Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 9 lipca 2014, 14:33

autor: Konrad Kruk

Testujemy wersję beta gry Might & Magic: Heroes Online - ile magii zostało z serii? - Strona 2

Might & Magic: Heroes Online jest grą zaskakującą dobrą. Mikropłatności straszą w przeróżnych aspektach, ale w "hirołsów" da się dobrze bawić bez wykładania twardej gotówki.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Mapa jest podzielona na kilka regionów. Początkowo dostęp do większości z nich jest zablokowany. Dopiero w trakcie wykonywania questów z głównej linii fabularnej będziemy mogli zapuszczać się w dalsze rejony. Niejako w centrum krainy znajduje się nasz zamek, który wyglądem znacznie odbiega od tego, do czego przyzwyczaiła nas choćby „szóstka”. Przed obliczem bohatera pnie się w górę potężna forteca, wokół której swe usługi świadczą różnoracy kupcy. Zbrojmistrz, aptekarz oraz inne postacie, dzięki którym możemy pohandlować rynsztunkiem bojowym, nabyć talizmany tymczasowo podnoszące zdolności naszego bohatera czy dokonać zmiany jego wyglądu. Dostęp do zamku i przyległości znów kojarzy się z Diablo III, gdzie każdy członek drużyny ma w mieście swoją skrzynię, nieskrępowany dostęp do kowala czy złotnika. O ile jednak w produkcji Blizzarda mogliśmy na ekranie podziwiać maksymalnie cztery postacie, o tyle w Heroes Online częstym obrazkiem jest tabun bohaterów sterczących pod zamczyskiem czy lokalną tablicą ogłoszeń oferującą podjęcie kilku zadań dodatkowych. Muszę przyznać, że zastosowane rozwiązanie bardzo dobrze zdaje egzamin. Wprawdzie działamy na własną rękę, ale jednocześnie jednym kliknięciem otwieramy niemały wachlarz interakcji z innymi bohaterami.

„Cios w plecy”, poza zadaniem obrażeń krytycznych, jest najbardziej morderczy.

Wewnątrz nasza siedziba przypomina już to, co widzieliśmy w Might & Magic: Heroes VI. Ekran ilustrujący Nekropolię jest jego kopią z „szóstki”, ale na tym wszelkie podobieństwa się kończą. Praktycznie rzecz biorąc miażdżącą większość infrastruktury stanowią budynki dające możliwość rekrutacji jednostek bojowych, choć oczywiście nie zabrakło klasycznej Rady Miasta czy Garnizonu. Pojawiły się również nowe obiekty, jak Magazyn czy Cech Rzemieślniczy, umożliwiający modernizację legowisk celem rekrutacji lepszej wersji danej formacji militarnej. Dodatkowo każdy z budynków możemy ulepszyć o kolejny poziom. Tego typu zabieg służy np. zwiększeniu pojemności magazynu czy możliwości większej kumulacji jednostek możliwych do zrekrutowania. Krótko mówiąc, im wyższy poziom cmentarza, tym więcej szkieletów można uzbierać i dołączyć do armii.

Codziennie coś nowego.

Rzecz jasna, jak na przeglądarkową grę przystało, w Heroes Online niemal każdy nasz ruch w kontekście wznoszenia budynków, rekrutacji jednostek oraz ich ulepszania, zajmuje określoną ilość czasu liczonego w minutach, godzinach czy wreszcie dziesiątkach godzin. Wszystkie te czasochłonne zabiegi można oczywiście skrócić do absolutnego minimum, zaopatrując się w sklepie w tzw. Pieczęcie Bohatera. To główna waluta w świecie Heroes Online. W odpowiedniej ilości jest panaceum na wszelkie czasochłonne zabiegi w trakcie rozgrywki – począwszy od błyskawicznej rekrutacji, poprzez zaopatrzenie się w surowce (złoto, drewno, żelazo), elementy wyposażenia, wyglądu, a kończąc na postawieniu w sekundę budynku, którego normalny czas wznoszenia wynosi około 20 godzin. Rzecz jasna Pieczęcie Bohatera w ilości hurtowej z racji swej niezwykłej mocy nie są na wyciągnięcie ręki z poziomu samej gry, jak choćby drewno czy złoto. Wprawdzie mogą stanowić drobną gratyfikację za pomyślne ukończenie misji lub spadną nam z nieba dzięki tzw. nagrodom dnia, jednak prawda jest taka, że jedynym i niewyczerpalnym ich źródłem jest specjalny sklep, gdzie płaci się prawdziwymi złotówkami.

Dziennik zadań z wyraźnym podziałem na typy questów.

W tej kwestii Heroes Online budzi mieszane uczucia. Nie chodzi nawet o wydawanie prawdziwych pieniędzy na rzekomo darmową grę. Najdziwniejsze jest to, że te mikropłatności nie stanowią wcale motoru napędowego wobec zagrożenia ze strony innego gracza, jego sojuszu czy klanu. Jak sądzę wynika to z tego, iż naszym oponentem są de facto siły kierowane przez sztuczną inteligencję. Wprawdzie można innego bohatera wyzwać na tzw. starcie rankingowe i przetestować swoje możliwości militarne w walce z faktycznie wymagającym przeciwnikiem, jednak ta forma rywalizacji stanowi raczej margines zabawy z Heroes Online. Skoro mowa o prowadzeniu batalii, warto zaznaczyć, że jest to jedyny element z podziałem na tury w całej grze. Pole bitewne zostało podzielone na heksy, a w mechanikę bitewną ponownie wpleciono system inicjatywy.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.