autor: Szymon Liebert
Bloodborne od twórców Dark Souls - mroczny RPG dla hardkorowców z E3 2014 - Strona 3
Bloodborne to jedna z największych niespodzianek targów E3 2014. Hardkorowy RPG dla fanów Dark Souls i Demon's Souls ma niesamowity styl, ciężki klimat i dopracowaną oprawę graficzną.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Bloodborne - From Software dobre gry ma we krwi
Zwykli przeciwnicy kryli się za tarczami. Większe postacie próbowały zmiażdżyć bohatera. Psy rzucały się wściekle na boki. Wspomniane kruki zaskakiwały nagłymi podrywami. Zaliczyliśmy jeszcze spotkanie z innym łowcą potworów, walczącym akurat z dwoma czworonożnymi bestiami. Miyazaki wytłumaczył, że będziemy mogli mu pomóc lub zlekceważyć sytuację i udać się w swoją stronę. Co też uczyniono, by na koniec pokazać fragment starcia z bossem. Wielka istota wskoczyła na mur niczym Taurus z pierwszego Dark Souls i… widząc ją w akcji, poczułem się nieswojo. Gigantyczna, upierzona, humanoidalna bestia przerażała już swoim wyglądem oraz wściekłością. Charakterystycznym atakiem było pochwycenie postaci gracza i uderzenie nim kilka razy o ziemię. W normalnej grze będzie to bardzo, ale to bardzo bolało.

Z krwi zrodzony. I jaki ładny!
W sesji pytań i odpowiedzi zadałem Miyazakiemu chyba najgorsze pytanie z możliwych: czy gra będzie wyglądała tak jak na pokazie. Bo trzeba powiedzieć, że Bloodborne prezentował się przepięknie – niesamowicie gęsty klimat budowało specyficzne oświetlenie, gra świateł, gęstość czerni i szczegółowość otoczenia oraz postaci. Szczególne wrażenie robił wspomniany boss, pokryty piórami, futrem czy Bóg wie czym – od jego uderzeń wznosiły się zawiesiste chmury kurzu. Uwagę przykuwały także hektolitry bryzgającej krwi – po jednej z walk bohater był nią dosłownie przesiąknięty. Bloodborne naprawdę wyglądał przepięknie, ale odbiło się to na płynności. Spadki animacji zdarzały się praktycznie cały czas. Oczywistym wydało mi się to, że gra zostanie zoptymalizowana, czyli okrojona z wielu efektów.
Słysząc moje pytanie, Miyazaki zaśmiał się głośno i powstrzymał tłumaczkę od przekładania na japoński moich wątpliwości. „To pytanie akurat rozumiem” – powiedział po angielsku i wyjaśnił, że obecny build gry działa na PlayStation 4 i prezentuje to, co From Software chce osiągnąć. Zapewnił, że studio chce oddać podobną jakość grafiki w finalnej grze. Czas pokaże, ile tego podobieństwa uda się Japończykom zachować.
Lekko zawstydzony podejmowaniem tak błahych kwestii, jak liczba wielokątów, w milczeniu wysłuchałem reszty pytań i odpowiedzi, a później opuściłem salę. Bloodborne podobno będzie można przetestować na Gamescomie, więc zapewne dopiero wtedy stanę się stuprocentowym wyznawcą gry. Jej blask, czy może raczej mrok, przyciąga równie mocno jak Dark Souls II.