Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 12 czerwca 2014, 14:55

Graliśmy w Alien: Isolation - horror z Obcym nie zawodzi - Strona 2

Podczas półgodzinnej sesji z grą Obcy: Izolacja najedliśmy się trochę strachu. Jest spora szansa że w końcu doczekamy się horroru, który godnie wpisuje się w kultowe uniwersum.

Pierwsze spotkanie z Obcym w trybie Challenge jest cholernie demotywujące. Na początku ginąłem już po kilkudziesięciu sekundach – nie znając mechaniki gry ani zwyczajów ksenomorfa, trudno oczekiwać sukcesu. Później było jednak coraz lepiej. Nauczyłem się nie wyściubiać nosa z kryjówki, jeśli poczwara nie odeszła gdzieś na bok, pojąłem też zasady rządzące kluczeniem wokół porozstawianych tu i ówdzie obiektów, by nie znaleźć się w zasięgu wzroku oponenta. Oczywiście namiętnie korzystałem też z wykrywacza ruchu – schowani za pudłem lub stertą rur dysponujemy ograniczoną widocznością i tylko dzięki kropce na motion trackerze jesteśmy w stanie sensownie ocenić pozycję rywala. Stosunkowo szybko nauczyłem się też korzystać z rozmaitych gadżetów, które konstruujemy w oka mgnieniu ze znalezionych tu i ówdzie przedmiotów. Jednym z nich było hałaśliwe tałatajstwo, które natychmiast zwabia w pobliże obcego. Doceniłem też obecność apteczek i flar oraz możliwość skonstruowania przecinaka, pozwalającego otworzyć zamknięte włazy – kto oglądał drugą odsłonę filmowej sagi, doskonale wie o co chodzi.

W miarę nabierania doświadczenia zaczynamy radzić sobie coraz lepiej, choć nigdy nie czujemy się stuprocentowo pewnie. Po ukończeniu standardowej kampanii tryb Challenge jest zapewne o wiele prostszy, ale gdy zasiada się do niego pierwszy raz w życiu, mając jedynie mgliste pojęcie o tym, co nas właściwie czeka, trudno o równowagę psychiczną. Gra doskonale używa wszystkich możliwych środków, żeby podtrzymać ten niepokojący stan. Natężenie towarzyszących zmaganiom dźwięków zmienia się w zależności od sytuacji – jest cicho, gdy ukrywamy się w szafie i opętańczo głośno, kiedy ksenomorf namierzył nas i pędzi w naszą stronę. Izolacja pompuje adrenalinę do krwi w szaleńczym tempie, ale przecież o to tak naprawdę w tego typu produkcjach się rozchodzi.

Krystian Smoszna | GRYOnline.pl

Zostało jeszcze 41% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.