezerwy, nie wymuszając na nas częstych powrotów do metropolii celem uzupełnienia ewentualnych strat. Biorąc pod uwagę rozpiętość mapy oraz bardzo częste bitwy, takie rozwiązanie wydaje się strzałem w dziesiątkę.
Walka z bossem. Po naszej stronie nasz towarzysz. Duchy są bardzo niebezpieczne – rzucają zaklęcie Pomniejszy Rozkład, który mimowolnie wykańcza nasze oddziały.
Might & Magic: Heroes Online póki co znajduje się w fazie beta testów. Jednak już teraz widać, że produkcja zapowiada się bardzo smakowicie. Jest klimatyczna, nie pozwala oderwać się od monitora, a co najważniejsze całkiem zgrabnie ujmuje znakomite uniwersum w ramach produkcji przeglądarkowej. Jeśli przymkniemy oko na czające się na każdym kroku mikropłatności, możemy naprawdę nieźle spędzić z tym tytułem czas.
Konrad Kruk | GRYOnline.pl